reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy ze Szkocji

hej dziewczyny :)
powiedzcie mi jak się czujecie mieszkając na obczyżnie?
wrociłybyscie do Polski ale tak jak jest teraz?
czemu wyjechałyście?
ja 2 lata temu byłam w Leicester na miesiąc rok temu tez byłam na miesiąc
miala się do mnie zjechać rodzina ale stchórzyłam i wróciłam
teraz męża namawiam żeby pojechał i zobaczył czy mu podobałoby się tam pracować i w ogóle
ale mam strachy i obawy echh
 
reklama
hmm...ciezko powiedzec joasiah. Ja mam w planach powrot,ale nie teraz. Powodem nie jest to,ze czekam na to,ze w Pl bedzie lepiej-bo nie sadze,ze bedzie lepiej. Ale napewno jesli wracac to po to zeby zyc na normalnym poziomie,a nie po to aby zamartwiac sie czy starczy mi jutro na chleb lub oplaty. My juz jestesmy tutaj 6 lat-czas strasznie szybko ucieka...a wyjechalam hehe no wlasnie...wyjechalam z powodu mojego obecnego meza:) poznalam go tu na urlopie i ja akurat postawilam wszystko na jedna karte. tzn zostawilam prace w Pl (a byla jak na Pl bardzo dobra) i wrocilam juz nie po to aby urlopowac,a po to aby byc tu nim:) i sie oplacilo. Ale tesknota za bliskimi robi swoje, niby po takim czasie mozna sie z tym oswoic,ale mimo to baardzo chce pewnego dnia wrocic! Decyzja nalezy do Ciebie,przemysl sobie wszystkie za i przeciw- ja zaryzykowalam i nie zaluje, ale wtedy tez bylo troche inaczej tutaj. ajj dlugo mozna by bylo pisac w tym temacie... pozdrawiam i zycze latwych decyzji w zyciu. xxx
 
Joasiah dokładnie ciężko powiedzieć, każdy ma swoje powody. My wyjechaliśmy za lepszym życiem. Ja wracać nie chcę. Nie mówię że jest tu cały czas kolorowo, bo są też problemy, również finansowe ale jak dla mnie jest dużo lepiej niż w Pl.
 
Rowniez witam a Nowym Roku.
U mnie sylwester minol tak ze poza tym ze jestem zaziebiona,lecialo mi z noska i bylam spiaca. Spac szlam o 11:30 i moj G tez ale jeszcze pogadalismy i nowy rok przywitalismy w lozeczku. Nie bylo za ciekawie bo od 3 dni cierpie na bezsennosc wiec pospalam do 2 am a potem dopiero o 3:30 znow udalo mi sie zasnac. Najwiekszy problem w tym ze Barnim budzi sie nam czesto i od 4 rana prawie co chwilke krzyczal ( a to pic, a to specialnie wyzucil pieluszke) Moj G przewaznie spi wiec ja wstaje do niego ( bo go slysze i spie od wychodzacej strony ....:sorry2:) juz bylam skonana, dostal w dupe ..... ale nic nie dalo , wkoncu moj G ruszyl do akcji a mi kazal wlozyc koreczki do uszu bym zasnela. Ale kicha po tym ze ciagle wstawalam to mi sie odechcialo. Wstalam i usialdlam do kompa by cos porobic. Ostatecznie wrocilam do wyrka o 6:40 rano. z wlozonymi koreczkami i pospalam do 10 rana.

Rok ten nie zaczol sie super dla nas wiec boje sie reszty....


joasiah- tak jak Isabell napisala kazdy ma inne powody dlaczego tu jest i inaczej ocenial swoja sytuacjie w PL. My wyjechalismy odrazu z zalozeniem by zarobic na budowe domu i wrocic po 5 latach. Niestety kasy nam zabraknie na dokonczenie wiec zostajemy rok dluzej. U nas byla taka sytuacja ze obojetnie jak by tu bylo i w PL i tak wracamy i kropka. Moj G jest nauczycielem polskiego i chce wracac do pracy nauczyciela bardzo mocno i trzymaja go tam korzenie z ojczystych stron. Mi to bylo by obojetnie. W Polsce dobrze nie bedzie jezeli sie czeka na to , ale mamy nadzieje ze duzo nam dala budowa domu i nie bedziemy oszczedzac na to, tylko bedziemy juz sobie zyc.
Wiadomo z praca krucho ale mamy nadzieje ze sie uda.
Musicie ocenic swoje zycie w Pl.i zdecydowac.
 
