Hej
No to mamy zime za oknem ,ale dobrze ze powoli sie topi...
W polsce na swieta zapowiadaja zimno,deszcz,wiec tez nie za wesolo,ale rodzinna atmosferka zawsze moze rozgrzac,he
Przerazona dobrze ze ci sie udaly chrzciny i dobrze ze mialas kogos do pomocy...:-)
Justysia dobrze ze masz taka bliska osobe...bo tutaj to roznie bywa...
Jeszcze pare lat temu (jak nie mialam dzieci) to mialam kolezanke-przyjaciolke z Livingston,ale gdy zaszlam w ciaze to powoli sie oddalala,nie mogac zakumac ze potrzebuje odpoczynku,spokoju,ze zwalniam obroty...ona od poczatku lubila bujne zycie...troche wypic,troche wypalic,zazyc (!),za co ja krytykowalam,moze dlatego nie zeszla na psy...
:-(Jak przyszedl na swiat moj synus,to praktycznie przestala mnie odwiedzac,dzwonic..ja probowalam ale nic na sile,prawda?!I tak zakonczyla sie nasza przyjazn.Ona wrocila do dawnych nalogow,ma 33 lata i nawet nie mysli o dzieciach w przyszlosci,woli wyjechac np.na kanary i zabalowac...
Mialam jeszcze pare kolezanek ktore tez mialy juz swoje przyjacioleczki,ktore non stop sie przechwalaly,krytykowaly macierzynstwo.....ale sie przeprowadzilismy tutaj (shotts),zeby nie byc sasiadami takiego towarzystwa...
Obecnie poszukuje jakis kolezanek,bratniej duszy na obczyznie...dlatego jestem tutaj dziewczyny na forum ;-)
Fajnie bedzie sie spotkac, pogadac...juz niedlugo bedzie cieplej to sie spikniemy,jesli chcecie oczywiscie
:-)