Hej- przyszłam zajrzeć do Was choć na chwilkę- bo głowa mi peka i leci mi z nosana klawiaturę
Ta pogoda i te wirusy powoli wykańczają moją rodzinę
)
justysia- bardzo Ci wspólczuję- ja jestem panikara straszna i pomimo tego, że z młodszym synem przeszliśmy bardzo cieżkie chwile w życiu- to ja zawsze tracę głowę w takich sytuacjach. Koniecznie zróbcie malutkiej EEG i jak się da- to do dobrego neurologa sie wybierzcie- jeśli macie możliwość- to najlepiej w Polsce. Takie utraty przytomności mogą zostawiać slady- lepiej działać za wczasu. Dzieci cząestomają omdlenia przy zanoszeniu sie od płaczu- i jak pisała jedna z nas wyzej- lepiej zapobiegać takim sytuacjom- chociaz jasne, że nie zawsze sie da.
A drożdżówke bym pożarła chyba całą- smaku mi narobiłas Zobena;-)- ale dziś nie mam siły do garów sie przytulać w kuchni
)
Jeśli chodzi o te zdjecia- są super-uwielbiam zdjecia Agi Dziduszkiewcz
) i nie chciałabym, zeby to wysło jak kryptoreklama- ale i tak pewnie wyjdzie- ale ja też jestem fotografem i specjalizuję się w fotografii rodzinnej i noworodkowej. Nie podam tu linka do swojej strony, bo to już przegięcie by było
)- ale jak któraś z Was chciałaby popatrzeć jakie robie zdjecia- zapraszam na priva
) I
uciekam dziewczyny- bo w moim domowym szpitalu czas na obchód
)- potem tu jeszcze wpadnę
)