Ooo może zapytam mojego o ten lek. Dzięki ci bardzoBoze ale Ci współczuję, oby przeszły jak najszybciej. Moj gin przepisał mi na wymioty lek : "Atossa " i obiecywał że po tym to na pewno przejdą i znikną. Ale przetestowalam tego bo same przeszły
reklama
netka.
Fanka BB :)
Ja dalej czekam aż miną rano to wymiotuję samą żółcią i w nocy nie pije nic żeby szybciej poszło ale to takie okropne potem całe gardło mnie boli
Współczuję! Dzielna jesteś! Podziwiam.
Ja też jak słyszałam to magiczne zdanie zwłaszcza od mamy to mi się nóż w kieszeni otwierał. Teraz już nic nie mówi bo widzi jak czasami wyglądam ale dajemy wszystkie radę i już tyle czasu jesteśmy na forum Leci strasznie szybkoMnie to aż coś trafia jak ktoś tak mówi, bo ja przerzygalam 3 miesiące dosłownie non stop, i myślałam że umrę wtedy i też wiele osób mówiło to cudowne zdanie Tylko nikt nigdy nie poczuje tego jak inna osoba się czuje, sporo kobiet ma dolegliwości, które uniemożliwiają normlanie funkcjonowanie w ciąży. I jest to gorszy stan niż choroba typu grypa. To, że Ty się dobrze czujesz i masz szczęście że możesz robić wszystko nie oznacza że ktoś inny ma tak samo. Są rzeczy, ktorych nie można robić w ciąży i po coś są te zakazy. Co do roweru czy malowania to nie będę już komentować każdy robi jak uważa
Jak my wszystkie Tak sobie myślę że tyle tu czasu jesteśmy i różne rzeczy przechodzimy wszystkie a dopiero co chwaliliśmy się kreseczkamiWspółczuję! Dzielna jesteś! Podziwiam.
Hope_2807
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2020
- Postów
- 1 795
To Ci współczuję. Ja po swoim przykładzie napisałam. Widzę ze czasami lepiej nie pisać bo jest zle odebrane wiec przestane.Mnie to aż coś trafia jak ktoś tak mówi, bo ja przerzygalam 3 miesiące dosłownie non stop, i myślałam że umrę wtedy i też wiele osób mówiło to cudowne zdanie Tylko nikt nigdy nie poczuje tego jak inna osoba się czuje, sporo kobiet ma dolegliwości, które uniemożliwiają normlanie funkcjonowanie w ciąży. I jest to gorszy stan niż choroba typu grypa. To, że Ty się dobrze czujesz i masz szczęście że możesz robić wszystko nie oznacza że ktoś inny ma tak samo. Są rzeczy, ktorych nie można robić w ciąży i po coś są te zakazy. Co do roweru czy malowania to nie będę już komentować każdy robi jak uważa
To nie komentuj roweru czy malowania, ja akurat nie malowałam. Bo po pierwsze jest to rzecz, której nie nawidze i nie zawsze mi wychodziło a po drugie nie chciałam wdychać farby. A rower masz racje, moja sprawa. I nie uważam ze ktoś inny może robić wszystko tak ja ja! Tego nie napisałam. Współczuje dziewczynom wymiotów, wręcz wspomniałam ze lepiej przytyć dużo niż się męczyć.
W każdym razie życzę Ci dobrego samopoczucia. Zreszta każdej z Was!
jakbys się tez cudownie czuła to być może na rower tez byś wybrała...
Do mnie tylko przy pierwszej ciąży przychodziła przed. Trzeba było się zgłosić do Niej koło 20 tyg. Przy drugim dziecku to na drugi dzień wyjścia ze szpitala była zważyć itd. i przy drugim już nie kąpała dzieckaTrochę odchodząc od tematu - położna przychodzi w trakcie ciąży? Chodzi o środowiskową tak? Jak to działa? Trzeba się jakoś zgłosić? I czy jest to obowiązkowe? Po porodzie też można się z taką położną umówić?
