reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

czarnuszka super wieści:tak::tak::tak::tak:
spoko damy rade:tak::tak::tak::tak:


missi jeśli chodzi o dedimery to może przy następnej ciąży wprowadzą tobie clexan i acard może warto zrobić przeciwciała na zespół antyfosfolipidowy???
 
reklama
Dzięki stokrotne Mag.
Zawsze tyle ciepła odnajdywałam w twoich słowach.
Potrzeba mi otuchy.
Z tym dbaniem o siebie, to chyba mi nie idzie.
Wyszłam ze szpitala na własne żądanie, z braku miejsc na położnictwie do pokoju wstawili mi dwie świeżo upieczone mamusie ze zdrowymi, pulchnymi dziećmi, karmiące piersią...a ja do laktatora odciągam...One patrzą się w te maleńkie oczka i gruchają do nich, a ja... To była moja granica, z tym moja głowa nie była w stanie sobie poradzić. Już dość, już dość
Najgorzej jak jestem sama.
Dziś zaczęłam sprzątać, firanki nawet zdjęłam, dywaniki w łazience wyszorowałam, dwa prania zrobiłam...żeby nie myśleć...
już wiem jak zmienimy w mieszkanku. chyba przechodzę syndrom wicia tylko, że bez mojego kluseczka w środku...buuu tęsknię cholernie i zamiast niego tulę poduszkę...
w tym tygodniu jest pogrzeb Jasia najpewniej. Mąż i teść ogarniają to...

aż nie wiem jak sobie wyobrazić twoją sytuację...
ale trzymaj się a my z Matim wesprzemy was zdrowaśką tego nigdy za wiele
 
Dzięki stokrotne Mag.
Zawsze tyle ciepła odnajdywałam w twoich słowach.
Potrzeba mi otuchy.
Z tym dbaniem o siebie, to chyba mi nie idzie.
Wyszłam ze szpitala na własne żądanie, z braku miejsc na położnictwie do pokoju wstawili mi dwie świeżo upieczone mamusie ze zdrowymi, pulchnymi dziećmi, karmiące piersią...a ja do laktatora odciągam...One patrzą się w te maleńkie oczka i gruchają do nich, a ja... To była moja granica, z tym moja głowa nie była w stanie sobie poradzić. Już dość, już dość
Najgorzej jak jestem sama.
Dziś zaczęłam sprzątać, firanki nawet zdjęłam, dywaniki w łazience wyszorowałam, dwa prania zrobiłam...żeby nie myśleć...
już wiem jak zmienimy w mieszkanku. chyba przechodzę syndrom wicia tylko, że bez mojego kluseczka w środku...buuu tęsknię cholernie i zamiast niego tulę poduszkę...
w tym tygodniu jest pogrzeb Jasia najpewniej. Mąż i teść ogarniają to...

ojej.. straszne to co piszesz.
Zobaczysz wszystko sie ulozy. Trzymam kciuki najmocniej na swiecie.
 
Dzięki stokrotne Mag.
Zawsze tyle ciepła odnajdywałam w twoich słowach.
Potrzeba mi otuchy.
Z tym dbaniem o siebie, to chyba mi nie idzie.
Wyszłam ze szpitala na własne żądanie, z braku miejsc na położnictwie do pokoju wstawili mi dwie świeżo upieczone mamusie ze zdrowymi, pulchnymi dziećmi, karmiące piersią...a ja do laktatora odciągam...One patrzą się w te maleńkie oczka i gruchają do nich, a ja... To była moja granica, z tym moja głowa nie była w stanie sobie poradzić. Już dość, już dość
Najgorzej jak jestem sama.
Dziś zaczęłam sprzątać, firanki nawet zdjęłam, dywaniki w łazience wyszorowałam, dwa prania zrobiłam...żeby nie myśleć...
już wiem jak zmienimy w mieszkanku. chyba przechodzę syndrom wicia tylko, że bez mojego kluseczka w środku...buuu tęsknię cholernie i zamiast niego tulę poduszkę...
w tym tygodniu jest pogrzeb Jasia najpewniej. Mąż i teść ogarniają to...


kochana, żadna zdrowa kobieta nie wytrzymałaby na twoim miejscu
świdomość, że jeden twój synek odszedł, a drugi walczy a inne matki mają swoje maleństwa przy sobie musiała być straszna - nie dziwię się, że wyszłaś ze szpitala:-(

ale nie możesz zapominac o sobie, jestes teraz dla Szymcia najwazniejsza, więc musiz się wykurowac

to tulenie poduchy, to takie odreagowanie, czasami trzeba troche pryczec, wykrzyczec złość, coś rozwalic, żeby wyzbyc się tego, co w nas siedzi

No i pamietaj, że Jas czuwa i nad wami i nad Szymciem:-(

mocno cię przytulam:-(
 
co do intymności w szpitalu to brak słów jak teraz leżałam była kobitka której dzidzia w 40tygodniu zadusiła się pępowiną i rodziła martwe dzieciątko po czym leżała na sali ze szczęśliwą mamą zdrowego różowego bobaska:szok::szok::szok:
 
pytałam mojego gina o kartę
powiedział,ze nie ma sensu jej prowadzić, jeśli ma się świadomość ruchów dziecka:dry:

powiedział mi też, że miał takie pacjentki, które się nie orientowały czy dziecko się w danym dniu ruszało, czy nie - jakieś dziwne, no nie?:-D
Naprawdę dziwne! hehe, mnie to można w nocy obudzić i pytać się mnie w jakich godzinach w ciągu dnia jest najbardziej aktywne dziecko, a ja Ci wyrecytuje! heh, jak można się nie orientować w takich sprawach?! Ja nawet jak ruchów nie czuję to wiem ze dziecko się rusza, bo brzuchol mi skacze!:tak::tak::tak:
 
co do intymności w szpitalu to brak słów jak teraz leżałam była kobitka której dzidzia w 40tygodniu zadusiła się pępowiną i rodziła martwe dzieciątko po czym leżała na sali ze szczęśliwą mamą zdrowego różowego bobaska:szok::szok::szok:


czasem sobie myslę, ze w tych szpitalach jacys debile pracują:no::wściekła/y:
dżizas, wystarczy ruszyć trochę mózgownicą i okazać trochę współczucia
 
reklama
oni są już uodpornieni na ludzką krzywdę :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: smutne to ale traktują nas jak kolejny sprzęt do podreperowania i tyle

choć osobiście nie mogę narzekać ale jak się człowiek napatrzy nasłucha strach się bać...
 
Do góry