hej Kobietki,
Witam się i ja przedpołudniowo, choć podobnie u mnie jak u Ali, jak patrzę przez okno to mam wątpliwości jaka pora dnia.
Nadrabiam czytanie i od razu się zabieram za pisanie bo ostatnio popołudnia tak szybko mijają, że nie mam szans nawet laptopa dotknąć.
U nas dziś nocka marna, kurde ileż te zęby wychodzić mogą??? Szczepkowi od miesiąca prawie się 3jki przebijają, fakt że wszystkie 4 na raz i do tej pory bez problemowo ale od dwóch dni tragedia, dziś pomiędzy 3 a 6 oka nie zmrużyłam, a jeszcze 5tki nam zostaly...
Kania zdrowych pacjentów na badaniach też budzą na mierzenie temperatury??? W ogóle jakieś barbarzyństwo z tą pobudką o 6
Trzymam w takim razie kciuki aby czas Ci tam szybko zleciał i przynajmniej w ciągu nocy nikt Ci pobudek nie fundował:-) Super prezent Oliwka będzie miała, ja też myślałam nad czymś takim ale stwierdziłam, że poczekam z szaleństwem meblowym co bo na kolejną przeprowadzkę tira nie było trzeba wynajmować
Jak w ogóle u Małej z kaszelkiem, lepiej coś?
Kiniusia trzymam kciuki aby usterka laptopa szybko została usunięta a Ty mogła znów spokojnie z nami pisać
Co do terminów porodu to ja z usg pierwszego też mam
3marca ale postanowiłam się tym razem nie nakręcać i czekać spokojnie bo ze Szczepkiem te 2ostatnie tygodnie to koszmar był, tak więc póki co spokojnie nastawiam się na marzec w końcu mówią, że "szczęśliwi dni nie liczą"
Królowa to za dużo mądrego w sumie się nie dowiedziałaś, choć w sumie sam fakt, że nic groźnego dla Ciebie i Maleństwa to sporo. Mam nadzieję, że ćwiczenia i leżenie pomogą choć trochę.
Anka właśnie mój Ł ma więcej ciuchów, ja uzupełniam garderobę bo już dosłownie nie mam co na siebie włożyć, po ciąży ze Szczepkiem uparłam się, że nie kupię nowych ciuchów póki nie schudnę i tak mi zostały 2pary spodni, które teraz przestały pasować bo brzuchol za wielki, a w ciąży z nim też nie kupiłam dla siebie praktycznie nic bo szkoda mi było na te kilka miesięcy, teraz nadrabiam
a tak z zupełnie innej beczki, udało Ci się załatwić wcześniej rehabilitację?
Ewelinka super, że Wy już na swoim, przyjemności w urządzaniu:-)
Madzia_83 miejsca nigdy nie jest za wiele, my co dom to większy a i tak stwierdziliśmy, że jeszcze przynajmniej garaż by nam się przydał na składowisko zabawek;-) Oby dni do wolnego szybko Ci minął i byś wreszcie mogła nacieszyć się i swoi stanem i czasem z Synkiem:-)
Ala trochę szkoda, że eksperyment kinowy z Gabrysiem się nie udał, choć z drugiej strony ja znam tylko jednego 2latka, który potrafił wysiedzieć cały 2godzinny film i jakoś nie wydaje mi się to naturalne;-)
Kociatka super, że zakupy tak sprawnie Ci idą, jak ciuszki przyjdą a znajdziesz chwilę to wrzuć kilka fotek. Ja mam podobne podejście, te rzeczy noszone "przy ciele" jak body czy śpioszki tylko nowe ale kombinezony za bezcen na ebay upolowałam, wcale nie widać, że były noszone nawet teraz mimo, że Szczepciu ponad miesiąc dzień w dzień miał na sobie, no i 56cm dokupuję trochę bo też nie mam mniejszych niż na 62cm, ale już za tymi najmniejszymi nie patrzę bo ani u mnie w rodzinie ani u męża nigdy się dziecko mniejsze niż 55cm nie urodziło.
Martuśka co do organizacji to powiem Ci, że moim zdaniem żaden kurs, najważniejsza jest systematyczność bo o wiele łatwiej się zabrać jak jest do posortowania 3pólki zamiast 3szaf.
Co do upadków to nie Ty jedna "mniej zgrabna";-) doskonale wiem o co Ci ze schodami chodzi bo ja będąc w 8miesiącu ze Szczepkiem z 3ostatnich stopni zjechałam, próg odporności na ból mam spory a łzy mi ciekły tak sobie plecy obiłam, Ł pojechał mi tego samego dnia po kapcie z gumowymi podeszwami, a ja teraz po schodach tylko bokiem i powoli.
Jeśli chodzi o opiekę w szpitalu to
Kociatka ma rację, nie ma się co nakręcać i tak wszystko zależy od konkretnego człowieka, ja w ciąży ze Szczepkiem miała super położne i wcześniej i obie do porodu połóźne bardzo miłe, a tu na takie babsko trafiłam, że normalnie na samą myśl o niej ciśnienie mi skacze, dobrze że dla Ł szpital to naturalne środowisko i obiecał, że babska do mnie nie dopuści w czasie porodu.
Z prezentami super patent, u nas podobnie z tym, że nie losujemy, umawiamy się na konketną kwotę i każda osoba dostaje jeden prezent, fajne jest to że kolektywnie zastanawiamy się co komu więc przed Świętami kontakt rodzinny bardzo wzmożony:-)
Anka rozumiem Twój ból prezentowy, ja musze wymyśleć coś dla chrześniaka Ł, chłopak lat 7 ale zabawek ma sporo, i Jego siostry lat 15, to dopiero będzie wyzwanie
Betina przyjemnego pobytu poza domkiem i spokojnej podróży przed wszystkim:-)
Basieniak gratuluję sporego Syneczka, nie masz się czego bać chłopaki są naprawdę cudne, mój właśnie chwilę temu spotanicznie obdarzył mnie buziakiem:-)
Herabatka a co dobrego na obiadek robisz? u mnie dziś spokój bo rissoto z wczoraj jeszcze zostało:-)
Uff to chyba napisałam wszystko co chciałam, uciekam się szykować bo zaraz do sąsiadki na kawkę uciekamy, Szczepcio będzie szczęśliwy bo tam towarzystwo ma.
Miłego popołudnia Kobietki