reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
ja jezdze autem z mlodym i spoko, montuje mu jakies zabawki albo mu spiewam;-) he he
a jezdzi z tylu bo z tylu to bardziej bezpieczne:tak:
 
Tabasia ja tez lece do Polski, w polowie lipca. Tez juz sie stresuje, lece sama z synkiem, wiec nie wiem jak sobie poradze, wybralam lot bardzo ranny, wiec mam nadzieje Redan bedzie spal...A mam pytanie, zabierasz ze soba wozek lub fotelik samochodowy?Bo ja nie wiem, czasami tak traktuja nasz bagaz, ze glowa mala, az sie boje, ze mi zniszcza fotelik...
Ja chyba polece po poludniu, bo na lotnisko mam kawalek, wiec nie usmiecha mi sie zrywac o 3 w nocy :dry:
Chcialam wziac gondole, fotelik w Krakowie mi znajoma pozyczy, ale z drugiej strony moj fotelik sie wpina w stelaz i to jest wygoda. Musze zobaczyc jakie oplaty sa za jedno i drugie.
Wiesz wozek oddajesz przed samym wejsciem na poklad, wiec moze jednak obejda sie z nim delikatniej niz z walizkami. Ja pamietam jak jeszcze mieszkalam w Manchesterze i lecialam Z Krakowa ryanairem, to tak rzucali walizka, ze potlukli mi wszystkie ramki ze zdjeciami :wściekła/y:szkla bylo wszedzie pelno w ciuchach!!!
 
o ile dobrze pamietam to ktoras z poczatku marca ma jej nr :) moze Czarnuszka , Agnisiak lub
Moniska te ktore duzo sie udzielaly i byly zblizej poczatku niz konca marca!!
i nie ma jej na nk:/
A nie sądzicie, że ona może po prostu nie chcieć nas informować co u niej? Gdyby chciała, to by się odezwała chyba :confused:.
 
Witajcie

Mam nadzieje, że mnie jeszcze pamiętacie. :-)
Mąż obcina paznokietki małemu a potem będzie go usypiać także mam chwilkę by coś skrobnąć;-)
Kubuś jest wspaniałym dzieckiem. Od początku przesypia mi prawie całe noce:tak:. Dwa dni temu pobił chyba rekord. Jak usnął o 21 to obudził się dopiero o 6 nad ranem:szok: Cały dzień karmię go cycem średnio co 1,5 -2 godziny, nie jest to męczace dla mnie bo w nocy daje mi odpocząć. Mały na noc dostaje butle. W dzień śpi po 0,5 godziny także czasu dla siebie nie mam wcale tym bardziej, że jestem sama. Mąż przychodzi dopiero koło 18 z pracy. W zeszłym tygodniu od dwóch miesięcy po raz pierwszy wyszłam na większe zakupy, zostawiłam synka na 3 godzinki u mamy. Przyznam, że był to dla mnie niezły stres.

Poza tym mamy trochę problemów ze skórą małego. Miał suche czerwone plamy na buzi i czerwone kropki na rączkach klatce piersiowej i karku oraz ciemieniuchę:baffled:Lekarka zmieniła nam mleko modyfikowane na bebilon pepti. Miałam także wykluczyć mleko ze swojej diety. Zrezygnowałam już z prawie całego nabiału ale niestety nie znikło mu to zupełnie. Może jeszcze jest inna przyczyna:dry:, przy następnej wizycie może mi coś innego zasugeruje, bo nie mam pojęcia co może go jeszcze uczulać.

A i jeszcze mieliśmy zamieszanie z badaniem bioderek. W 6 tygodniu poszliśmy na profilaktyczne USG. Ortopeda stwierdził, że mały musi nosić poduszkę frejki, dodam, że nic nam nie wyjaśnił, badanie trwało chyba niecałą minutę. Gdy zobaczyłam w internecie co to jest to się przeraziłam. Postanowiłam iść na jeszcze jedno USG prywatnie do dobrego specjalisty. Lekarz uspokoił i stwierdził, że żadna poduszka nie będzie potrzebna. Muszę jedynie pilnować, by mały miał jak najczęściej nóżki w pozycji żabki. za 6 tygodni idziemy na kolejną kontrolę, mam nadzieje, że następnym razem będzie już wszystko w porządku.:tak:

Kubuś ma coraz większy kontakt ze światem, od zeszłego tygodnia prubuje już łapać grzechotki i przewraca się z plecków na boczek. Gaworzy i uśmiecha się do nas. Jestem w nim zakochana.:-)

To tak w skrócie opisałam co u mnie się działo przez te dwa miesiące.:-) Postaram się częściej tutaj zaglądać, ale nie obiecuję:sorry2:. Wieczorem gdy mały już uśnie mamy z A chwilkę dla siebie i kompletnie nie myślę wtedy o was i tak te tygodnie mijają:sorry2:. Poza tym chodzę wcześnie spać- koło 22. Mały zazwyczaj mi się budzi o 4 także mam 6 godzin ciągłego snu, przyznacie, że dla młodej mamy to istny luksus:-D

No mały już śpi:-)

To narazie się żegnam.
Jak dostanę natchnienie to znów napiszę tu mega długiego posta;-)
 
Witajcie

Mam nadzieje, że mnie jeszcze pamiętacie. :-)
Mąż obcina paznokietki małemu a potem będzie go usypiać także mam chwilkę by coś skrobnąć;-)
Kubuś jest wspaniałym dzieckiem. Od początku przesypia mi prawie całe noce:tak:. Dwa dni temu pobił chyba rekord. Jak usnął o 21 to obudził się dopiero o 6 nad ranem:szok: Cały dzień karmię go cycem średnio co 1,5 -2 godziny, nie jest to męczace dla mnie bo w nocy daje mi odpocząć. Mały na noc dostaje butle. W dzień śpi po 0,5 godziny także czasu dla siebie nie mam wcale tym bardziej, że jestem sama. Mąż przychodzi dopiero koło 18 z pracy. W zeszłym tygodniu od dwóch miesięcy po raz pierwszy wyszłam na większe zakupy, zostawiłam synka na 3 godzinki u mamy. Przyznam, że był to dla mnie niezły stres.

Poza tym mamy trochę problemów ze skórą małego. Miał suche czerwone plamy na buzi i czerwone kropki na rączkach klatce piersiowej i karku oraz ciemieniuchę:baffled:Lekarka zmieniła nam mleko modyfikowane na bebilon pepti. Miałam także wykluczyć mleko ze swojej diety. Zrezygnowałam już z prawie całego nabiału ale niestety nie znikło mu to zupełnie. Może jeszcze jest inna przyczyna:dry:, przy następnej wizycie może mi coś innego zasugeruje, bo nie mam pojęcia co może go jeszcze uczulać.

A i jeszcze mieliśmy zamieszanie z badaniem bioderek. W 6 tygodniu poszliśmy na profilaktyczne USG. Ortopeda stwierdził, że mały musi nosić poduszkę frejki, dodam, że nic nam nie wyjaśnił, badanie trwało chyba niecałą minutę. Gdy zobaczyłam w internecie co to jest to się przeraziłam. Postanowiłam iść na jeszcze jedno USG prywatnie do dobrego specjalisty. Lekarz uspokoił i stwierdził, że żadna poduszka nie będzie potrzebna. Muszę jedynie pilnować, by mały miał jak najczęściej nóżki w pozycji żabki. za 6 tygodni idziemy na kolejną kontrolę, mam nadzieje, że następnym razem będzie już wszystko w porządku.:tak:

Kubuś ma coraz większy kontakt ze światem, od zeszłego tygodnia prubuje już łapać grzechotki i przewraca się z plecków na boczek. Gaworzy i uśmiecha się do nas. Jestem w nim zakochana.:-)

To tak w skrócie opisałam co u mnie się działo przez te dwa miesiące.:-) Postaram się częściej tutaj zaglądać, ale nie obiecuję:sorry2:. Wieczorem gdy mały już uśnie mamy z A chwilkę dla siebie i kompletnie nie myślę wtedy o was i tak te tygodnie mijają:sorry2:. Poza tym chodzę wcześnie spać- koło 22. Mały zazwyczaj mi się budzi o 4 także mam 6 godzin ciągłego snu, przyznacie, że dla młodej mamy to istny luksus:-D

No mały już śpi:-)

To narazie się żegnam.
Jak dostanę natchnienie to znów napiszę tu mega długiego posta;-)

Mam to samo. Brak czasu na cokolwiek to moja specjalność. Dużo się udzielałam swojeo czasu a teraz szkoda mi że nie mam na forum czasu. Postaram się jednak częściej coś napisać.
 
pamietam jak pierwsze 2 tyg odciagalam co 3 godziny, w nocy tez. bylo to tak meczace, ze jak przychodzila np. polnoc, maly budzil sie, karmilam butla, przewinelam, uspalam i mialam jeszcze 20 czy 30 min odciagac i zostawalo mi niecale 2 godziny snu, a czasem 1,5 to mialam chec wyc. pozniej zaczelam odciagac co 6 godzin, co mimo wszystko tez bylo meczace, bo jednak traci sie sporo nocnego snu. jednak maly sam za mnie zdecydowal, bo w dzien stal sie potem tak aktywny ze nie bylo kiedy odciagac. tak wiec przez miesiac sie w to bawilam i dalam sobie spokoj. dodam tylko ze maly i tak dostawal modyfikowane, a moje tak dodatkowo, jednak z kazdym dniem bylo go mniej i przestawalo miec to jakikolwiek sens.
 
reklama
Szczerze to nie rozumiem sensu odciągania i dawania przez butlę. Ja zały czas zmagam się z małą ilością pokarmu i jak coś to daję najpierw cyca a potem butlę. Szczerze jednak powiem że Martynka po cycu prawie nic nie pije z butli. Woli częście cyca niż tą sztuczną chemię w proszku.
 
Do góry