a tutaj znowu cisza...zagladam codziennie z nadzieja, ze moze cos sie rozkreca,ale dalej nic
wie ktos moze jak tam
gwiazdeczka?bo ciekawa jestem strasznie jak jej idzie z koncem ciazy
ja sobie zyje beztrosko poki co...malutka grzeczniutka, spi, je, spi, je. kapac sie uwieelbia, rosnie z dnia na dzien
Filipek tez kochany ciagle chodzi i "dzidzia to, dzidiza tamto" i nawet nauczyl sie zamiast "Nadia" mowic do niej "Adia"
ciagle caluje ja w glowke,tuli sie do niej, wola zeby dac mu ja na raczki (znaczy my trzymamy, a on lapie ja sobie za raczki i cieszy sie ze ja trzyma
)...naprawde kochane dzieciaczki
ja tez juz czuje sie lepiej choc pierwsze dni wszystko rwalo strasznie,ale staralam sie bez tabletek sobie radzic...jutro w koncu przychodzi polozna opatrunek mi zdjac bo juz sama jestem ciekawa jak ta rana wyglada bo poki co mam opatrunek wodoodporny :/
Joasia Ty tez tak dlugo mialas opatrunek?jak Ci sie w ogole rana goila po cc? moj M obserwowal cala "operacje" i mowil, ze jakos pod skora mi ta rane zszywali, tez tak mialas?w ogole uzywasz jakas masc na blizny albo cos?i jak z brzuszkiem...spadl Ci troche?bo mi wlasnie powoli chyba znika i teraz nie wiem czy to opuchlizna jakas w srodku i powoli znika czy ogolnie wracam do formy...bo brzuch po samej cesarce mialam wiekszy niz po naturalnym....ehh nigdy wiecej cesarki