reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

co do tego noszenia i tulenia to jak zawsze trzeba zachowac umiar....
ja czasem jak Jasiek lezy w łóżeczku i coś popłakuję to mam zamiar iść do niego go przytulić czy pogłaskać, ale kończe coś robić, to zanim dojde to sam sie potrafi uspokoić... oczywiście ide spojrzeć czy wszystko ok tak czy inaczej, ale tez nie lece z rozwianym włosem na pierwsze piśnięcie....

co do witaminy K to moi starsi tez mieli tylko zastrzyki, teraz jakas nowa moda... coś czytałam, że jest to związane z krzepliwościa krwi.... ja na razie daję, bo Jasiek praktycznie na samej piersi, czasem mąż mu da 50 ml sztucznego jak ide do sklepu albo na lekcję....

basieniak - teraz coraz ładniejsza pogoda - moze spotkamy się kiedys na spacerku z dzieciaczkami ;) a jak Wiki - bo coś chyba pisałaś, że gorączkuje??

my wczoraj mieliśmy szczepienie, oczywiście wrzask był, ale nie było tak źle... a popołudniu oczywiście Maja zaczęła wymiotować, jakiegoś wirusa przywlokła ze szkoły i oczywiście miała zakaz zbliżania się do Jaśka... ale dzisiaj juz lepiej....

pozdrawiamy ciepło ;)
 
reklama
Z tym noszeniem jest różnie
jeśli coś dziecku dolega i to widać - to jestem ZA
ale jeśli dziecku nic nie jest tylko próbuje wymusić to ja nie biorę na ręce
my na ta chwilę takiej potrzeby jeszcze nie mieliśmy:-)

przy najstarszej pierwszej córce - wyczuła ręce - i jakoś w 3/4/5 miesiącu wyczuła że można na ręce/bujanie - to na nic czasu nie miałam
najgorsze ze do spania szła tylko i wyłącznie przy bujaniu w wózku - łóżeczka nie znała :szok:
( albo ciągle było cicho bo dziecko śpi - nie krzycz bo dziecko śpi itp )

przy kolejnym sobie już obiecałam że na ręce jak jest potrzeba - w zaparte poszłam i było już lepiej
zasypiał sam

przy 3 dziecku już lepiej - na rekach jak potrzeba
przy 4 też

przy tej ostatniej ciąży Michelle bierzemy na ręce jak potrzeba - przebieranie,karmienie,kapanie i czasem do łóżka do pogadania

po rozmowie z lekarką czy położna w PL - też dużo mówili że to zależy od dziecka
nie które szybko a nie które wolniej się przyzwyczaja na ręce

i że jak dziecko zapłacze - w pierwszym momencie nie lecieć na płacz dziecka bo mało dziecko potrafi zapłakać i przestać ( tak zwany fałszywy alarm )
u mnie 4 ostatnich dzieci - sporo miało takich alarmów - że okazało się po 1/2/3 minutach że dziecko dalej śpi.

w ten sposób moja 1 córka była non stop bujana/noszona na rekach bo myślałam jak większość mam 1 dzieci
a jak dziecko jest przebrane/nakarmione - i wiadomo że dziecku krzywda się nie dzieje - tylko próbuje zapłakać - to najlepiej nie lecieć od razu bo dziecko płacze


rozumiem też mamy co maja 1/2 dzieci
w moim przypadku jak mam 3,5 letniego - i 5 latka - potem oni są też zazdrośni i lecą zobaczyć co się dzieje
ostatnio mój 3,5 latek zaczął wołać "OPA"

całe szczęście moja jeszcze przesypia dużo
jak w ciąży byłam dała mi takiego czadu że boki zrywałam z bólu - zaś teraz mam złote dziecko
nawet nie przeszkadza jej głośny telewizor czy głośne słuchanie muzyki
zwłaszcza piski/wrzaski tych 2 najmłodszych dzieciaków

jeśli jej nie przeszkadza - to mi / nam też
niech uczy się do głośnego
uciszam moje diabełki ale czasem jest tak że potrafią się szturchać w tym samym pokoju co Miśka śpi
dzisiaj przespała 6 godzin - przy 4 moich głośnych dzieciach + 2 siostry bo wzięłam ich na weekend
chyba przyzwyczaiła się już w brzuchu

pewnie któraś z was pomyśli że jestem pewnie nie normalna ale przy tylu dzieciach nie będę się skupiać na 1 dziecku bo reszta zaraz będzie zazdrosna
u mnie zawsze dom był pełen dzieci
a gdzie są dzieci zwłaszcza taka ilość to dopiero jest wesoło :-D
w każdym razie do psychiatryka się nie wybieram :-D

pozdrowionka dla marcóweczek:-)
 
