alescie sie rozpisaly...

Kurcze - czy naprawde tylko garstka Marcowek pracuje???

Ogarniecie potem wszystkiego to nielatwa sprawa - przed poludniem jest tyle nastukane, ze jak przychodzi do odpowiedzi to sie zapomina kto co napisal :-d
1. Wspolczuje nieporozumien z mezami - u mnie na razie spokoj, choc spi w salonie bo jest przeziebiony, a ja odpoczywam, bo kilka razy normalnei sie budze i go szturcham ze chrapie...

Ostatnio zadne srodki na chrapanie nie pomagaja...
2. wspolczuje uspienia swinki - czlowiek sie jednak przywiazuje nawet do malutkiego zwierzatka :-(
3. Gratuluej chlopczykow i dziewcyznek

Tak rozklada sie mniej wiecej po rowno poki co :-) Ja sie dowiem 27.11 (tak mysle)
4. Do lekarza chodze tez co miesiac, ale nie robei co miesiac badan tylko gdzies co 2 miesiace.
Badania na glukoze w ogole nie mialam, ale zwykel praktykuej sie tak jak dziewcyzny mowia - najpierw na czczo, potem po 2 godzinach podczas ktorych nie mozna miec wysilku fizycznego kolejne badanie.
Mi jednak na czczo wychodzi tak niski poziom ze lekarz stwierdzi lze nie potrzebuej tego badania z obciazeniem.
5. Na obiad jadlam pierogi z kapusta i grzybami...

A w domu mam krupnik, ktory moj syn okreslil mianem "pyszny" - sama wiem ze mi sie udal, bo wczoraj po 23:00 jak go zorbilam to zjadlam miseczke
6. Jesli chodzi o obowiazki domowe to ja gotuje i mysle co zrobic na obiad, robei zakupy (albo robimy razem ,albo mowie M co ma kupic). M zajmuej sie sprzataniem (ha, ha, ha... duzo powiedziane... Sprzata jak ktos ma pryzjsc, ale wtedy tak zasuwa ze pot sie z niego leje

szkoda ze tak rzadko mamy gosci

Choc to wtedy wiekszy problem dla mnie bo caly dzien w kuchni...).
Jasiem zajmujemy sie wspolnie.
Oczywiscie jak wyjezdza na 2 miesiace to wszytsko jest na mojej glowie...
Ide sie polozyc - milego popoludnia zycze :-)