reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2024

Rozumiem cię, ciągle powtarzam że niby mam tam jakieś „objawy” ale wszystko wydaje mi się urojone, a gdybym wymiotowała to byłby w końcu jakiś niezaprzeczalny objaw 😅
Bądź dobrej myśli, wiem że to łatwo tak mówić, ale nie możesz się zadręczać. 😔
Staram się jak mogę. Pociesza mnie to, że w poprzedniej ciąży nie miałam takich boli więc tym razem jest inaczej 🙂 a na te wymioty prędzej czy później się pewnie doczekamy 😂
 
reklama
wy marzycie o wymiotowaniu a ja mam dosc juz tych mdlosci 🙃 z tego co pamietam to w zadnej ciazy nie mialam ich az tak silnych w tak wczesnej ciazy, a teraz praktycznie caly dzien mnie trzymaja... ale mam nadzieje ze to oznacza ze dzidzia rosnie 🙂
Napewno rośnie 🥰 jedne muszą pomarudzic że nie mają, a inne że za bardzo je to męczy 😃
 
U mnie jest pęcherzyk 8 mm , om miałam 29.05 u giną byłam 7.06 byłam przed owulacja i napewno się nie kochaliśmy w trakcie wiec to wszystko się musiało przesunąć . Pozytywny test pierwszy był 1.07 co myślicie jest powód do obaw ? Lekarka była hm oschła . Oczywiście w poprzednich ciążach wszystko było łatwiejsze i szybciej było zapłodnienie
 
Witaj ❤️ bardzo poruszyła mnie Twoja historia, to straszne ile musiałaś przejść 😥🥺 jesteś mega silną kobietą! I trzymam kciuki by tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie i byś w marcu tuliła swoje maleństwo 🥰 rozgość się i nudnych 8 miesięcy 😊
Hej :) Postanowiłam się przywitać :) trochę o mnie:
Mam również 28lat, jestem mamą 3ki dzieci w domu i jednego aniołka, który odszedł w 20tygodniu ciąży w marcu ubiegłego roku. Zawsze szybko udaje mi się wychwycić ciążę po objawach i 'innym' samopoczuciu dlatego też jestem tutaj dość szybko, a, że chciałabym się udzielać i będę podczytywać to nie chcę później wpaść ni z gruszki.. ;) swój organizm obserwuję od pół roku co pozwoliło mi mieć pogląd na to kiedy mam owulację i wygląda na to, że w tym miesiącu się udało. Testy robiłam od 9dpo, dzisiaj mam 13dpo. Dopiero wczoraj wieczorem korzystając z ostatniego testu jaki miałam udało mi się wychwycić delikatną różową kreseczkę. Cieszę się bardzo 💕 przez to co przeszłam i pytania do siebie "czy coś zrobiłam źle, czy mogłam zapobiec" jestem teraz w trybie UWAŻAJ NA WSZYSTKO i zdaję sobie sprawę, że to jest przesada, ale daje mi to spokój psychiczny. Dlatego przed ostatnią owulką zdjęłam rzęsy, paznokcie, nie farbuję włosów, chociaż zajmowałam się tymi wszystkimi tematami przez lata w ramach działalności, a teraz jestem fryzjerką. Mój plan jest taki, że dziś kupuję jeszcze dwa testy na sobotę rano, by potwierdzić, bo raz zdarzył mi się piękny mocny test pozytywny, a dzień później brak jakiejkolwiek kreski :( jeśli testy potwierdzą ponownie to zamierzam w poniedziałek iść na betę, a w środę na betę z progesteronem. U mnie akurat o tyle ciekawe sytuacje się dzieją, że w 3 ciążach beta wychodziła negatywna, a w ciąży już byłam, także to też może potwierdzić, że wyczuwam to dość szybko. Na ten moment mam ładny pakiet objawów tj. codzienny ból piersi, umiarkowane kłucie jajników, czasami kłucie w pochwie, codzienne nagłe mdłości o różnych porach dniach, senność napadowa tzn. nagle dostaję zjazdu energii i mogę zasnąć na siedząco, często jest mi słabo. Cieszę się, że mogą ze mną w tym uczestniczyć moje dzieci, a rozmowy z nimi mogą być dość świadome, bo widziały jak w zeszłym roku miałam brzuszek, czułam już ruchy itd. więc było trzeba im wytłumaczyć jak to jest, że dzidziuś był, a go nie ma i, że chodzimy na cmentarz. Dzieci moje są w wieku 9-8-6lat. W pracy radzę sobie z objawami, ponieważ działa na mnie jakby adrenalina. Przy kliencie jestem innym człowiekiem i skupiam się na pracy. Zawsze kiedy już wychodzę i schodzą ze mnie emocje, zostaję sama w samochodzie wtedy wszystko się nasila i pokazuje się zmęczenie. Aktualnie pracuję pod działalnością męża, poszukuję pracownika, godziny reguluję sobie sama i nie pracuję całymi dniami. Staram się jeść i pić zdrowo.
Dzisiaj dzwonię do ginekolog, która ma bardzo dobre opinie na nfz, a wiem, że normalnie nie ma do niej prawie terminów, także mam zamiar się już umówić na wizytę około 7tygodnia. Jeśli mi się nie uda to chciałabym znaleźć ginekologa prywatnie, który jest w stanie wystawić recepty na nfz, bo koszty wizyt plus badań to dla mnie za dużo, a wiem, że i tak się da. Pozdrawiam wszystkie z Was ☺️
 
Witam wszystkie nowe mamusie życzę spokojnych kolejnych miesięcy :)
Gratuluję dobrych wieści po wizytach :p fajnie że już miałyście szansę zobaczyć serduszka. Sama nie mogę się doczekać może stanie się to wszystko bardziej realne ;P

Ja również OM miałam 1.06 a owulację na milion procent 11.06 a 6dni później zaczęłam mieć lekkie bóle podbrzusza powiedzmy jak na okres i to dało mi pierwszy znak że mogę być w ciąży.
Mam to szczęście w nie szczęściu że zazwyczaj wiem kiedy i z której strony jest owulacja bo mam tak silne bóle że kiedyś co miesiąc myślano że mam wyrostek :p później dowiedziałam się co to jest.
 
U mnie jest pęcherzyk 8 mm , om miałam 29.05 u giną byłam 7.06 byłam przed owulacja i napewno się nie kochaliśmy w trakcie wiec to wszystko się musiało przesunąć . Pozytywny test pierwszy był 1.07 co myślicie jest powód do obaw ? Lekarka była hm oschła . Oczywiście w poprzednich ciążach wszystko było łatwiejsze i szybciej było zapłodnienie

Sytuacje mamy podobną na to wychodzi, ja pusty miałam przy tym nim 0,75 i lekarka tez była hmm zapobiegawcza. Być może to taki okres na którym nikt nie chce robić nikomu nadziei, chyba musimy przestać się doszukiwać 🙈
 
Sytuacje mamy podobną na to wychodzi, ja pusty miałam przy tym nim 0,75 i lekarka tez była hmm zapobiegawcza. Być może to taki okres na którym nikt nie chce robić nikomu nadziei, chyba musimy przestać się doszukiwać 🙈
przeniosłam wizytę na 19.07 żeby była jasność na usg :) za 5 dni może być niewiele więcej widać
 
reklama
Do góry