reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

reklama
no i oficialnie od przyszłego tyg relaksuje sie (od pracy tylko ;) ) na L4

dobry dzien bo dzis mąż przyjeżdża (na noc tylko ale zawsze coś ;) )

biore sie za ogarnięcie mieszkania i obiad..
 
Czesc dziewczynki

Nadrabiam was powoli od przedwczoraj i postanowiłam odpisywać od razu, bo inaczej pozapominam zanim dojdę do końca.

Kociatko, ja nie planowałam płci ani przy pierwszym ani drugim ani trzecim:-p ale wiem kiedy zaszłam i tak u mnie nie sprawdziła sie reguła, że przed owu dziewczynka, bo mamy Alka a w trzecim dniu wyzszej temp chłopak, bo mamy Marysię;-). Teraz seksik był w 8 dniu i jak u mnie działa to na odwrót to obstawiam chłopaka:rolleyes2: zobaczymy czy moje przypuszczenia się sprawdzą, może już na kolejnej wizycie pomęczę panią doktor, bo ma dobre usg a w 13 tyg to już widać co i jak.

Asiu, Agula, Truskaffko gratuluję udanych wizyt:-) Super wieści!

Ewelinko udanej podróży, może akurat nie będzie tak źle, nastaw się pozytywnie:tak: Ja lubię dłuższe wyjazdy samochodowe z mężem. Jesteśmy wteedy razem tak blisko przez tak długi czas;-). Weź sobie książkę, gazetkę, jakieś przekąski, a może zatrzymacie się na jakieś jedzonko to zjesz z większym smakiem, ja tak mam, że jak sama nie szykuję to mi lepiej smakuje:tak:

Daga współczuję samopoczucia, może po troszeczku jakieś gotowane warzywka, marchewka duszona dobrze działa na zołądek, jakiś kompocik? Ja sobie ugotowałam kompotu z gruszek przedwczoraj z odrobiną cukru i goździkami i baaardzo mi smakował, a nawet piłam wiećej niż normalnie, bo ja z tych mało pijących.

ok ja nadrabiam dalej
 
Dziewczyny gratuluje udanych wizyt!!!
Co do badań genetycznych to ja je robię mimo ze z córka ich nie robiłam. Koszt 80e spowoduje ze będę spokojniejsza wiec i dzidzia tez. Ja mam lekarza z extra sprzętem który jak widac po zdjęciu które wkleilam robi to nieodpłatnie bo moje wizyty są na kasę chorych. Gdyby dało radę podczas wizyty sprawdzić dzidzie pod względem genetycznym to zapewne by to zrobił. Moje wizyty są długie ze względu na moja historie ciaz wiec ciekawe ile potrwa ta 30.08?
Komputer mi nawala i pisze z telefonu wiec wybaczcie ze kazdej nie odpisze

Aniu wybaczamy;-) nie każda tu każdej odpisuje przecież, bo toż to człowiek na forum musiałby siedzieć po kilka godzin dziennie. Jak u Ciebie prowadzą ciążę na kasę chorych, podobnie jak w PL?

Kania, na co córeczka była szczepiona, że aż taki odczyn jej się zrobił?

Ala fajnie, że badanie wypadło idealnie, ty tu u nas przodujesz chyba nie? Termin masz na 1 marca? pewnie tak, ale przecież sprawdzić sobie mogę:-p Jak przyjdzie czas to wszystkie się wymieszamy z tymi porodami. Ciekawe ile tak faktycnie urodzi w przewidywanym dniu:blink:

Noelko, życzę żeby było tylko lepiej i minęło bezpośrednie zagrożenie dla dzidziusia. Ja krwiaka chodowałam długo chyba do 5 miesiąca, ale wyszedł ze mnie po trochu.
 
Patrycjo Tobie też gratulacje za udaną wizytę, dobrze, że już nei musisz czekać i się stresować;-)

A ja też po udanej wizycie wczoraj. Wyczekałam się w kolejce. Dzidzia śliczna z łapkami i nóżkami, miała 33,3mm także od ostatniego tygodnia prawie centymetr podrosła. Powinnam mieć wczoraj 10 tyg a miałam 10w2d ale trzymam się już tej pierwszej wersji. Dostałam skierowanie na badania wreszcie, ale karty ciąży jeszcze nie mam takiej do ręki:baffled: Może jak przyjdę z wynikami. Kolejny termin za 3 tyg i wtedy dokładne usg z przeziernością karku itp. Mam nadzieję wtedy już podglądnąć dzidziunia między nóżkami.

A co do samopoczucia to nic mi się nie chce, jestem bez werwy i energii, mdłości mnie męczą, nie wiem co jeść, żeby było pyszne, chocze śniadankiem akurat mi się udało. Nie wymiotuję, ale dziwne uczucie w ustach mnie nie opuszcza:no:
 
Dzien dobry

Oczywiscie pol nocy snilo mi sie USG. Chyba jednak troche sie denerwuje:baffled:

To fajnie Wam sie udalo z tymi plciami Martuska:-) Ja nie podchodzilam do tego zbyt powaznie, bo nie wierze jakos ze da sie oszukac tak latwo matke nature. Niemniej to cale "planowanie" to nie tylko odstep od owu. Potraktowalam to troche jak zabawe, jak sie uda to fajnie, jak nie - tez fajnie. Mam imie i dla chlopca i dla dziewczynki.
Ciekawe jest to, ze moj synek jest z 18go dnia cyklu, a owu mam w 13-14 dniu 27/28 dniowego cyklu (moze mam na zawolanie, jak kotka???:-D). O czym zorientowalam sie dopiero teraz. Jak sie "zabralismy" za produkcje mlodego nie mialam wielkiego pojecia o tym kiedy i jak zeby zwiekszyc szanse na zaplodnienie, po prostu bylo przytulanie jak M przylatywal. I udalo sie od razu;-) Teraz tez udalo sie od razu, ale przytulanek bylo wiecej i czesciej. Ciekawe co z tego wyszlo. Boszszsz, byle zdrowe!!!!

Szczebiotko, mamy za miekkie serca na odstawienie go od przytulania w lozku... Byly juz takie okresy, kiedy zasypial sam w lozeczku i to bez przytulania, ale teraz nie chce. Inna sprawa, ze ciagle wywozimy go na wies, gdzie jest nieco zdezorientowany i bezpieczniej czuje sie z nami. Najpierw spi w lozeczku, potem po 3-4 godzinach przebudza sie i zaczyna plakac. Poniewaz zwykle wtedy idziemy spac, bierzemy go do lozka i spimy razem. Potem w domu zostaje mu ten zwyczaj, jak tylko sie oducza znowu jedziemy na wies i znowu jest wstawanie 23:00/24:00. Wiadomo ze wygodniej jest bez niego, z drugiej strony... i tak od zawsze dosypial z nami od ok 6:00 rano. A czlowiek jest jedynym ssakiem, ktory trzyma mlode poza wspolnym lezem;-)
 
Witam przedpoludniowo:-)

Ewelinka przegapiłam posta, mam nadzieję, że podróż będzie lepsza niż się spodziewasz. Nie wiem czy będziesz miała szansę przeczytać ale mi gdzieś wpadło w oko, że są takie opaski na nadgarstki, które mają łagodzić objawy choroby lokomocyjnej, one są bezpieczne w ciąży bo na mdłości też je zalecają.

Martuśka, jak ktoś ma mdłości w samochodzie to najgorsze co może zrobić to czytać;-) sygnały różne do mózgu idą: ciało się porusza a oczy wskazują, że w miejscu jesteś, wymioty murowane. Najlepiej siedzieć z przodu i patrzeć na drogę przed siebie lub spać. Ja w ciąży ze Szczepkiem starałam się ekspertem bo normalnie rewelacja ale jak tylko wsiadłam do samochodu porażka i to przez 9miesięcy.

Ja znów nieprzytomna, dziś w nocy znów Synek zawodził, skończyło się na tym, że o 1 po prostu przeniosłam się do niego do pokoju, materac od leżaka na podłodze plus kocyk, kamping normalnie ale i tak lepsze spanie niż miałabym co pół godziny biegać na górę a On co się budził to sprawdzał czy jestem
 
Martuska, dobrze ze dziec zywy i ruchliwy:tak: Jak to - nie dali jeszcze karty ciazy??? Ciekawe na co czekaja... Przeciez to nic nikogo nie kosztuje:dry:
Ja tez nie wymiotuje, ale co z tego, skoro czuje sie okropnie... I zadnej poprawy nie czuje. Pewnie jak odstawie progesteron to bedzie dopiero cos lepiej. Mam w kazdym razie taka nadzieje
 
Jak to - nie dali jeszcze karty ciazy??? Ciekawe na co czekaja... Przeciez to nic nikogo nie kosztuje:dry:

u mojego gin dostałam karte dopiero jakoś 11-12 tc. on chucha na zimne... WIelu lekarzy sie z tym wstrzymuje i tak naprawde wierzy w ciążę dopiero po kilku tyg.

u mnie rosołek się gotuje...
 
reklama
ja progesteronu żadnego nie biore a i tak wymiotuję....
ciekawe czy już we wtorek pani dr zapisze mi jakies witaminki na wizycie, bo ja dalej tylko folik zjadam ;)

Martuśka - fajnie, że nie ja jedna z trzecim dzieckiem :)
a jak starsi reagują?? ciesza się?? chociaz Marysia to jeszcze mała, ale Alexander to już wie co i jak ;)
a Ty widzę z tego co czytałam, że z UK do PL... to odwrotnie niz większość ;)
no i gratuluję cudnych widoczków na USG :-)
ale czemu karty ciąży nie dostałaś to nie wiem... mi pani dr dała w 10tc, jak na USG sprawdziła, że wszystko ok...
a co do jedzenia, to ja tez tak z reguły mam, że bym zjadła a nie wiem co.....

Szczebiotka - szkoda Szczepka :( biedaczek... cały czas te nieszczęsne trójki podejrzewasz??
i noc też nieciekawa - współczuję....
mnie i tak wykańcza to latanie na siku, dobrze, że moje śpią dość spokojnie, tylko jak wstaję to ide do nich do pokoju ich przykryć....

co do planowania płci to sie nie wypowiadam ;) to własnie jak ktoś łatwiej zachodzi to może kombinować ;) ja tylko sie cieszę, że sie udało, a że mam juz parke to co będzie to będzie ;)

kociatka - my od poczatku dzieci odkładaliśmy do łózek, uczyliśmy samodzielnego zasypiania... ja nie śpię dobrze z dzieckiem w łózku... teraz tylko wyjatkowe sytuacje, że śpimy z dziećmi na kanapie w salonie jak sa chore i maja gorączkę a ja chcę je miec pod ręką i nie daje rady tyle siedzieć w nocy przy ich łózkach....
normalnie to dzieciaki tylko rano do nas przychodzą trochę sie poprzytulać, a i tak zaraz chcą, zeby im włączac bajke ;)
ale Twój to jeszcze maluszek - jeszcze ma czas ;) ja tam uważam, ze każde dziecko jest inne i nie można generalizować... a zawsze to matka najlepiej wie, co jest dobre dla jej dziecka ;)

betina - ja od początku tej ciąży uwielbiam rosołek ;)
i tez chyba jak Ty Szczebiotka zajadam strasznie ilosci pomidorów ;)

pozdrawiam cieplo,
A.
 
Do góry