L
LipcowaLi
Gość
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
.Ja wracam od marca, ale tylko na 2h , żeby mieć ubezpieczenie. A od września już też cały etat, tyle że wynosi 6h
U nas też wszystko się zmienia co rusz..Kiedys często wieczorem zasypiał przy mleku. Teraz niestety zasypia tylko na rękach. Co prawda dość szybko ale jednak trzeba go troszkę pobujać. Najpierw się chwilkę pochichra a potem przytula i w mig zasypia. W dzień zasypia też na rękach a nad ranem jak wezmę go do łóżka to pokręci się chwilę i zasnie. Noce za to są już w miarę spoko bo budzi się raz ok. 2 w nocy i wtedy przytulam i zasypia. Potem drugi raz ok 5 albo 6 rano. Wtedy jest cyc i dalej śpimy do 8. Ale nie przyzwyczajam się do tego bo pewnie niedługo znów cos się zmieni... Od dwóch dni jest mega marudny wieczorami więc i noce mogą nadejść ciężkieJa śpię z nią w jednym łóżku w tym momencie...i nocki są nawet ok...ale usypianie...kiedyś pięknie zasypiała przy mleku a teraz znowu trzeba bujać....dzisiaj 40 min...ręce mi wchodzą do d...i nie ma gwarancji że będzie spała i się nie obudzi bo wczoraj po 30 min była znowu pobudka
Jeszcze nie tak dawno zasypiała lux przy mleku, przebudzała się ale chwilka bujania i spała ładnie tylko w nocy się budziła i robiła sobie przerwy....a teraz problem z zasypianiem ale w nocy nawet śpi...nie nadążam za nią czasami....
To u mnie będzie skromniej zwykły obiad dla dziadków I chrzestnych, torta zrobię sama ale postawie na dekoracje dużo balonów pod sufitem (poprzyklejam je do sufitu) banery itdDziewczyny jak czytam na "lutowych "mamach(pozdrawiam)co one szykują na roczek dla swych pociech to u nas wesela są czasem skromniejsze
A Wy macie już jakieś menu?
My zapraszamy naszych rodziców i rodzeństwo. Też obiad i tort domowej roboty. Wizję dekoracji też jakąś tam mam ale jak wyjdzie to zobaczymyTo u mnie będzie skromniej zwykły obiad dla dziadków I chrzestnych, torta zrobię sama ale postawie na dekoracje dużo balonów pod sufitem (poprzyklejam je do sufitu) banery itd
My tam mamy za to kawę, ciasto i kolacje bo robimy imprezę w piątek bo taki był wolny termin. Liczę się z tym że przeciągniemy w ten dzień Nastkę ze spaniem, trudno. Hel mamy do balonów, nadmuchamy je, kupimy tylko cyfrę 1 i baner z imieniem i to wsioMy zapraszamy naszych rodziców i rodzeństwo. Też obiad i tort domowej roboty. Wizję dekoracji też jakąś tam mam ale jak wyjdzie to zobaczymy
O matko to tak jakby do nas miało przyjść za dwa tygodnie bo on młodszy, oby nie przyszłoMoja też zasypiała przy mleku do zeszłego tyg
a gdzie kupiłaś hel do balonów i za ile?My tam mamy za to kawę, ciasto i kolacje bo robimy imprezę w piątek bo taki był wolny termin. Liczę się z tym że przeciągniemy w ten dzień Nastkę ze spaniem, trudno. Hel mamy do balonów, nadmuchamy je, kupimy tylko cyfrę 1 i baner z imieniem i to wsio
Ja tam nie miałam wesela to roczek na bogato w restauracji a tak poważnie tam obiad kawę i potem chyba jakieś przekąski wezmę bo jak będzie alkohol to trochę się posiedzi ale konkretne menu to u nas tydzień przed się ustalaDziewczyny jak czytam na "lutowych "mamach(pozdrawiam)co one szykują na roczek dla swych pociech to u nas wesela są czasem skromniejsze
A Wy macie już jakieś menu?
czajo a nie chcesz może dać ją na kilka godzin do żłobka lub klubiku, albo zatrudnić nianię, chociaż na 2-3h, żebyś ty mogła odpocząć? To przecież nic złego. A Twoja mama mogłaby ją zabrać na spacer 2-3 razy w tygodniu? jakie masz możliwości?O jak ja zazdroszczę...u mnie maruda okrutna nadal....całe dnie nic nie pasuje...wiecznie słyszę...eeee...eee...ee...a mnie już nie powiem co się dzieje...powoli moje pokłady cierpliwości się wyczerpują
Ale jest nadzieja skoro u Ciebie minęło to może u mnie też się w kocu skończy?
A i popsuła się z zasypianiem...co chwilę się przebudza, siada, rozgląda się...wczoraj chyba z 40 min niby zasypiała a za chwilę znowu nie śpi...a przed wczoraj trwało to od 20-23 gdzie wcześniej niby zasnęła o 19:30...
Ciężki okres u mnie...nigdy nie było łatwo z nią ale teraz robi się dramatycznie....Podobno ten wiek tak ma bo mi logopedka mówiła , że trzeba przeczekać....no to czekam...
Z dobrych rzeczy pięknie odpowiada na pytanie jak robi piesek i krówka...rozkoszne to jest i mówi tak pięknie spokojnie i wtedy nie marudzi
wszystko tylko nie bujanie na rękach (chyba, że chore) mamma mia chyba pisała (albo inna mama), że starszy syn był bujany i nigdy więcej. może pomyślisz, że łatwo mi mówić, ale zauważ, że mam dwójkę starszaków (różnica 4 lata) i jak męża nie było kilka razy w roku po 2-3 tyg. to ja ciągle sama z tymi dziećmi (rodzina daleko i żadna babcia nie przyjeżdżała) i bywało ciężko (było-minęło, nie ma co rozpamiętywać) ale nauczyło mnie to, że ważna jest konsekwencja (nawet przy takich maluchach) a najpierw wizualizacja jak coś zmienić i próbować.Ja śpię z nią w jednym łóżku w tym momencie...i nocki są nawet ok...ale usypianie...kiedyś pięknie zasypiała przy mleku a teraz znowu trzeba bujać....dzisiaj 40 min...ręce mi wchodzą do d...i nie ma gwarancji że będzie spała i się nie obudzi bo wczoraj po 30 min była znowu pobudka
Jeszcze nie tak dawno zasypiała lux przy mleku, przebudzała się ale chwilka bujania i spała ładnie tylko w nocy się budziła i robiła sobie przerwy....a teraz problem z zasypianiem ale w nocy nawet śpi...nie nadążam za nią czasami....
no ciocia jak się oferowała, to całkiem dobry pomysł moim zdaniem jak dziecko temperamentne to nie minie ot tak ok.roczku (ale oczywiście wszystko jest możliwe) u mnie syn był taki charakterny - bardzo ruchliwy, wszędzie go pełno, dużo gadał i głośno, wszędzie biegał - i tak mu zostało do dzisiaj. babcie nie bardzo chciały się nim zajmować nie broił, tylko był taki wymagający uwagiPowiem Ci szczerze , że dzisiaj nad tym myślałam...ale bardziej nad ciocią której coś bym tam płaciła żeby chociaż ze 3 razy w tyg przychodziła na 2 -3 godz...kiedyś się oferowała...Ale to jak mąż znowu pojedzie bo wraca w następnym tyg więc trochę odpocznę
Mama odpada bo pracuje i wieczory ma wolne to wtedy przychodzi....
Ale dalej się łudzę , że to minie...wg logopedy ok roczku więc może już ta ciocia nie będzie potrzebna...
Obstawiam , że jednak będzie potrzebna...ale nadzieja umiera ostatnia a ja zawsze wierzę do końca...: