Hej
Postanowiłam się przywitać
trochę o mnie:
Mam również 28lat, jestem mamą 3ki dzieci w domu i jednego aniołka, który odszedł w 20tygodniu ciąży w marcu ubiegłego roku. Zawsze szybko udaje mi się wychwycić ciążę po objawach i 'innym' samopoczuciu dlatego też jestem tutaj dość szybko, a, że chciałabym się udzielać i będę podczytywać to nie chcę później wpaść ni z gruszki..
swój organizm obserwuję od pół roku co pozwoliło mi mieć pogląd na to kiedy mam owulację i wygląda na to, że w tym miesiącu się udało. Testy robiłam od 9dpo, dzisiaj mam 13dpo. Dopiero wczoraj wieczorem korzystając z ostatniego testu jaki miałam udało mi się wychwycić delikatną różową kreseczkę. Cieszę się bardzo
przez to co przeszłam i pytania do siebie "czy coś zrobiłam źle, czy mogłam zapobiec" jestem teraz w trybie UWAŻAJ NA WSZYSTKO i zdaję sobie sprawę, że to jest przesada, ale daje mi to spokój psychiczny. Dlatego przed ostatnią owulką zdjęłam rzęsy, paznokcie, nie farbuję włosów, chociaż zajmowałam się tymi wszystkimi tematami przez lata w ramach działalności, a teraz jestem fryzjerką. Mój plan jest taki, że dziś kupuję jeszcze dwa testy na sobotę rano, by potwierdzić, bo raz zdarzył mi się piękny mocny test pozytywny, a dzień później brak jakiejkolwiek kreski
jeśli testy potwierdzą ponownie to zamierzam w poniedziałek iść na betę, a w środę na betę z progesteronem. U mnie akurat o tyle ciekawe sytuacje się dzieją, że w 3 ciążach beta wychodziła negatywna, a w ciąży już byłam, także to też może potwierdzić, że wyczuwam to dość szybko. Na ten moment mam ładny pakiet objawów tj. codzienny ból piersi, umiarkowane kłucie jajników, czasami kłucie w pochwie, codzienne nagłe mdłości o różnych porach dniach, senność napadowa tzn. nagle dostaję zjazdu energii i mogę zasnąć na siedząco, często jest mi słabo. Cieszę się, że mogą ze mną w tym uczestniczyć moje dzieci, a rozmowy z nimi mogą być dość świadome, bo widziały jak w zeszłym roku miałam brzuszek, czułam już ruchy itd. więc było trzeba im wytłumaczyć jak to jest, że dzidziuś był, a go nie ma i, że chodzimy na cmentarz. Dzieci moje są w wieku 9-8-6lat. W pracy radzę sobie z objawami, ponieważ działa na mnie jakby adrenalina. Przy kliencie jestem innym człowiekiem i skupiam się na pracy. Zawsze kiedy już wychodzę i schodzą ze mnie emocje, zostaję sama w samochodzie wtedy wszystko się nasila i pokazuje się zmęczenie. Aktualnie pracuję pod działalnością męża, poszukuję pracownika, godziny reguluję sobie sama i nie pracuję całymi dniami. Staram się jeść i pić zdrowo.
Dzisiaj dzwonię do ginekolog, która ma bardzo dobre opinie na nfz, a wiem, że normalnie nie ma do niej prawie terminów, także mam zamiar się już umówić na wizytę około 7tygodnia. Jeśli mi się nie uda to chciałabym znaleźć ginekologa prywatnie, który jest w stanie wystawić recepty na nfz, bo koszty wizyt plus badań to dla mnie za dużo, a wiem, że i tak się da. Pozdrawiam wszystkie z Was