Wszystko zalezy jaki region i w czym sie szuka. Ogolnie z tego co zaobserwowalam i w mojej pracy czy mojego G to to ze juz nie jest tak rozowo. Ciezko jest juz znalezdz dobra prace a jak sie juz cos ma to zaczeto sie czepiac polakow ze zabieramy im prace. Z tego co wiem od G to to ze oficjalnie sa przychylni do obcokrajowcow a nie oficjalnie maja nakaz najpierw dac prace rodakom a dopiero potem innym. Moze to przez ten kryzys albo przez to ze zaczelo sie im juz nie podobac ze tu jestesmy.
Ale kazdy ma swoje inne odczucia co do stosunkow międzyludzkich w swoich pracach i co innego kazda z nas mysli w zaleznosci od tego czego sie doswiadczylo tu w UK .
Ja ogolnie czuje ze nie chce byc kims gorszej kategori od zwierzadka i wlasnie dlatego tez wracamy.
 
Ja podobnie jak doveinred nigdy nie bede sie tu czula jak u siebie -dlatego tez chcemy wracac- tu obcokrajowcy zawsze beda traktowani drugorzednie, chociaz nigdy nie doswiadczylam niczego zlego i nie zaobserwowalam sytuacji, ze nie dostanie sie pracy z tego wzgledu,ze jestes polakiem. Ale faktycznie-z praca tutaj juz nie jest tak rozowo jak na poczatku 2005r :) miejsc wolnych mniej no i juz teraz podstawa to angielski. wczesniej mozna bylo znac pare slowek i prace mozna bylo znalezc, chociazby przez agencje pracy,a teraz nie sadze aby bylo tak latwo...
 
Witam się w nowym roku
Ja spędziłam sylwestra z Emilką jej mężem i ze znajomymi było super


My wyjechaliśmy ponieważ ja szukałam pracy w zawodzie przez pół roku w Polsce i nic skończyłam biologie eksperymentalną niestety w Polsce studia to nie wszystko trzeba mieć doświadczenie a ja studiowałam dziennie no i jak się można domyślić doświadczenia nie miałam i koło się zamyka ponieważ nie mieliśmy mieszkania swojego tylko wynajmowaliśmy na kredyt w Polsce nie mieliśmy szans bo ja nie pracowałam więc tak jakby nie było wyjścia trzeba było działać bo pieniędzy od rodziców nie chcieliśmy brać ponieważ wcześniej przyjeżdżaliśmy tutaj na wakacje dorobić to wybór padł na szkocje
Teraz pracujemy mamy synka i na nic nam nie brakuje podnieśliśmy swój standard życia jednak za rodziną się tęskni i dlatego nie wiemy czy nie wrócimy jak odłożymy pieniążki na start w Polsce jednak przerażają nas realia jakie tam są jak jadę odwiedzić rodziców to ceny mnie zabijają w sklepach a rzeczy dla dzieci sa tak drogie że szok
Powiem jedno jakby nie to że jestem bardzo związana z rodzicami i chciałabym być blisko nich to nie myślałabym o powrocie tu mimo tego że nie jesteśmy u siebie żyje się dużo lepiej i przede wszystkim łatwiej
lecz decyzja należy do Ciebie
 
reklama
)hehe, ale co to za przesad? nie mam pojecia:) powiedz.... :)
babcia moja zawsze mowi ze JAKI NOWY ROK TAKO CALY ROK OBLECI hehehe oby nie ;]

joasiah ja przyjechalam zaproszona przez siostre meza(kiepsko to wyszlo--dluga i nudna historia o tym jak to polegac lepiej na obcym niz na rodzinie) do tego co mamy teraz doszlismy sami malymi kroczkami,kolorowo nie jest kazdy ma jakies dolki wiadomo. tez jestem strasznie za rodzina w Pl ale nie wroce tam..widze jak ciagnie moja mam i babcia za kiepska wyplate i kiepska rente :/ zebym miala tam na starosc wybierac: leki czy oplaty to ja dziekuje :( domu w pl nie buduje i nie zapowiada sie zebym kiedykolwiek to zrobila--postawie za odkladane pieniazki a za co utrzymam sie pozniej?? ja na prace w moim malym miasteczku liczyc nie moge no moze w tesco na nockach a meza do kopalni nie wysle a to jedyna dobrze oplacana praca w naszym rejonie:(( nie usmiecha mi sie to
wole zyc tu jakos dajemy rade spokojnie pomalu ale do przodu:) prace mozna znalesc tylko trzeba dobrze szukac ja wlasnie od wczoraj pomagam jednej babce u nas na osiedlu bo jest niepelnosprawna i do tego ma meza obiboka (polaka jak sie okazalo:O) i potrzebna jej pomoc. w miedzy czasie posylam cv na wieczorna prace ale nie do baru bo niewyrobie z godzinami..czasem i ja sie przespac musze:D
 
Do góry