reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Witajcie widzę że pogoda robi swoje u mnie też bakcyle obydwie córki chore ach :wściekła/y:teraz nic tylko prosić żeby mnie nie dopadło :no:
Wczoraj byliśmy na urodzinkach ale się najadłam mniam :-)
Pozdrawiam :-)
 
reklama
Oh tak wczoraj było ok a dzisiaj mój synek już zakatarzony i to tak porządnie kurcze zła jestem mam nadziej że nic wiekszego go nie dopadnie bo zalezy mi na tym żeby nie opuszczał dni w szkole ponieważ na początku listopada muszę go zwolnić ze szkoły na ok 2 tygodnie bo jedziemy do taty do Norwegi i nie chciałabym żeby miał dużo zaległosci teraz i później :no:nan nadzieje że jakos mu przejdzie no i że mnie nie zarazi chociaz noskiem to już pare dni pociągam :baffled::baffled::baffled::baffled:
 
Witajcie dziewczyny :-)
Volcan, no to fajnego masz syna, tyle sam potrafi... Co do pokoju moich chłopców to też pozostawia wiele do życzenia - próbowałam i rozmów i próśb i gróźb - też lekko nie jest. Stosuję układy typu - nie ma takiej a takiej przyjemności (film, moje im czytanie) dopóki nie posprzątają. Ale chyba rzeczywiście - chłopy to chłopy!
Emile, Mamusia, Maniulka - współczuję Wam, kurujcie się i swoje pociechy! Taka pora roku niestety, też obawiam się, że to kwestia dni aż mi chłopcy coś ze szkoły przywleką. Trzymam kciuki aby choróbska szybko minęły!
Ja dalej leżę, choć dzis odważyłam się pochodzić trochę po domu. ALe jestem słaba! Jak przyjdzie mi tak dalej leżeć to nie będę miec sił urodzić sn. :-(
 
Vinniki - uważaj na siebie, zwłaszcza, że jesteś słaba. A do porodu na pewno nabierzesz jeszcze sił:-)

Brr, jest okropnie zimno, aż się boję przeziębień czy czegoś gorszego. Staram się ubierać na cebulkę, nie marznąć ani nie przegrzewać się i nie wiem, co jeszcze można zrobić profilaktycznie. Może są jakieś ziółka anty-przeziębieniowe do picia zapobiegawczo?
 
Miotlica, witaj, jak tam w szkole? :-) Podobno z ziołami w ciąży trzeba uważać, wczoraj poprosiłam męża by kupił mi jakaś herbatkę wspomagającą układ odpornościowy (jest takich dużo - na przeziębienia itp) i pani w aptece powiedziała, że w ciązy lepiej nie pić nic co ma zioła. :confused: Piję więc herbatę malinową, herbatę z cytryną / miodem / sokiem malinowym, jem profilaktycznie różne rzeczy z czosnkiem (akurat czosnek lubię).
 
Podobno z ziołami w ciąży trzeba uważać, wczoraj poprosiłam męża by kupił mi jakaś herbatkę wspomagającą układ odpornościowy (jest takich dużo - na przeziębienia itp) i pani w aptece powiedziała, że w ciązy lepiej nie pić nic co ma zioła. :confused: Piję więc herbatę malinową, herbatę z cytryną / miodem / sokiem malinowym, jem profilaktycznie różne rzeczy z czosnkiem (akurat czosnek lubię).

Co do ziół ja słyszę skrajne opinie. Jedni mówią, że nie można, inni, że wolno i że gorsza jest pospolita herbatka owocowa ze sklepu (bo to zwykła czarna herbata z dodatkiem suszonych owoców). Co do ziół, to słyszałam, że melisę, pokrzywę, miętę, rumianek można spokojnie.Przewertowałam książkę "Odkrywam macierzyństwo" Preeti Agrawal - jest położnikiem i wg mnie autorytetem ws. ciąży i porodów. Wymienia ona ziółka, które można pić w ciąży (te wspomniane wyżej oraz mniszek lekarski, imbir lekarski, poziomka, łopian, przywrotnik,drapacz lekarski - polecam lekturę).
Ja piję wodę z imbirem, cytryną i miodem - wzmacnia i rozgrzewa. Co do czosnku, to też podjadam, ale koniecznie wyciskany, nie w plasterkach, bo może uszkodzić wątrobę.
 
