reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
To chyba zależy dużo od regionu i rodziny.
U nas zawsze był alkohol na chrzcinach, urodzinach. Nie mam z tym jakiś dziwnych wspomnień, ale też nie miałam nigdy bezpośrednio styczności z problemem alkoholowym. Raczej wszystko kulturalnie.
Za to nigdy u nas nie było alkoholu na komunii i na wigilii.
W sumie nie mam pojęcia z czego wynika ten podział.
U mnie zawsze był alkohol na stole przy każdej okazji ale każdy z umiarem pije, nigdy nawet jako dziecko nie miałam złych wspomnień z tego powodu, w wigilię ja np też zawsze winko piłam bo bym chyba zamarzla na pasterce xD
 
reklama
U mnie zawsze był alkohol na stole przy każdej okazji ale każdy z umiarem pije, nigdy nawet jako dziecko nie miałam złych wspomnień z tego powodu, w wigilię ja np też zawsze winko piłam bo bym chyba zamarzla na pasterce xD
U nas właśnie też z umiarem, często to winko, piwko, czasami wódka też się pojawia. Tylko, że nikt nie stawia alko do ciasta czy obiadu. Często alkohol pojawia się pod wieczór, często dużo osób nie pije, bo kierowcy, albo bo akurat ochoty nie ma. Jak impreza nawet dziecka jest w domu to często przecież ona trwa nadal jak dziecko pójdzie spać.
Mój tata nigdy nie ukrywał się z alkoholem przed nami. Nigdy nie chodził pić do barów czy pijalni, jak miał ochotę to robił sobie drinka, albo pił piwko w domu. Nigdy nie widziałam go zalanego, nigdy nie widziałam go agresywnego, czy żeby alkohol go jakoś zmieniał. Prędzej jakieś żarty, tańce z mamą czy przyśpiewki. Dużo chyba zależy od własnych wspomnień i doświadczeń, bo jakby alkohol zabrał mi dzieciństwo to też nie chciałabym go widzieć na żadnej imprezie.
Dla mnie alkohol nie jest jakąś miarą dobrej zabawy, jak ktoś nie stawia na imprezie to to szanuję i nie wnoszę nic swojego, ale u nas jest.
No i zapomniałam dodać najważniejsze, zawsze jedno z rodziców dziecka nie pije.
 
Myślę ze wszystko z umiarem nikomu nie szkodzi. Jako dziecko nie mam traumy ani nie uważam że to jakieś patologiczne, u nas rodzina jest imprezkowa I lubią tańczyć, bawić się i wypic niekoniecznie jak ja lampkę wina ale ja to szanuję bo jest kulturalnie.
 
U nas po narodzinach synka wpadliśmy na pomysł, ze zapraszamy wszystkich bliskich i jest duze pepkowe zakrapiane. Dwa dni po wyjściu ze szpitala mialam w domu ponad 20 osób. Z tym, ze moje dziewczyny z rodziny tak wspaniale ze przygotowały jedzonko, maz napoje i siedzieliśmy do późna. Synek przespal impreze z pobudkami na picie...bylo bardzo wesolo.
Za to chrzest, komunia raczej ewentualnie z symbolicznym winem do obiadu.
 
U nas właśnie też z umiarem, często to winko, piwko, czasami wódka też się pojawia. Tylko, że nikt nie stawia alko do ciasta czy obiadu. Często alkohol pojawia się pod wieczór, często dużo osób nie pije, bo kierowcy, albo bo akurat ochoty nie ma. Jak impreza nawet dziecka jest w domu to często przecież ona trwa nadal jak dziecko pójdzie spać.
Mój tata nigdy nie ukrywał się z alkoholem przed nami. Nigdy nie chodził pić do barów czy pijalni, jak miał ochotę to robił sobie drinka, albo pił piwko w domu. Nigdy nie widziałam go zalanego, nigdy nie widziałam go agresywnego, czy żeby alkohol go jakoś zmieniał. Prędzej jakieś żarty, tańce z mamą czy przyśpiewki. Dużo chyba zależy od własnych wspomnień i doświadczeń, bo jakby alkohol zabrał mi dzieciństwo to też nie chciałabym go widzieć na żadnej imprezie.
Dla mnie alkohol nie jest jakąś miarą dobrej zabawy, jak ktoś nie stawia na imprezie to to szanuję i nie wnoszę nic swojego, ale u nas jest.
No i zapomniałam dodać najważniejsze, zawsze jedno z rodziców dziecka nie pije.
Ostatnie zdanie najwazniejsze!:)
 
U mnie dzis dzien masakra :( syn trafił do szpitala. Rano z nim byłam u lekarza to stwierdził ze nic mu nie ma ze tylko wydzielina z kaszlu mu zalega. Wiec zawiozlam go do szkoły a ze szkoły przyszedł to ledwo oddychal . Wiec od razu do lekarza ten go przebadal i skierowanie na szpital. Najgorsze jest to ze mimo wziewow, kroplowek i podlaczonego tlenu nic nie ma poprawy :( :( :(
 
U mnie dzis dzien masakra :( syn trafił do szpitala. Rano z nim byłam u lekarza to stwierdził ze nic mu nie ma ze tylko wydzielina z kaszlu mu zalega. Wiec zawiozlam go do szkoły a ze szkoły przyszedł to ledwo oddychal . Wiec od razu do lekarza ten go przebadal i skierowanie na szpital. Najgorsze jest to ze mimo wziewow, kroplowek i podlaczonego tlenu nic nie ma poprawy :( :( :(
A co mówią lekarze? Oby mu się szybko poprawiło.
 
U mnie dzis dzien masakra :( syn trafił do szpitala. Rano z nim byłam u lekarza to stwierdził ze nic mu nie ma ze tylko wydzielina z kaszlu mu zalega. Wiec zawiozlam go do szkoły a ze szkoły przyszedł to ledwo oddychal . Wiec od razu do lekarza ten go przebadal i skierowanie na szpital. Najgorsze jest to ze mimo wziewow, kroplowek i podlaczonego tlenu nic nie ma poprawy :( :( :(
O rany! :( Trzymajcie się. Dużo cierpliwości i sił życzę. Oskrzela? :(
 
reklama
U mnie dzis dzien masakra :( syn trafił do szpitala. Rano z nim byłam u lekarza to stwierdził ze nic mu nie ma ze tylko wydzielina z kaszlu mu zalega. Wiec zawiozlam go do szkoły a ze szkoły przyszedł to ledwo oddychal . Wiec od razu do lekarza ten go przebadal i skierowanie na szpital. Najgorsze jest to ze mimo wziewow, kroplowek i podlaczonego tlenu nic nie ma poprawy :( :( :(

Zdrówka dla synka i mam nadzieje ze szybko poczuje się lepiej.
 
Do góry