madzia84
Kochamy Ciebie Bartusiu!!
drogie mamuśki mam ogromny problem z moją teściową, może wy mi pomożecie bo mnie ręce już opadają. ale napiszę wszystko od początku. jak wyszłam za mąż 7 lat temu to mieszkaliśmy z teściami w jednym mieszkaniu a teraz jak wybudowaliśmy dom to mieszkamy obok nich ( teście mieszkają w domu obok, który postawiła moja szwagierka, ob stawiane były w tym samym czasie). Nasz problem to starsza córka i teście kontra ja i M. Julka ma problem ze skazą mleczną więc w domu mleka nie dostaje natomiast jak tylko pójdzie do babci to albo wypije kawkę na mleku albo zje zupkę mleczną. potem wraca do domu i jest rewolucja: ból brzucha i biegunka. mówię teściowej jak jest na co ona że mleko trzeba jeść bo zdrowe a alergia to tylko mój wymysł i na pewno zaraz minie. Julka idąc do babci potrafi zjeść tonę słodyczy, gdzie w domu tego nie wolno ale u babci tak. kolejny problem to lekarstwa : moja teściowa daje jej różne lekarstwa typu na kaszel jak ją kaszle, na katar jak go ma, na ból głowy. Ostatnio wymyśliła, że Julkę bolą zęby i poszły do dentysty i usunęły dwie jedynki na dole bo lekarz stwierdził że one idą. wizyta była miesiąc temu a zębów nadal nie widać. Moja teściowa jak Julka jest u niej to ma wszystko w d...., julka robi tam co tylko chce. ostatnio bawiła się we fryzjerkę czesząc babcie i wróciła do domu cała wyfajdana różnymi kremami, balsamami itp. Nawet teraz wróciła od babci i ona mi mówi że jestem złą mamą bo babcia to jak robi obiad to pyta ją na co ma ochotę , a ja robię nie pytając. Teściowa potrafi 6 letnie dziecko karmić, pokroić paróweczkę na kawałeczki, a jak się kompie to nawet ją umyć. kobitki takich sytuacji jest wiele. nie pomaga tłumaczenie, rozmawianie nią. ja już jestem na tyle zdesperowana, że zaraz zabronię chodzić Jule do babci. na Poli tesciowa też próbuje swoje sztuczki typu: ona za mało je trzeba dawać już inne rzeczy typu gęsta zupka, nie nosić jej bo się przyzwyczai i co wtedy zrobię. może wy mi doradzicie co z tym zrobić, bo ja już rozkładam ręce.
Ja ci za bardzo nie doradze,bo moja tesciowa tez sie wtraca do wychowania Bartusia.Ostatnio mi powiedziała,ze przezemnie Bartus jest taki chory na serduszko i miał bezdechy,ze tylko ona sie martwi my nie.Tez mi robi wielką krzywde mówiąc to ale ja sie jej nie dam i odpyskowuje.Tez mam z nią problem,ale ja z nią mieszkam.Wysłucham ją co ma do powiedzenia,ale czesto sie kłócimy.Dlatego niewiem co mam ci powiedziec.