No hejka, witam nie było mnie 3 dni, a Wy już zdążyłyście popisać tyle, że nie nadążam...
Dziś wróciłam z Ciechocinka jeszcze bardziej chora niż byłam, teraz dla odmiany kaszle, jak gruźliczka ;-), po tym antybiotyku co dostałam od lekarza, mam strasznie wysuszoną błonę śluzową gardła, ma taką chrypę a przy tym tak piszczę, że lepiej zamknąć paszczę i się nie odzywać :-D, wczoraj kupiłam homeopatyczny lek na chrypę, ale co na kaszel???
Trzymam kciuki za wszystkie "psotne" brzusie, będzie dobrze, napewno.
U nas z brzusiem narazie oki. wkurza mnie tylko ten paskudny ból krocza, mówiłam ginkowi powiedział, że nie mam się martwić bo wszystko jest ok. bo wszystko jest pozamkane. Wiec trzeba zaufać ale wkur....a mnie to trochę bo nie ma na to sensownej rady, powiedział, że mam tylko trochę zwolnić tempa, ale jak to zrobić przy dwulatku.
Zastanawiam się nad jednym ile ważycie?
Bo ja np.między jednym a drugim miesiącem ciąży utyłam jedynie 10 gram z 87.8 kg na 87.9 kg?:baffled: nie wiem czy to normalne? Lekarz twierdzi, że tak może być bo niektóre kobiety chudną a później tyją....nie wiem zaczęłam się bać, bo z Mikim w pierwszej ciąży tyłam wręcz książkowo, a teraz... Fakt faktem jem inaczej, intensywność posiłków zmalala, w pierwszej jadlam niczym śmietniczka jakaś, wszystko co miałam w lodóweczce smakował mi a teraz różnie, wole np. bardziej owoce od konkretnych posiłków, nie jadam np. słodkości.:baffled:
Pozdrawiam :happy:
 
Kasiulka, na kaszel to polecam syrop STODAL, to jest syrop homeopatyczny i lekarka powiedziała mi, że jedyny, jaki można pić w ciąży.

a co do wagi...ja też do szczupłych się nie zaliczam ale jak narazie schudłam 2 kg, z 80 na 78... w czwartek idę na wizytę do ginka, to będę miała świeższe informacje, haha, ale narazie nie kazał mi się martwić, najważniejsze są wyniki, a te miałam książkowe.
 
Vinniki - w szkole OK. Gimnazjaliści patrzą na mnie podejrzliwym okiem, a raczej na mój widoczny trochę brzuszek. Miałam mieć wychowawstwo znów, ale gdy dyr dowiedziała się o ciąży, to wyściskała mnie i dała innej dziewczynie. Nie brałam dużo godzin - 21, plus kilka lekcji w domu, nie chciałam się teraz za bardzo przemęczać, a i tak bywam padnięta po dniu w szkole i po południu muszę się chwilkę przespać. Zamierzam popracować najpóźniej do grudnia. Lubię swoją pracę, ale zdrowie moje i dzidziusia najważniejsze.

Miroslava - ja też w czwartek idę do ginka, chciałabym bardzo, żeby mi zrobił USG, ale robił na ostatniej wizycie i podobno nie wykonuje tego badania za każdym razem... Ale cóż - dowiem się o wynikach toxo i cytomegalii no i dowiem ile przytyłam, bo w domu wagi brak:-) A myślę, że ponad kilo mogłam przytyć sądząc po rozmiarach.

Przed chwilą byłą u mnie siostra z narzeczonym i obwieściła, że się zaręczyli!:-) Ślub ma odbyć się jeszcze tego roku, więc śmiałam się, że jeszcze gabarytowo powinnam być wyższa niż szersza:-) Przegadałyśmy o sukniach ślubnych a i ja będę musiała kupić sobie coś ładnego ciążowego. Eh - w czerwcu minęła 4 rocznica naszego ślubu - my myślimy o Dzidziusiu, a oni rozpoczynają wspólne życie...

Ciepło mi się robi na serduchu mimo, że za oknem strasznie zimno.

Aha, dziś dzidziuś zrobił mi psikusa, byłam w kościele i musiałam po kilkunastu minutach wyjść - zrobiło mi się duszno i słabo. Czy Wam zdarzyło się coś takiego?
 
reklama
co do wagi to ja was tez nie pociesze ani nie uspokoje...1 maja wazyłam 87,5 kg....12 czerwca miałąm ostatni @, a dzis waze 78,7 kg....i u mnie to niestety i na szczescie nic złego, bo to wszystko to przed metformax który brałam przed ciaza-po to zeby w nia zajsc....

my dzis bylismy na targu wiejskim-było bardzo fajnie, najdałam sie mase pysznych rzeczy, zurek w chlebku, chleb ze smalcem, ogóreczki, drozdzówki...pyszotka

jutro jade do gniezna z kolezanka, która do nas przyjechała na kilka dni-ona jest niemka i chcemy troche pozwiedzac...

poza tym odliczam do nastepnej wizyty u ginka-ide 27 wrzesnia w sobote...mam nadzieje ze tym razem dzidzia sie dobrze ułozy bo ułozenie pleckami to góry martwi i mnie i lekarza-szanse na łozysko przodujace sie niestety zwiekszaja...no i mam szczera nadzieje ze uda sie podejrzec płec...
 
Do góry