reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2024

Ja myślę nad tym. Wiesz to jest tak indywidualny temat, że myślę, że żadna z nas nie musi się tłumaczyć ze swojego wyboru ☺️
Moja koleżanka przy porodzie w szpitalu powiedziała od razu, że nie chce karmić piersią i podali jej zastrzyk i tyle. Młody rośnie jak na drożdżach, ma już roczek ☺️
Niby tak, ale temat tak żywy na innych forach, że wolałam nakreślić sytuacje :)
I też fajnie, że nikt mnie tu nie nawracał, dziękuje ❤️
Naprawdę chciałabym mieć „normalne cycki” ;) i karmienie piersią to piękna sprawa w idealnym świecie, ale no wiem, że będzie to kosztowało być może za dużo 😔
 
reklama
Pytanie dot. karmienia- tylko prośba bez hejtów :)

Czy któraś z Was świadomie zdecydowała się na karmienie mm? Sporo godzin upłynęło nad moimi rozterkami, ale wiem, że psychicznie nie dźwignę (ogromny problem sensoryczny w tym rejonie- po prostu ból od zawsze). Czy po porodzie dostaje się leki na zatrzymanie laktacji?

I tak, wiem, że mleko mamy jest o niebo zdrowsze ;) Sama jestem dzieckiem od urodzenia na mm (brak pokarmu) i mam wszystkie kończyny, słuszny wzrost i w dodatku sprawny mózg, wiec zaryzykuje brakiem depresji :)
Powiem ci szczerze, wstrzymaj się z decyzją i kupowaniem podgrzewaczy itp gadżetów do porodu 😂 Paczka z allegro przyjdzie ci w dwa dni w razie czego.
Ja byłam wręcz pewna, że będę karmić mm. No na 100%. Miałam w domu butelki, mleko, a w szpitalu zaraz po pierwszym przystawieniu młodego do piersi, kazałam narzeczonemu zamówić podgrzewacz.

Wyszło na to, że karmiłam piersią ponad rok.

Od kiedy pamiętam miałam tak wrażliwe sutki, że nawet narzeczonemu nie dawałam ich zbytnio dotykać. Mój poród przez CC był nagły, z zagrożeniem życia. Kupa emocji i w tym wszystkim to maleńkie dzieciątko, które dostałam po 6 godzinach od operacji. Pierwsze przystawienie to był taki ból, że płakałam. Paznokcie wbijałam w poduszkę albo gryzłam się po ręce. Pielęgniarki, poproszone, przynosiły mi butelkę mm, ale jemu było mało. Więc chcąc nie chcąc musiałam próbować dać mu pierś. Widziałam, że moje dziecko było głodne. Poza tym, potrzebowało bliskości. Sutki bolały cholernie, nie mogłam mieć na sobie nawet stanika do karmienia. Leżałam z cyckami na wierzchu pulsującymi z gorąca i bólu. Smarowałam się lanoliną, miałam muszle ochronne z medeli. No ale synek ciągle chciał ssać. W trzeciej dobie miałam nawał, położna powiedziała, że jak on mi tego nie ściągnie to będę mieć zapalenie. Laktator nie mógł wyciągnąć tych "guzków", które zrobiły się przez nadmiar pokarmu, więc w jeszcze większym bólu karmiłam.
Mówiłam sobie max. miesiąc, dłużej nie pociągnę. Ale przez 2-3 tygodnie ból robił się co raz mniejszy, aż przestało boleć wcale :)

Jeśli będziesz pewna karmienia mieszanką, to polecam wziąć swoją gotową w takich małych buteleczkach do szpitala i załatwić od ginekologa albo endokrynologa bromergon albo coś w tym stylu na zbicie prolaktyny. W szpitalu nikt ci tego nie da. Przynajmniej u mnie.

Sorki za tak długi wywód 😉
 
Niby tak, ale temat tak żywy na innych forach, że wolałam nakreślić sytuacje :)
I też fajnie, że nikt mnie tu nie nawracał, dziękuje ❤️
Naprawdę chciałabym mieć „normalne cycki” ;) i karmienie piersią to piękna sprawa w idealnym świecie, ale no wiem, że będzie to kosztowało być może za dużo 😔
Taak masz racje, to jest temat, który na niektórych grupach powoduje rozłamy 😄
Też go chciałam tu poruszyć, ale pomyślałam, że może jeszcze za wcześnie 😄

Zadowolona mama to i zadowolony dzidziuś ☺️ nie ma nic ważniejszego.
 
Ja też mam nadzieje, że pod koniec tygodnia „oficjalnie” do Was dołączę 😞 chociaż może jutro już coś będzie bardziej wiadomo jak zarodek i kształt pęcherzyka.
Więc trzymajcie kciuki!
Trzeba być dobrej myśli. Trzymam kciuki
Ja czuję jakoś tak bardziej na dziewczynkę 😅 Ale staram się nie nastawiać, nie chcę zapeszać ✊🏻
Hehe mam tak samo ale że w rodzinie sami chłopcy to nie chce się nastawiać boję się że się rozczaruje. Ale myślę i mówię jakbym już wiedziała.
 
