reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Witajcie dzis byłam z M w pracy cały dzien i jak widze ilość stron do nadrobienia to wymiękam:szok: Znowu jutro też nie poczytam was za duzo bo jade do parcy zawiesc L4 i pewnie wpadne tam na ploty tu ploty i piątek minie szybciutko:tak:
Widze ze temat roziwnął sie na temt wagi naszych maleństw przy porodzie.....ale dzis przeżylam szok:shocked2: Moja kolezanka parwie tydzien po terminie urodzila wczoraj dziewczynke i uwaga uwaga o wadze ..... 2790g i długosci 52 cm!!! MALEŃSTWO NIESAMOWITE!!
Pewnie dlatego że koleżanka jest niska 156 i do tego kruszynka ale sam fakt - przenoszona ciąża i takie gabaryty:szok:

ok lece ogladac Housa i do potem
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czarnuszka to widzę że też za ciekawie to nie masz :baffled: jakoś trzeba będzie to znieść i zacisnąć zęby, ale tak żyć to nie łatwo :-:)-(


Ja do pracy najchętniej bym poszła zaraz po urodzeniu , po 4 mies. ale chciałabym karmić a w mojej pracy napewno zaniknie mi pokarm:dry: tak miała moja koleżanka wróciła do roboty i mleko zanikło, gdyż to praca nocna i wiadomo nie najlepiej działa na organizm..
 
Witajcie dzis byłam z M w pracy cały dzien i jak widze ilość stron do nadrobienia to wymiękam:szok: Znowu jutro też nie poczytam was za duzo bo jade do parcy zawiesc L4 i pewnie wpadne tam na ploty tu ploty i piątek minie szybciutko:tak:
Widze ze temat roziwnął sie na temt wagi naszych maleństw przy porodzie.....ale dzis przeżylam szok:shocked2: Moja kolezanka parwie tydzien po terminie urodzila wczoraj dziewczynke i uwaga uwaga o wadze ..... 2790g i długosci 52 cm!!! MALEŃSTWO NIESAMOWITE!!
Pewnie dlatego że koleżanka jest niska 156 i do tego kruszynka ale sam fakt - przenoszona ciąża i takie gabaryty:szok:

ok lece ogladac Housa i do potem

Waga powalająca, ale ja czuję, że u mnie może być podobnie.:confused:

Mój mały dzisiaj pierwszy raz ma czkawkę. Czuję to tak jak opisywałyście- w dole brzucha takie delikatne drgania co chwilkę :-)
 
Witam wieczorowa porą!
Poruszyłyście ciekawy temat....poświęcanie czas maluchowi/
Moja córa już trochę odchowana ma prawie 4 lata, do przedszkola chodziła zaledwie 2 miesiące, bo stwierdzono astmę oskrzelową i to ograniczyło nasze możliwości.
Moja córeczka to mały potworek i nie raz tak o niej pisze..jest kochaną dziewczynką ale okropnie absorbjącą..to wina moja i teściowej. Teraz daję mi do wiwatu bo nie mam szans bym w ciąg dnia odpoczęła bo albo zajęcia domowe albo zabawa lub nauka z nią. Nie oszukujmy się ale to poprostu ciężka praca i tyle. Daje popalić ale i daję satysfakcje.
Nie jesteśmy niewolnicami - pamiętajmy o tym!!
Czarnuszka ja często czuję to samo!!!!







[
 
jeszcze raz sie witam, nareszcie z domku :-)

generalnie w skrócie napiszę, co się stało :baffled:

w poniedziałek miałam normalną wizytę w szpitalu, ale że mnie od czwartku bolała głowa, to im to powiedziałam. zmierzyli mi ciśnienie, jak na mnie było wysokie, więc zdecydowali zatrzymać mnie na noc i monitorować.
no i wszystko było ok, we wtorek z samego rana podłączyli mnie pod ktg, leżałam sobie spokojnie, az nagle złapał mnie potworny ból wysoko z prawej strony :baffled: i na ktg serduszko spadło do 60, a potem przez 4 minuty ledwo co biło. narobili rabanu, cały szpital się zbiegł, zaczęli mnie przewracać na boki, szukali serduszka i nic :baffled:
na szybko zaczęli mnie przygotowywac do natychmiastowej cesarki, żeby ratować dziecko, zaczęli sie wbijac igłami, to ja im zemdlałam z wrażenia i serduszko małej znowu spadło :baffled:
na szczęście za chwile sie unormowało, ale przez cały dzień nic nie mogłam jeść na wypadek cesarki, tylko kroplówe miałam z płynami.
dostałam zastrzyki na rozwinięcie płuc, ciągle leżałam pod ktg, ale na szczęście wszystko było ok.
narobili mi mnóstwo badań, co chwila usg, serduszko w porządku i tak głowili się, co sie mogło stać :confused:
powiedzieli, że albo dziecko zaplątało się w pępowinę i to dało takie rezultaty, no i na tym usg okazało się, że komory w serduszku sa troche nierówne, tzn zastawka jedna jest niżej, ale generalnie to nie powinno dawać żadnych objawów.
100 razy robili mi te same badania, żeby sie upewnić, czy wszystko ok. dziś gadałam z neonatologiem chyba, zdecydował, że mogę wracac do domu, ale jak coś, ruchy nie takie, czy taki ból, to natychmiast do szpitala :baffled:

słuchajcie, nawet nie pytajcie, co przeżyliśmy we wtorek, w życiu sie tak nie bałam :-(
 
najpierw napisze, potem doczytam.

