reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

Sofi, pewnie dopadł Cię dołek, w czasie dołka fajnie mieć koło siebie kogoś...Sofi kochana, poradzisz sobie.podam Ci kilka haseł/instrukcji obsługi w kryzysowych sytuacjach gdy chcesz by dzidzia spała bo potrzebujesz oddechu: suszarka do wlosow, jej szum to jak wody płodowe, każde nieglodne dziecko zaśnie i chusta. Do tego Sofi smaruj sobie piersi bephantenem albo medelą, przystawiaj poprawnie, jak najwwięcej otoczki w buzi dziecka, podając mu pierś musisz poczekać aż otworzy buzie , zrobić z otoczki palcami kanapkę i dać smykowi, nie boj się również w trakcie ssania odciagac usteczek dziecka, musi chwytać jaknajgłębiej. Wiem że sobie poradzisz, ja miałam ten sam strach jak urodziłam pierwszą córeczkę, ale przeżyłam, choć samej to jest beznajdziejnje. Jak skończy te cztery tygodnie możesz zawsze iść gdzieś na sptkanie mam z dziecmi, do klubu mam itd, do kawiarni dziecięcej, będzie dobrze!!!
Te szczepienia to niestety w Polsce duży koszt, rota to chhba 360 za dawkę, pneumo to ok 300 za dawke, do tego my szczepimy infarixem skojarzona szczepionka więc na pierwszy raz 1000 zł zostawimy w przychodni....no come on!
 
reklama
Sofi- na brodawki polecam krem Lansinoh- przynosi natychmiastową ulgę i leczy błyskawicznie. A to płakanie jest chyba wpisane w połóg. U mnie było związane z problemami z karmieniem. Nie mogłam sobie poradzić z lejącym się mlekiem. Ale potem ogarnęłam jak i gdzie podłożyć sobie pieluszkę, zaczęłam ściągać przed przystawieniem dziecka, opracowałam wygodne pozycje i od razu świat w lepszych kolorach:) i niby są gorsze i lepsze dni bo teraz Franek jest na etapie bólu brzuszka ale codziennie jest łatwiej i ja jestem pewniejsza jako mama:) poznajemy się nawzajem. Także głowy do góry:)
 
Dziekuje dziewczyny za tak pozytywne odpowiedzi. Uzywalam nakladek ale one mi nie pomagał. Teraz jak narazie sciagam pokarm dla malej. Chce zeby mi sie sutki troche zagoily. Uwierzcie mi to jest jedna wielka rana. Przykleja mi sie caly czas to tych wkładek laktacyjnych.Nie wiem tez co zrobic. My mamy kotke w domu teraz bardzo siersc gubi. Boje sie zeby malutka jej nie wziepa lub zebym przez przypadek nie podala jej z czyms do buzi. Bardzo mi szkoda mojej kotki bo teraz duzo ma zakazane a koty potrafia sie zemscic. Musze kiec oczy dookola glowy. Nie chcemy jej oddawac bo sie za bardzo przyzwyczailiśmy ale aie bardzo o malutka boimy.
 
Sofi, ja u mamy mam suczkę.. I ona bardzo nie lubi dzieci.. Jak widzi dziecko to wystawia żeby albo poprostu na nie poluje.. Ma uraz i nic nie potrafimy z tym zrobić.. Zawsze gdy jakies dziecko jest w pobliżu pilnuje sie jej.. Nie spuszcza z okq bo moglaby je ugryźć.. A teraz urodził mi sie Synek..

Byliśmy wczoraj cala trojka u mamy.. Moja mama to miała stal przed zawalowy bo Alma zobaczyla nosidełko i ogarnęła ja ciekawość.. Trzeba bylo ja mocno trzymać.. Mój brat ja pilnował.. Ale w końcu wbrew placzom mamy postanowiłam jej przedstawić. Rafałka.. Najpierw wzięłam psine na beczek.. Wyglaskalam wyprzytulalam.. I powiedziałam jej ze teraz pokaze jej moje szczenię :) moze nie uwierzysz ale powolutku podeszlysmy. Ona go obwachala i patrzyla na mnie..znowu wachala go znowu patrzyla a ja tylko mówiłam ze to moje szczenię.. Reszyte dnia psina mój leżała pod stołem i pilnowala tego mojego szczeniątka.. Jak tylko sie ruszyl to ona juz na mnie patrzyła.. Albo kladla tylko łepek obok niego na łóżku i patrzyła.. Teraz mysle ze za każdym razem bedzie lepiej i później jak maly będzie dorastał ona bedzie go akceptowala.. Zwierzętom tez trzeba dziecko przedstawić..

Co do kłaków u mojej mamy one są wszędzie.. Dosłownie bo Alma zrzuca sierść.. I zawsze po wizycie mamy jej pelno w aucie na łóżku wszędzie.. No trzeba pilnować żeby do buzi sie nie dostala ale da sie to zrobić..

Ja sobie nie wyobrażam żebym teraz oddała teraz moja piese dlatego ze mi ufodzilo sie dziecko a ona dzieci nie lubi.. Tak sie nie robi.. Zwierzę to taki sam obowiazek i odpowiedzialność jak dziecko.. Członek rodziny..
 
Sofi, dziecko nie zginie od klala w buzi...pamiętaj że kot to wasza flora bakteryjna na którą dzidzia ma odporność po porodzie.
Ja mam suczke od 10 lat, "wychowała" że mną wszystkie moje dzieci, jest ze schronu, zwykły kundel, od zawsze zachowywała się jakby była neiwidzialnie sklejona ze mną i potem z dziecmi, jest duża dość, chodzi bez smyczy, gdy urodziłam Zosię dostała laktacji i zaszła w ciążę urojona, na płacz pierwsza reaguje. Jest wybitna i wyjątkowa jak dla mnie, do tego mega puchata, jej klaki wszędzie są, a strzyge ją raz do roku.
Jeśli idzie o psy z traumą dziecięcą, nie lubiące, gryzące, mam w tym temacie duuuuze doświadczenie, u mnie niestety historia tragiczna mimo że whdalam dużo pieniędzy na terapię behawioralne i szkolenia, mój pies to byla zupełnie inna bajka ale w rokowaniach byłabym baaaaardzo ostrożna, raczkjjace dziecko to nawet dla mojej Maji ciężkie doświadczenie, pies potencjalnie agresywny nie da sobie wejść na brzuch, wsadzić palca w oko itd, pytanie czy jak ma dość to ucieknie czy się obroni.... Ponadto suki "dyscyplinuja" swoje szczenięta, te ludzkie również...pytanie czy mają instynkt macierzyński czy te psie odruchy są zepsute przez człowieka. Np ja nigdy nie karce za warczenie, bo to dobrze że pies ostrzega, mam czaś żeby usunąć punkt zapalny, gorzej gdy pies nie ostrzega albo ten sygnał trwa przed atakiem bardzo krótko. Napisałam bardzo po krótce, psychika psów to inna bajka niz psychika ludzi i jak ktoś próbuje zrozumieć psa przez własny ludzki punkt widzenia to noże go nigdy nie zrozumieć
 
Ja sobie zdaje sprawę z tego zo to nie jest tak hop siup z przyzwyczajeniem psa do czegos nowego czego on nie toleruje.. To tez tak nie wygląda prosto jak po krótce opisałam.. Ja z moim psem mam bardzo silna więź.. Z reszta i z Sylwkiem nawiazala bardzo nie banalna bliskość.. Dlatego stopniowo trzeba jej pozwolić stopniowo zbudować taka więź z Rafałkiem.. To będzie trudny żmudny proces.. Ale mam bardzo wychowanego psa, który slucha gdy sie do niego mówi.. Nie krzyczę na nia.. Właściwie od zawsze rozumiem ja ja ona mnie i gdy któraś jest obrazona nie wchodzimy sobie w drogę.. I tego musze nauczyć ja w stosunku do dziecka i dziecko w stosunku do niej bedzie to trudne ale wierze ze sie uda
 
A to mój golasek :-D
 

Załączniki

  • 1428398065109.jpg
    1428398065109.jpg
    16,4 KB · Wyświetleń: 78
reklama
Sofi ale co kot dziecku przeszkadza?poza tym że troszke futerka zostawia i kuwete za jakies 8 miesięcy trzeba będzie wyżej postawić...miałam kota jak Zosie urodzilam, moja mama ma kota...kontakt ze zwierzęciem to same zalety dla dziecka, tylko więcej roboty dla mamy, taka prawda;-)
 
Do góry