Hej
Nooo... trochę sobie dziś odbiłam z tym spaniem. Byłam tak wykończona, że udało mi się przespać kilka ładnych godzin i dziś czuję się jak nowonarodzona .
Właśnie zjadłam czerwonego grejpfruta (całego..nie mogłam się powstrzymać...) i zaraz biorę się za obiadek - dziś naleśniki ze szpinakiem i serem feta .
Trytytka, zawsze możesz przedłużyć leżenie do 1,5 godz albo 2 Skoro skurcze Cię łapią, to lepiej się polenić
Kociatko z tym ciśnieniem to faktycznie nie za fajnie.. Myślę, że jednak warto się skonsultować z lekarzem.
Roksaa, ja chyba też tak zacznę robić, choć nie ukrywam, że cenię sobie bardzo możliwość po prostu wyjścia z domu, choćby na spacer do autobusu przy okazji.. Fakt, że często kończy się to skurczami.
Królowa, dobrze wiem jak się czujesz po takiej zarwanej nocy i szczerze współczuję. Dla mnie to jest chyba najbardziej dająca się we znaki ciążowa dolegliwość...
Monisia, mam nadzieję, że laryngolog poradzi coś na Twoje dolegliwości. Zdrowiej!
Deizzi, ale nie przesadzaj Kobieto z tymi pracami porządkowymi!! Lepiej powoli, na raty, a bez ubytku dla zdrowia.
Kaniu, jak tylko dostaniemy fotki z sesji to na pewno się pochwalę
Truskafffka, widzę, że Ciebie też nosi . W szkole rodzenia ostatnio usłyszałam o tym jako o jednej z oznak, że "koniec" zbliża się wielkimi krokami .
A ja zakazu "przytulania" nie mam, ale brak też ochoty... I trochę boję się, jak to będzie po porodzie, czy dużo się w tej kwestii zmieni..
Nooo... trochę sobie dziś odbiłam z tym spaniem. Byłam tak wykończona, że udało mi się przespać kilka ładnych godzin i dziś czuję się jak nowonarodzona .
Właśnie zjadłam czerwonego grejpfruta (całego..nie mogłam się powstrzymać...) i zaraz biorę się za obiadek - dziś naleśniki ze szpinakiem i serem feta .
Trytytka, zawsze możesz przedłużyć leżenie do 1,5 godz albo 2 Skoro skurcze Cię łapią, to lepiej się polenić
Kociatko z tym ciśnieniem to faktycznie nie za fajnie.. Myślę, że jednak warto się skonsultować z lekarzem.
Roksaa, ja chyba też tak zacznę robić, choć nie ukrywam, że cenię sobie bardzo możliwość po prostu wyjścia z domu, choćby na spacer do autobusu przy okazji.. Fakt, że często kończy się to skurczami.
Królowa, dobrze wiem jak się czujesz po takiej zarwanej nocy i szczerze współczuję. Dla mnie to jest chyba najbardziej dająca się we znaki ciążowa dolegliwość...
Monisia, mam nadzieję, że laryngolog poradzi coś na Twoje dolegliwości. Zdrowiej!
Deizzi, ale nie przesadzaj Kobieto z tymi pracami porządkowymi!! Lepiej powoli, na raty, a bez ubytku dla zdrowia.
Kaniu, jak tylko dostaniemy fotki z sesji to na pewno się pochwalę
Truskafffka, widzę, że Ciebie też nosi . W szkole rodzenia ostatnio usłyszałam o tym jako o jednej z oznak, że "koniec" zbliża się wielkimi krokami .
A ja zakazu "przytulania" nie mam, ale brak też ochoty... I trochę boję się, jak to będzie po porodzie, czy dużo się w tej kwestii zmieni..