Agula no Wiki gorączkowała przez jakieś 2,5 dnia ale chyba w końcu jej przeszło:) Choć dalej trochę marudna jak na nią i przez to spacery trochę mniej przyjemne... A jeżeli chodzi o wspólny spacerek to ja jestem za:) tylko trochę przez starszą jestem ograniczona. A nawet ostatnio miałyśmy iść na plac zabaw do was:) Może się w tygodniu jakoś zgadamy bo weekend trochę zajęty;)
 
daffodil ja bym ci radzila w chuste zainwestowac, bo przyzwyczaic bardzo latwo. ja nie mowie ze cos w tym zlego, po prostu bedziesz uwiazana... a co by poradzila Twoja polozna mi? ja nosze jak tylko moge, a w miedzy czasie moja druga corka biega mi pod nogami, ciagnie mnie za palec, jest zazdrosna, potrzebuje wiecej mojej uwagi niz wczesniej itd... jak mam ja nakarmic, przewinac albo pobawic sie skoro malutka mi wisi na jednej rece? ja tez nie cierpie sluchac placzu niemowlecia, ale czasem musze nim skoncze cos robic z pierwszym dzieckiem. ma to swoje dobre strony, druga corcia czesto sama sie uspokaja....
 
deizzi- Myślę, że trzeba czasu. Tak jak dziewczyny mówią, tłumaczyć to raz, ale też zanim się Antek przyzwyczai, że już nie jest najważniejszy to troszeczkę minie, patrz, obserwuj i odczekaj...zmieni się...
ewelinka- hmm...u nas lekarze mówią, żeby podawac tą witaminę, ale tak jak sama już zauważyłaś...jeśli w Norwegii dzieci jednorazowo ja zażywają i nic im nie jest w dalszym życiu to nie męcz dziecka, szkoda by ją bolało:eek:
betina79,zuzkon- ale wiecie, ze coś w tym jest...moja Gwiazda przedwczoraj dała taki koncert, że nie wiedziałam gdzie mam ręce włożyć, natomiast już wczoraj cały dzień spokojny ale za to noc...ech..bujanie..
Dziewczyny powiedzcie mi czy Wy też bujacie swoje pociechy?! Położna gdy przychodzi i mówię, że Mała niespokojna, ze płacze itd to mówi: pielucha sucha, dziecko nakarmione, niezmęczone..hmm..to tylko potrzebuje Pani bliskości. Mówi, ze jak najwięcej bujać, kołysać, nosić...no i my tak robimy...tylko, że jak Agatka wyczuwa, że została sprzedana do męża to jest ryyyyk. Na moich rękach jest spokojna...nie można jej położyć na łóżko bo dostaje histerii a zasypia albo przy cycu albo właśnie kołysana na rękach...Niby wszystko ok, ale na razie ma 4 kg..a później?! W domu mówią, żeby kłaść na łóżko i niech się drze...natomiast położna mówi, ze jestem jedyną osobą, na której może dziecko polegać i nie mogę jej tak zostawiać, ze to mit żeby nie kołysać, ze niby udowodnione jest, że kołysane i bujane dzieci lepiej się rozwijaja i maja lepszy kontakt z rodzicami...

