reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Dzień dobry:-)
Brzusie wczoraj byłam na wizycie i na 90% będziemy mieć córeczkę - Kamilkę:-)..he he he - nasze górą !!!
Starałam się nadrobić wszystko ale szalejecie, ze hoho...
Jeśli chodzi o staranka to u nas trwały one 1,5 roku tzn od razu po slubie bez zabezpieczeń (ekhm... w ogóle - co to jest?;-)). Po pół roku poszłam na ogólne badania, potem mąż i się okazało że my raczej do inseminacji się kwalifikujemy... ostatnie badania robiliśmy w kwietniu, na ins. mieliśmy jechać w sierpniu a w czerwcu okazało się, że jestem w ciaży... Testowałam w dzień miesiączki, nie było kreseczki tylko takie dwie kropusie na dole i u góry - w miejscu, gdzie POWINNA być kreseczka...Zastanowiło mnie to bo nigdy wcześniej tego nie było... Zresztą ja przez półtorej roku - co miesiąc miałam objawy ciążowe (urojone)a w tym akurat miesiącu NIIIIICCCC!!!! Biegałam dużo, ćwiczyłam, chodziłam na aerobik - no bo gdzie, jaka ciąża ? Ale dalej - mój M. stwierdził, ze to na pewno nie to, bo przecież gdyby tak, to krecha byłaby jak na obrazku... poszłam po kolejny test(wieczorem) zrobiłam i pojawił się taki mocniejszy CIEŃ:szok::szok::szok:...byłam w szoku, a najlepsza była reakcja mojego męża ukochanego (na upragnioną wspólnie ciążę) - "kochanie, przejdzmy nad tym do porządku dziennego":-D:-D:-D dopiero za 15 minut informacja dotarł do mózgu i poleciał w kapciach - w deszcz po 3 test:-) Nast. dnia zrobiłam betę, ot i tak jest Nasze Serduszko...My się przekonaliśmy, że trzeba było wyłączyć myślenie i pójść na spontan!!!
A jeśli chodzi o ztrucie, mnie tez pani dr tym straszyła - codziennie chodziłam mierzyć ciśnienie, wagę i drżałam robiąc badanie moczu, zeby tylko nie było białaka w nim - jest ok, ale wczoraj dowiedziałam się, że na 100% czeka mnie szpital - to tylko kwestia czasu...Bo za dużo przybieram na wadze - od początku to już ok 10 kg, powiedziała, ze to nie tk. tłuszczowa, bo nie było by to tak szybki, tylko woda, ale z obawy przed obrzękami i z powodu utrudnionego jednego przepływu raczej bedę musieć być pod stałą kontrolą... Nast. wizytę mam 8 grudnia... Zobaczymy. Mam nadzieję, ze Świąt nie spędzimy w szpitalu, choć jak będzie trzeba....
Najważniejsze, ża Malutka ma się dobrze u Neij wszystko jak najbardziej prwidłowo - robi strasznie śmieszne minki i się zasłania rączkami podczas usg....
O jejkuś:szok: ale się rozpisałam!!!!
Życzymy wszystkim miłego dzionka i idziemy jeszcze na 20 minut do łózia a potem sprzątanie w szafie i obiadek:-) Buziolki:-D:tak::happy:
 
reklama
Fajnie Wam z tym łóżkiem... ja już moge tylko tęsknie patrzeć ;-)

Smartka - gratuluję córy! :-D
Luz to podstawa! Przy staraniach niestety głowa bardzo przeszkadza!
Podjęcie decyzji o inseminacji, in-vitro czy adopcji z reguły skutkuje ciążą :tak:
 
Smartka gratuluje dziewczynki! Buziak w brzuszek !!Kobitki górą:tak:
Ja od dzis zaczynam codziennie mierzyc cisnenie bo naprawde sie przestraszylam. Tym bardziej ze u mnie w rodzinie praktycznie wszyscy maja nadcisnienie...
 
Cześć dziewczyny:-):-)
U mnie z samego rana nalot z GAZ-KOMU, niedrożne kratki wentylacyjne, podobno:confused2:i grzyb mi się robi w kuchni od tego.
Mówię wam jestem wściekła, bo jak sama się nie wezmę za to to mói Ł mógłyby spać razem z grzybem w łóżku i nie przeszkadzałoby mu to:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Dwoje dzieci i taki grzyb:wściekła/y::wściekła/y:Ani to zdrowe ani piękne:wściekła/y::wściekła/y:
Ech choćbym miała postawić całą administrację na nogi to do świąt grzyb ma zniknąć:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Ja dziśna obiad robię pulpety w sosie grzybowym a gołąbki miałam wczoraj:-D:-D mamcia zrobiła:-)


Czarnuszka88 mississ pisała że będzie dopiero w niedziele, ciekawe czy pożegnała się z synkiem tak jak tego pragnęła:-(
 
hej :-)
a ja wlasnie wyprawilam meza do pracy. Oczywiscie zaspalismy. Nie wiem, Karol mowil ze budzik dzwonil i go wylaczyl. ja budzika nie slyszalam. Na szczescie sie obudzilam i sprawdzilam godzine, bo tak to bysmy spali do 10 pewnie :-D

dzisiaj sprobuje sie wybrac na spacerek. Mam nadzieje, ze brzusio nie bedzie bolal.

Dobra, ide sie chyba jeszcze polozyc, bo dla mnie to ekstremalnie wczesna pora. :-D

gratuluje córeczek :-)
 
Neska współczucia , z grzybem to ciezka walka, moj szwagier długo walczył, zanim znikneło całkiem...ja tez sie boje bo mam bardzo szczelne okna, i straszna wilgoc w mieszkaniu, a najbardziej jak pranie powiesze...musze zaraz okna otwierac...
 
Walkę z grzybem w kuchni prowadzę już ze trzy lata, ciągłe czyszczenie i malowanie, po czym gdy przychodzi jesień,zima, grzyb odżywa:eek: Ale gdy zaczął mi się przenosić na pokój, to się już wkurzyłam a administarcja mi nie pomaga.:no:
Może byćtak że oprócz dużej wilgotności, niedrożnej wentylacji, po prostu nam dach przecieka, mieszkamy na ostatnim piętrze...

Ehhh nie będe sie denerwowała:tak:
 
Witam porannie!!
moniazuber, smartka gratuluję córeczek:-)

Ja od rana mam dobry humor, bo moj niunio obudził się razem ze mną i sobie harcował przez ponad pół godziny w brzuszku i kilka razy znowu podskoczył mi brzuch:-)
A ja nie wiem co dzisiaj na obiad... może zrobię placki ziemniaczane.... jakoś nie mam dziś ochoty na mięcho, a innych pomysłów nie mam.. od wczoraj chodza mi naleśniki po głowie, ale nigdy nie robiłam i boję się, że mi nie wyjdą, a takie z dżemem i ze śmietaną i z cukrem bym zjadła:-p

Ja mam jakiś ciężki brzuch od wczoraj... ale to przez wzdęcia chyba:confused2:

Śniadanko już zjadłam i idę spowrotem do łóżka pooglądać tv, a potem to sama nie wiem, co będę robić.. Napewno będe na BB ciągle zagladać, bo tu już nieodłączny element mojego dnia, jak nałóg normalnie;-)
 
reklama
Do góry