Haha wyobrażam sobie miny wszystkichZnajoma urodziła rok temu przez całą ciąże mówił lekarz że dziewczynka nawet w dniu cc miała robione usg i że dziewczynka a urodziła chłopca jaki to był szok
Hope_2807
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2020
- Postów
- 1 795
Tak, macie rację! Wspomniałam nawet przykład koleżanki mojej mamy, która z powodu tak okropnego samopoczucia nie zdecydowała się nigdy na drugą ciążę! I domyślam się jak mogła się czuć skoro podjęła takie kroki.Dokładnie każda ma inny organizm i każda przechodzi inaczej ja w 1 ciąży mogłabym góry przenosić a w tej mogła bym spać w drugiej ciąży z synem przeleżałam prawie całą w szpitalu wiec nawet nie ma o czym mówić. A jak są nawiedzone matki i robią jak robią to. W razie jak się coś stanie pretensje tylko do siebie
.
.
PS. Myślałam że tylko ja o tej porze nie śpię ale obudził mnie głód jak zwykle
widocznie jestem nawiedzona, widocznie w każdej ciąży byłam nawiedzona ale na szczęście mam zdrowe dzieci.
I będę miała nie daj Boże pretensje do siebie choć mam nadzieje, ze nie będę musiała się niczym dręczyć. Bo robię to na co mi siły pozwalają.
Dobra, już się nie tłumacze bo to bez sensu, mogłam zaznaczyć, ze mnie jak ktoś mówi DO MNIE ze ciąża to nie choroba! Tylko do mnie! A kobiety, które się zle czuja to im współczuje.
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2020
- Postów
- 905
Ale ja się nie czepiam w życiu kochana Cie ie boją przy pierwszej ciąży robiłam rów ie dosłownie wszystko bo po za rosnącym brzuchem i waga to nie wiedziałam że jestem w ciąży i wszystko co tylko dałam radę to robiłam w końcu wiemy ile może i na ile sił nam starczy ja się nikogo nie czepiam.Tak, macie rację! Wspomniałam nawet przykład koleżanki mojej mamy, która z powodu tak okropnego samopoczucia nie zdecydowała się nigdy na drugą ciążę! I domyślam się jak mogła się czuć skoro podjęła takie kroki.
widocznie jestem nawiedzona, widocznie w każdej ciąży byłam nawiedzona ale na szczęście mam zdrowe dzieci.
I będę miała nie daj Boże pretensje do siebie choć mam nadzieje, ze nie będę musiała się niczym dręczyć. Bo robię to na co mi siły pozwalają.
Dobra, już się nie tłumacze bo to bez sensu, mogłam zaznaczyć, ze mnie jak ktoś mówi DO MNIE ze ciąża to nie choroba! Tylko do mnie! A kobiety, które się zle czuja to im współczuje.
Wczoraj pojechała po spodnie i przy okazji kupił. Ciśnieniomierz bo mój padł i paski do glukometru i śmiałam się sama do siebie że po 30stce baterie, wibratora wkłada się w ciśnienimierz taki żarcik oczywiście.
reklama
Margolcia92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 077
Ale po to jest forum żeby każda pisała swoje zdanie, a wiadomo że co osoba to to zdanie będzie inne, więc to Te nie o to chodzi żeby nie pisać. Tak dokładnie słowo pisane różnie może być odebrane więc to też jest delikatny temat, a wyczuć czasem się nie da dobrze. Dziękuję i Tobie też wszystkiego dobregoTo Ci współczuję. Ja po swoim przykładzie napisałam. Widzę ze czasami lepiej nie pisać bo jest zle odebrane wiec przestane.
To nie komentuj roweru czy malowania, ja akurat nie malowałam. Bo po pierwsze jest to rzecz, której nie nawidze i nie zawsze mi wychodziło a po drugie nie chciałam wdychać farby. A rower masz racje, moja sprawa. I nie uważam ze ktoś inny może robić wszystko tak ja ja! Tego nie napisałam. Współczuje dziewczynom wymiotów, wręcz wspomniałam ze lepiej przytyć dużo niż się męczyć.
W każdym razie życzę Ci dobrego samopoczucia. Zreszta każdej z Was!
jakbys się tez cudownie czuła to być może na rower tez byś wybrała...
mój rower to już pewnie zarósł w piwnicy, może pójdę sprawdzę czy nikt go nie ukradł
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 34 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: