reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Żeby nie było że odstaje to pomarudze ze mnie dzisiaj brzuch w nocy bolał- obudziłam sie o 3,30 i do 6 spac nie mogłam bo podbrzusze bolało jak na miesiaczke. Nie mam pojecia o co chodzi- raz juz tak sie zdarzyło i lekarz po badaniu stwierdził ze jest ok- szyjka długa i twarda. Dlatego dzisiaj nie panikuje- nospa rulez hehe
Kochana ja też tak miałam w nocy, już myślałam że Jasiek się wypcha na świat, bardzo mocno uciskał no i oczywiście brzuch miałam jak skała, no ale na szczęście przeszło.

Dziewczyny przepraszam , ale nie wyobrażam sobie żeby moja mama upomniał się o pieniądze za jedzenie czy w ogóle za cokolwiek.:no: Moja siostrze ze swoim synkiem mieszka z moimi rodzicami już 1,5 roku, (bo jej mąż jest za pracuje za granicą i pomału kończą swoje mieszkanie remontować) to ani razu nie wzięła od niej pieniędzy a nawet rodzice im dokładają do remontu, starają się żeby było im jak najlżej.Sorry ale nie rozumiem takiego postępowania, ja chyba nie mogłabym wziąć pieniędzy od swoich dzieci.
 
reklama
burza tak to jest. Moi rodzice ogólnie są spoko, pomogli jak trzeba było pożyczyć te 100zł czy 200zł, czasem nie kazali oddawać. Ale np teraz kiedy mamy tyle wydatków i ledwo ciągniemy, to jednak każą nam płacić te 250zł za mieszkanie... Niby to nie jest dużo, ale dla nas zajbiście dużo. I wiedzą jaką mamy sytuację.. że nie mamy za co kupić resztę rzeczy dla dziecka. Kołyskę np. kupiliśmy, ale to oznacza, że wypłacę pieniądze z karty kredytowej... ehhh..
 
Kochana ja też tak miałam w nocy, już myślałam że Jasiek się wypcha na świat, bardzo mocno uciskał no i oczywiście brzuch miałam jak skała, no ale na szczęście przeszło.

Dziewczyny przepraszam , ale nie wyobrażam sobie żeby moja mama upomniał się o pieniądze za jedzenie czy w ogóle za cokolwiek.:no: Moja siostrze ze swoim synkiem mieszka z moimi rodzicami już 1,5 roku, (bo jej mąż jest za pracuje za granicą i pomału kończą swoje mieszkanie remontować) to ani razu nie wzięła od niej pieniędzy a nawet rodzice im dokładają do remontu, starają się żeby było im jak najlżej.Sorry ale nie rozumiem takiego postępowania, ja chyba nie mogłabym wziąć pieniędzy od swoich dzieci.

No dokładnie kochana.. Ja nigdy bym nie podejrzewała że mama zrobi coś takiego.. :( Ja jakbym była na jej miejscu to w życiu nie wzięłabym pieniędzy od własnej córki.. Zwłaszcza że wie że teraz jest ciężko..:(
 
Ja mam materac gryka-pianka i jak kupowałam to jakoś tak się nie zastanawiałam nad nim...
Współczuje problemów finansowych:-( U mnie też nigdy się nie przelewało ale jeść zawsze miałam co...ale różowo to nie było...Teraz jest lepiej mąż nawet dobrze zarabia jak na te czasy a ja jestem mam średnią krajową...ale jakoś idzie do przodu:-) Racja jak sie ma jeszcze kredyt do spłacenia to kasa jest potrzebna.Na razie takich problemów nie mamy ale jesteśmy w trakcie kupowania własnego M więc napewno się pojawią:-(
 
Dziewczyny współczuje wam tych wszystkich problemów finansowych i nie tylko. Ja martwiłam się co będzie jak mnie się skończy macierzyński i zostaniemy z jedną pensją, ale moi rodzice i rodzice mojego męża powiedzieli że nam pomogą i żebym się nie przejmowała takimi pierdołami tylko myślała o sobie i o dziecku.Tak że ciesze się że mam kogoś kto mi zawsze pomoże, mam nadzieję że i wam się wszystko poukłada i nie będziecie musiały się stresować.
 
Ja mam cały czas nadzieję, ze mi się ułoży to wszystko jakoś:tak: inaczej bym zwariowała i popadła w deprechę;-) Także wiadomo problem jest, ale jakoś tak staram sie o tym strasznie nie myśleć i tak robić i kombinować żebyśmy dali radę:tak: Zawsze sobie myślę, że są ludzie, którzy mają gorszą sytuację i naprawdę nie mają co do garnka włożyć. Więc my jeszcze nie głodujemy, więc nie ma tragedii:blink:

Zastanawiam sie właśnie czy robić zakupy w sklepach i aptekach, czy zrobić przez allegro. Nie wiem czy mi wyjdzie taniej.Mam kumpelę co ma sklep z dziecięcymi rzeczami, ale nie mogę się do niej dodzwonić, bo by mi podała ceny i bym wiedział, czy na allegro czy u niej sobie zrobić zakupy.
 
No dziewuchy...ja tez mam ciezko z kasa..ja nie dostaje zadnych swiadczen a maz to roznie zarabia od 2- 4 tys miesiecznie ale mamy kilka rzeczy na raty do tego samochod na utrzymaniu i niby mieszkamy u rodzicow K ale lodowke i jedzene swoje trzeba kupic wegiel na opal dolozyc sie do pradu no i juz teraz drugie dziecko..nie jest zle ale tez sa miesiace ze maz zarobi ta mniejsza kwote i jest ciezko i nie mozemy sobie pozwolic na to co bysmy chcieli,....dlatego licze na to ze doi konca tego roku posiedze w domku a potem pojde do pracy posplacamy wszystko i trza bedzie wziac kredyt na dom...no a z pomoca to tez nie za ciekawie....nikt nam nie pomaga...no rodzice K czasem jak maja wiecej to nam dadza ale od moich to nawet nigdy 5 zl nie dostalam...pchaja w dupe moim 2 siostrom ktore jeszcze mieszkaja z nimi na drogie szmaty...no ale co tam...damy sobie rade sami
 
patinka mozesz mi napisac dokladniej z tym urlopem co maz moze wziac? na jakiej to jest zasadzie?
ja dokładnie tez nie wiem. POwiedziała mi że jak już bede zdolna do pracy w połowie urlopu macierzyńskiego drugą część może wziąść mój mąż ale najlepiej pytać w zusie.

patinka znam ten strach o kasę i co dalej będzie. Ja studiuję, wiec nie mam z nikąd kasy, a Ł pracuje i ma 1600zł tylko:-( Miał mieć naliczaną prowizję od stycznia (prawie druga pensja), ale im się odmieniło i może dostanie dopiero w marcu jakąś część, ale to nie wiadomo. Dali mu tylko 150zł podwyżki. Czyli 1750zł na nas dwoje plus wydatki na dziecko, rachunki itd. same wiecie. Jest teraz nam ciężko cholernie, ledwo wiążemy koniec z końcem, na nic nie możemy sobie pozwolić. Całę szczęście większość rzeczy dostaniemy, albo będziemy mieli pożyczone dla dziecka. No ale wiele trzeba jeszcze dokupić (np. do higieny maluszka, dla mnie do szpitala itd.) i skąd tu wziąć pieniądze na to?? PO prostu masakra. Za duże zarobki żeby dostać pomoc z MOPSU, ale żeby utrzymać sie za to w dzisiejszych czasach to po prostu graniczy z cudem. Nie wiem jak to będzie.

A i zostaliśmy zmuszeni, żeby kupić kołyskę dla naszego baby, bo łóżeczko nijak się nie mieści w naszych 8 metrach kwadratowych (także kolejny wydatek), a do większego pokoju będziemy mogli się wprowadzić później. No i kupiliśmy kołyskę na all, ale z materacem z gąbki, a wy wszystkie piszecie tu, że inne są lepsze, no i teraz sie boję czy maluszkowi nic się nie stanie od spania na takim materacu:-(

Ł próbuje załatwić sobie pracę dodatkową, zebyśmy jakoś dali radę, ale to wcale nie jest takie łatwe.
ahh mirosia współczuje. Kurcze teraz widać ile nas jest z tymi różnymi problemami finansowymi. Musimy jakoś sobie poradzić.Ale żyć w Polsce to jakaś masakra!!!!! Zadnej pomocy dla rodziny z dzieckiem. A jak już sa jakieś które dostają kase to przepiją wszystko i tyle.Grrrr Dzisiaj już troszke lepiej się czuję ale wczoraj beczałam cały dzień. Czekamy dzisiaj na łózeczko. Może przyjdzie.
A jeszcze co do materacyka to rozmawialam z moja przyjaciółka i ma najzwyklejszy. Jej dzieci są zdrowe i wszystko jest OK. No my teraz oszczędzamy na maksa...jak tylko sie da. Od maja w sumie nie bedziemy mieli kasy na wszystkie opłaty i życie. A ja jednak nie bede wracać tak szybko do pracy. Kurcze jakby nie bylo dziecko mnie bedzie potrzebować. Ja chce karmić piersią. Ah zobaczymy jak to sie potoczy. M wysyla już CV i czekamy.
A na obiad wymyślilam ziemniaczki, jajko sadzone i mizerie. A co mi tam. Nie chce mi sie stac przy garach.
 
reklama
czesc dziewczyny, ale się wku.... własnie tesciowa przyszła po mnie zebym zeszła na obiad raz gotuje ja raz ona, oczywiście pomijam fakt ze wchodzi bez pukania co mnie doprowadza do szału to jeszcze na dole dała mi do spróbowania soku który zrobiła ze skórek pmaranczowych oczywiście dopiero jak tego spróbowałam to dodała ze jest tam alkohol b o musiała dolac zeby się nie popsuło myślałam ze ją popluje jak można byc tak głupim i dawac babie w ciązy cokolwiek z alkoholem ni emówiac ze jest tam alkohol dzięki Bogu zładłam tego łyżeczke, ale i tak jestem wnerwiona
 
Do góry