Betina Oddałam całe 80 stron :) I dostałam pierwsze dwa do delikatnych korekt na szczęście tylko :) jeszcze wstęp, zakończenie, streszczenie po angielsku (HELP!!!) i spisy :)

Co do przytulania to prez 9 miesięcy dziecko było już przyzwyczajone do noszenia bujania, kołysania, towarzyszyło mu to ciągle przez te miesiące. A teraz nagle wszystko się ma skończyć??? Od tego jesteśmy od miłości. Można dziecko pomasować, pogłaskać, ponosić w chuście, położyć się z nim, położyć go/ją sobie na brzuchu, jest tyle rodzajów bliskości nie tylko "na rękach". To jest Maluszek którego świat jaki znał nagle się zmienił. Trzeba mu pomóc.
 
Hej :-)
Widzę, że temat noszenia na rączkach na fali.....jak byłam w ciąży to mówiłam sobie, że będę unikała noszenia Emilki na rączkach bo mam w rodzinie bardzo dużo przykładów gdzie rodzice tak nauczyli i później ciężko cokolwiek w domu zrobić, ale życie samo wszystko zweryfikowało.....i ja też padłam ofiarą rozkapryszonej córci :-D
a wszystko zganiam na szczepionkę, po której córcia marudziła aż 3 dni i nie byłam w stanie patrzeć na jej męczarnie i ją nosiliśmy z mężem, tuliliśmy itp....no i chyba jej się za bardzo spodobało :-) i teraz mamy taką pieszczochę w domu....a co gorsze już jej nie wystarcza trzymanie na rączkach, tylko najlepiej jak się z nią chodzi w kółko po mieszkaniu bo siedzenie w miejscu już się znudziło.
Nie ukrywam.......jest to trochę męczące bo moje ręce już tego nie wytrzymują (na szczęście mąż mnie w noszeniu wyręcza jak wraca z pracy)....obowiązki domowe muszą czekać aż dziecko zaśnie, ale żyję nadzieją, że jak zacznie raczkować a później chodzić to już o rączkach pamiętać nie będzie.
 
Cześć dziewczynki, u nas wszystko ok, poczytuję Was, ale jakoś nigdy nie dojde do tego,żeby czas wygospodarować na odpisanie, cieszę się ostatnimi dniami z mężem w domu, bo w pon wraca do pracy i zostaniemy z Kacprem sami.

Anka26,07 mówisz, że Twój mały tylko je i śpi :) to super, mój miał tak na samym początku, a teraz już więcej zainteresowania żąda. Często też zasypia przy piersi, ale za chiny nie mogę go dobudzić, skutkiem tego kładę go spać i zdarza się, że za godz. się rozbudza i "przypomina" mu się, żeby jeszcze podjadł. Twój też tak ma?

Co do witaminek k+d podajemy od samego początku, mam takie w płynie z dozownikiem na pompkę, bardzo wygodne.
Co do noszenia na rączkach, kiedyś trzeba tego maluszka przytulać, wiadomo nie można się ubezwłasnowolnić, ale dzidziuś potrzebuje bliskości. Jak byłam jeszcze w ciąży myślałam sobie- a jak dziecko będzie płakało to się położy je do łóżeczka i samo się wyciszy, teraz wiem, że nie ma takiej opcji, serce mi nie pozwala, żeby się tak męczył. Ale podobno to też jest jakaś metoda wychowania.
maryńka no to masz pępkowe :)

Dziewczyny mam pytanie do Was- ile krwawiłyście po porodzie? Ja jestem 4 tyg i 2 dni i jeszcze mam niewielkie plamienia o kolorze krwistym, dodam,że poród sn i vacum, ciekawa jestem jak u Was, bo ja się trochę martwie,że to długo,a le podobno moze nawet się utrzymywać do 6 tyg.???
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny mam pytanie do Was- ile krwawiłyście po porodzie? Ja jestem 4 tyg i 2 dni i jeszcze mam niewielkie plamienia o kolorze krwistym, dodam,że poród sn i vacum, ciekawa jestem jak u Was, bo ja się trochę martwie,że to długo,a le podobno moze nawet się utrzymywać do 6 tyg.???

ja mam identycznie jak ty
i ten sam dzień miałyśmy porodu :-D
do 6 tygodni to może się utrzymywać

przy 4 wcześniejszych ciążach miałam prawie do końca tych 6 tyg.:wściekła/y:
ale taki nasz urok - niestety
 
reklama
Do góry