no.. dziewczyny jest w szoku. ze mna i dzidzia ok. z szyjka ok.
ale.. przytylam 4,5 kg !!!!!!!!!:szok::szok::szok::szok:
czuje sie teraz naprawde jak slonica.. czyli od poczatku mam 12,5 kg do przodu :-D
nastepna wizyte mam za miesiac:confused: myslalam, ze bede juz sie wczesniej pokazywac. Czyli jak za miesiac to wychodzi na to ze bede w 38 tygodniu :confused: jakos tak dziwnie.
Lekarz mi nawet nie dal skierowania na ostatnie usg przed porodem, stwierdzil ze "narazie nie damy skierowania", mimo ze mowilam ze duze dziecko podobno i ze boje sie ze nie dam rady urodzic itp. ze fajnie byloby to jeszcze sprawdzic.
on.. "zwazyl" dziecko recznie.. hahaha.. wsadzil mi reke od podwozia i nacisnal delikatnie na linii zeber i stwierdzil, ze dziecko nie jest duze.. najwyzej 2400. :confused: jakos dziwnie :-D
jak mogl "zwazyc" w taki sposob dziecko :sorry2: ?

no.. za dwa tygodnie mam przyjsc na posiew, a za miesiac na wizyte..
po dzisiejszej wizycie czuje sie taka.. jakby niedopieszczona.
myslalam, ze bede czesciej go widziec.

dostalam skierowanie na morfologie, mocz, WR, cytomegalie i toxo. i tyle. to ostatnie badania beda.
 
ionka ja wcale ci się nie dziwie nieźle cię tam nastraszyli jeny ja bym chyba zawału dostała brrr:no: z drugiej strony co za lekarze powinni odrazu się domyśleć i najpierw się upewnić a nie niepotrzebnie cię denerwować :szok:
 
Mnie tez tak straszyli tymi trzema pytaniami. I co? Zadali mi trzy pytania... wszystkie z pracy :-D:-D:-D
Ale wiadomo, co uczelnia to inna bajka :cool2:
Trzymam kciuki! Zdasz na pewno, brzusio pomaga ;-);-)

U mnie na obronie też były trzy pytania:
pierwsze - jak sie pani nazywa?
drugie - jaki jest temat pani pracy?
jedynie trzecie było w jakis tam sposób nawiązujące do tematu, ale takie pytanie, ze każdy mógłby na nie cos odpowiedzieć. Nie broniłam się w terminie, więc komisja tez olewała sobie co nieco, bo w sumie nie stawiali ocen wyższych niż dostateczny, więc po co mieli się ścierać.
 
reklama
a propos wagi to jak bylam wczoraj u lekarza i kazal m iwejsc na wage (w butach ,a mialam GEOXy - takei ciezkie) - od razu mu powiedzialam ze ja sie z ta waga nie zgadzam :-D Ze buty mam ciezkie, a nwet i bez butow waze w rzeczywistosci mniej niz ta waga pokazuej bo ja wierze swojej wadz.e No i on sprobowal w butach i bez (roznica byla okolo 1kg) - ja w butach wazylam okolo 75kg, ale pozwolilam mu wpisac do kary ciazy 73kg bo bylam w dodatku po podwojnym obiedzie :-p:-p:-p
No ale tak czy siak - przytylam 15 kg :baffled: A mialam przytyc tyle w calej ciazy...:dry:


Co do opieki nad dzieckiem to ja mam doslownie raj... Jasiek jakos bez problemu od zawsze potrafil sie zajac soba sam i to nie przez 5 minut ale i dluzej - ja na przykald spokojnie moge w ty mczasie przez nawet i godizne sprzatac czy obiad szykowac :tak: Fakt ze robi balagan bo wyciaga sporo rzeczy - a to auta, a to ksiazki ,a to gazety czy klocki, no ale sam sie soba zajmuje.
Je przy telewizorze :zawstydzona/y: i to jest moj blad oczywiscie, no ale w ty mczasie ja moge pryz kompie posiedziec czy na kanapie troche odsapnac :-p
Tylko z drugi mdziekciem jzu pewnie tak rozowo nei bedzie... Zwykel tak jest ze jak pierwsze dziecko jest super pod jakims wzgledem, to to drugie jzu niekoniecznie :-D
No a Jas jest super pod wzgledem bycia nieklopotliwym, pod wzgledem jedzenia, zasypiania (od zawsze zasypia sam - nigdy nie musialam go usypiac na rekach czy z nim siedziec) no i w ogole moge powiedziec ze jest dosyc grzeczny... :sorry2:
Pewnie drugi synek da mi do wiwatu :szok::szok::szok:


Jutro ide ostatni dzien do pracy - az mi sie wierzyc w to nie chce... :no::no::no:


Dobranoc!!!!!!!!!!!!!!!


edit - widze ze o obronei piszecie. U mnei pytania ktore mi zadadza znalam - jedno na pewno dotyczylo metodologii, drugie pracy - czy udowodnilam teze a trzecie nie pameitma. Znajac pytania ze zdenerowania plotlam jak porabana i z obrony dostalam 4 :-D
 
Do góry