vampiria
Fanka BB :)
Witam i ja prawie z rana
Muszę się pochwalić. Dziś dostałam paszport małej. W sumie załatwiałam wszystko w poniedziałek, cała impreza potrwała 4 dni, dzisiaj kurier przyniósł. :-):-)
Jestem cholernie zadowolona ;-)
Miisialula, wiem dobrze o czym mówisz, bo mam tak samo. Niby mój zapewnia mnie, że wyglądam dobrze, cieszę się strasznie, że tak mówi i mam nadzieję, że naprawdę tak myśli, ale jeśli chodzi o mnie, to czuję się tragicznie. Brzuch jak stoję wyprostowana jest ok, ale jak już się schylę to niestety widać i fałdki i to, że skóra niestety nie jest napięta, robi się taka pomarszczona i brzydka :-( Poza tym biust.... No płakać mi się chce, jak widzę swoje cycki. W ciąży mi strasznie urosły, rozstępy mam na nich okropne, a poza tym... są mniejsze niż przed ciążą, no i oczywiście wyglądają jak u afrykańskiej kobiety... :-zawstydzona/y: I wiem, kurka, że o ile z brzuchem ewentualnie mogłabym coś zrobić, to piersi musiałabym po prostu zoperować
A nie mam 4 tys na zbyciu
Przerażona w Edim każdy prawie ciucholand oferuje rzeczy dla dzieciaczków, wiem, że jeden typowo dziecięcy jest na bodajże Clerk St. Ale tak jak dziewczyny mówią, najlepiej skoczyć na Sunday Market- jest naprawdę super wybór i przystępne ceny
Widzę, że niemal każda z nas ma problem z alkoholikami w bliższej lub dalszej rodzinie... Mój ojciec też jest alkoholikiem, gówniara byłam, ale niektóre rzeczy pamiętam... Nic przyjemnego... Ale wydaje mi się, że to jest tak- spróbować trzeba wszystkiego, ale tak naprawdę rezultat końcowy zależy tylko od chorego. Jeśli naprawdę chce skończyć z piciem to skończy- oczywiście z pomocą lekarzy, bliskich, jeżeli nie chce, to nawet po leczeniu znajdzie sposób, żeby się napić. Wszystko zależy od woli, determinacji, motywacji i oczywiście od pomocy bliskich. W przypadku mamy Doveinred i teścia Azorek trzeba po prostu mieć nadzieję, że w pewnym momencie na tym leczeniu ci ludzie uświadomią sobie, jak wiele z życia tracą pijąc, i że naprawdę nie potrzebują tego do życia... Piszę frazesy, ale wydaje mi się, że tak to wygląda...
Doveinred, zapraszam do siebie na kawkę, jeśli masz ochotę
Muszę się pochwalić. Dziś dostałam paszport małej. W sumie załatwiałam wszystko w poniedziałek, cała impreza potrwała 4 dni, dzisiaj kurier przyniósł. :-):-)
Jestem cholernie zadowolona ;-)
Miisialula, wiem dobrze o czym mówisz, bo mam tak samo. Niby mój zapewnia mnie, że wyglądam dobrze, cieszę się strasznie, że tak mówi i mam nadzieję, że naprawdę tak myśli, ale jeśli chodzi o mnie, to czuję się tragicznie. Brzuch jak stoję wyprostowana jest ok, ale jak już się schylę to niestety widać i fałdki i to, że skóra niestety nie jest napięta, robi się taka pomarszczona i brzydka :-( Poza tym biust.... No płakać mi się chce, jak widzę swoje cycki. W ciąży mi strasznie urosły, rozstępy mam na nich okropne, a poza tym... są mniejsze niż przed ciążą, no i oczywiście wyglądają jak u afrykańskiej kobiety... :-zawstydzona/y: I wiem, kurka, że o ile z brzuchem ewentualnie mogłabym coś zrobić, to piersi musiałabym po prostu zoperować
A nie mam 4 tys na zbyciu
Przerażona w Edim każdy prawie ciucholand oferuje rzeczy dla dzieciaczków, wiem, że jeden typowo dziecięcy jest na bodajże Clerk St. Ale tak jak dziewczyny mówią, najlepiej skoczyć na Sunday Market- jest naprawdę super wybór i przystępne ceny
Widzę, że niemal każda z nas ma problem z alkoholikami w bliższej lub dalszej rodzinie... Mój ojciec też jest alkoholikiem, gówniara byłam, ale niektóre rzeczy pamiętam... Nic przyjemnego... Ale wydaje mi się, że to jest tak- spróbować trzeba wszystkiego, ale tak naprawdę rezultat końcowy zależy tylko od chorego. Jeśli naprawdę chce skończyć z piciem to skończy- oczywiście z pomocą lekarzy, bliskich, jeżeli nie chce, to nawet po leczeniu znajdzie sposób, żeby się napić. Wszystko zależy od woli, determinacji, motywacji i oczywiście od pomocy bliskich. W przypadku mamy Doveinred i teścia Azorek trzeba po prostu mieć nadzieję, że w pewnym momencie na tym leczeniu ci ludzie uświadomią sobie, jak wiele z życia tracą pijąc, i że naprawdę nie potrzebują tego do życia... Piszę frazesy, ale wydaje mi się, że tak to wygląda...
Doveinred, zapraszam do siebie na kawkę, jeśli masz ochotę