Niby tak, ale temat tak żywy na innych forach, że wolałam nakreślić sytuacje :)
I też fajnie, że nikt mnie tu nie nawracał, dziękuje ❤️
Naprawdę chciałabym mieć „normalne cycki” ;) i karmienie piersią to piękna sprawa w idealnym świecie, ale no wiem, że będzie to kosztowało być może za dużo 😔
ja uwazam ze czy sie karmi piersia czy mm, ma byc to wybor kobiety i nikomu innemu nic do tego 🙂 to tak samo jak rodzic naturalnie albo przez cc, kazda decyduje co dla niej lepsze. To nasze zycie i mamy je przezyc tak jak my chcemy a nie tak jak chca tego inni 🙂
 
Dokładnie, musiałabym nie patrzec na usg żeby niczego nie wypatrzeć 😆 no i ciężko z cierpliwością 😊
Jest taka dość naukowa metoda przewidzenia płci: plemniki Y są szybsze, plemniki X odporniejsze. Jeśli do stosunku doszło przed owulacją to większe szanse mają X, im bliżej owulacji albo w jej dniu to Y szybciej znajdzie komórkę jajową. Zgodnie z tym powinna być teraz dziewczynka, zobaczymy czy się potwierdzi ;)
Znam osobę której partner moczył jądra w ciepłej wodzie żeby wybić Y bo chcieli córeczkę 🤣
To u nas powinien być chłopak bo seksy były tylko w dzień zastrzyku i następnego dnia 🤪
 
Ja myślę nad tym. Wiesz to jest tak indywidualny temat, że myślę, że żadna z nas nie musi się tłumaczyć ze swojego wyboru ☺️
Moja koleżanka przy porodzie w szpitalu powiedziała od razu, że nie chce karmić piersią i podali jej zastrzyk i tyle. Młody rośnie jak na drożdżach, ma już roczek ☺️
Dokladnie. Moja 1.5 roku na cycku a jest małym chuchrem i bujamy się po lekarzach, poradniach bo jest na dole siatek ;) także teraz pokarmie trochę i dokładam mleko :D a w ogóle @Cherry_Tomato jak szłam do porodu miałam puszkę mleka ze sobą, mleko w tych małych butelkach. Nie zamierzałam karmić. Dla mnie sama myśl o karmieniu była okropna 🙈 nie umiem wytłumaczyć ale wręcz mnie to brzydziło. Po CC dostawili córkę i ta siara sama wręcz płynęła. A potem poszło z górki. Myślę,że gdybym miała walczyć o tą laktację to dawno by córka była na mm. A że przyszlo mi to mega łatwo i bez bólu i nie było to wcale takie źle to karmiłam 🤪 ale nie jestem typem matki karmicielki i dalej nie mam nakręcone w głowie na temat kp
 
Ja po wizycie wszystko Ok 8+1
Fasolka ma 1.66 a serce bije 160. Nie mam żadnych przeczuć do do płci bo jedyny objaw ciąży jaki mam to senność 😀 chciałbym chłopca ale na dziewczynkę tez się nie obraze. Jestem przerażona w pracy jestem pewna siebie i jestem dobre w tym co robię a jestem przerażona bo nigdy nie zmieniłam pieluchy itd 😀😀
 
Powiem ci szczerze, wstrzymaj się z decyzją i kupowaniem podgrzewaczy itp gadżetów do porodu 😂 Paczka z allegro przyjdzie ci w dwa dni w razie czego.
Ja byłam wręcz pewna, że będę karmić mm. No na 100%. Miałam w domu butelki, mleko, a w szpitalu zaraz po pierwszym przystawieniu młodego do piersi, kazałam narzeczonemu zamówić podgrzewacz.

Wyszło na to, że karmiłam piersią ponad rok.

Od kiedy pamiętam miałam tak wrażliwe sutki, że nawet narzeczonemu nie dawałam ich zbytnio dotykać. Mój poród przez CC był nagły, z zagrożeniem życia. Kupa emocji i w tym wszystkim to maleńkie dzieciątko, które dostałam po 6 godzinach od operacji. Pierwsze przystawienie to był taki ból, że płakałam. Paznokcie wbijałam w poduszkę albo gryzłam się po ręce. Pielęgniarki, poproszone, przynosiły mi butelkę mm, ale jemu było mało. Więc chcąc nie chcąc musiałam próbować dać mu pierś. Widziałam, że moje dziecko było głodne. Poza tym, potrzebowało bliskości. Sutki bolały cholernie, nie mogłam mieć na sobie nawet stanika do karmienia. Leżałam z cyckami na wierzchu pulsującymi z gorąca i bólu. Smarowałam się lanoliną, miałam muszle ochronne z medeli. No ale synek ciągle chciał ssać. W trzeciej dobie miałam nawał, położna powiedziała, że jak on mi tego nie ściągnie to będę mieć zapalenie. Laktator nie mógł wyciągnąć tych "guzków", które zrobiły się przez nadmiar pokarmu, więc w jeszcze większym bólu karmiłam.
Mówiłam sobie max. miesiąc, dłużej nie pociągnę. Ale przez 2-3 tygodnie ból robił się co raz mniejszy, aż przestało boleć wcale :)

Jeśli będziesz pewna karmienia mieszanką, to polecam wziąć swoją gotową w takich małych buteleczkach do szpitala i załatwić od ginekologa albo endokrynologa bromergon albo coś w tym stylu na zbicie prolaktyny. W szpitalu nikt ci tego nie da. Przynajmniej u mnie.

Sorki za tak długi wywód 😉
Ja też nie byłam pozytywnie nastawiona do kp. W zasadzie to nawet nie chciałam. Córka zmasakrowała mi piersi w szpitalu, był problem z mlekiem, zastoje, no masakra. Więcej łez płynęło niż mleka(mówiłam już że zaliczyłam baby blues na całego?). I tam chlipiąc sobie myślałam że to strasznie przykre że nie będę mogła kp(co innego nie chcieć a co innego nie móc ;) ). Tak z przekory uparłam się że będę próbować dalej. I karmiłam 2 lata. Nie żałuję. Przewrotne to wszystko ;)
 
reklama
Do góry