Herbata, trwa to czasem godzinę i dłużej. Zazwyczaj rano, wierci się wtedy przez sen. Dostawała espumisan. Od wczoraj postanowiłam zobaczyć jak będzie bez leku.
Betina mi się nie chce odciągać ale w końcu zacznę. Problem w tym, że młoda je często - w ciągu dnia co 1,5 - 2 h nawet więc trudno znaleźć czas.
U nas dzień wygląda tak - młoda pręży się od ok 7 rano, wstajemy ok 8 - karmię ją i oddaję mężowi do odbicia i zmiany pieluchy. Ja w tym czasie wskakuję pod prysznic. Jeśli księżniczka zechce usnąć to i ja się wtedy jeszcze prześpię trochę. Ale często prężenie się i jęki powodują, że uśnie dopiero po 1 h (albo w ogóle nie chce spać i wtedy mamy dłuższy dzień). Po pobudce karmię znowu, trzymam do odbicia (albo 15 min bo nie zawsze jej się odbija) przewijam i kładę w łóżeczku i włączam karuzelę. Ja w tym czasie jem śniadanie. Potem młoda ląduje na macie a potem na brzuszku trochę poleży. Porozmawiamy sobie trochę bo rano młoda jest w najlepszym humorze (w przeciwieństwie do mnie
) i staje się rozmowna. Znów je, ja odbijam ją. Potem spacer. Nie zawsze śpi na spacerze. Po powrocie znów karmienie i trzymanie do odbicia. Tu czasem młoda robi się śpiąca (ale tak pół na pół) i prześpi się 2h jeśli mam szczęście (albo wcale). Pobudka, karmienie i trzymanie do odbicia. Jeśli w międzyczasie wróci mój mąż to od tej pory on przejmuje trzymanie do odbicia
Tu młoda rozmawia z tatusiem i opowiada mu jak minął dzień
Od wieczora jak nie śpi, siedzi w huśtawce i ma kilkunastominutowe drzemki. Ok 21-21.30 ją kąpiemy, potem karmienie, trzymanie do odbicia i sen
Usypia ok 23 z hakiem i jak mam szczęście to śpi do 4-5 (+/- 1h), karmię ją, trzymam do odbicia i tu kładę ją dalej spać. Na szczęście o tej porze jest śpiąca i zazwyczaj po ok 40 min ja wracam do łóżka
i tak śpimy do 7-8, czasem 9
i wszystko zaczyna się od nowa.
A jak mam pytanie - jak kąpiecie Wasze Maluchy? Same czy z mężami? W wannie czy specjalnej wanience? Jeśli w wanience to gdzie ona stoi i jak radzicie sobie z noszeniem wody? U nas to wygląda tak, że kąpie mój mąż w pokoju małej - w wanience, którą ustawiamy na sofie. Ja asystuję (przynieś, podaj, itp). Potem mój mąż ją suszy, ubiera, myje twarz, itp. Ale on wyjeżdza w lipcu na 2 tyg i zastanawiam się jak ja to będę robić sama. Dlatego ciekawa jestem jak to u Was wygląda.
Jak ja uwielbiam weekendy
mam tyle więcej czasu dla siebie jak tatuś zajmuje się małą. Obliczyłam ostatnio, że karmię ją ok 8x na dobę (czasem 9 lub 10, rzadziej 7). Po każdym jedzeniu trzymam ją w pionie ok 15 min. Więc dziennie to trzymanie zajmuje mi ponad 2h. I nagle w weekend mój mąż obejmuje większość tych trzymań - ile czasu mam więcej dla siebie
A tatusia muszę pochwalić bo zajmuje się małą chętnie i doskonale. Bardzo mi pomaga
dlatego też przerażają mnie te 2 tyg w lipcu jak będziemy same :/