Witam wieczorową porą
Azorek... Nosz kurna...
Mam nadzieję, że mu powiedziałaś do słuchu- a znając ciebie to pewnie to zrobiłaś- i mam nadzieję, że sobie przemyśli co nieco... W ogóle to miałaś wpaść na kawę, ale domyślam się, że nie jesteś w nastroju. Zapraszam w takim razie na piwo ;-). Tylko jak dziumka dojdzie do siebie.
Basienka, no tu faktycznie skany są tylko dwa i jeśli z jakiś powodów nie zrobiłaś jednego- to zrobią ci już tylko jeden. Ja np nie załapałam się na pierwszy skan- ten, co jest w 13? tygodniu, więc rutynowy zrobili tylko jeden. Miałam dwa dodatkowe, ale to już wynikało z problemów jakie miałam. Prywatnie nie za dużo ci powiedzą- wiem, bo też byłam. Najlepiej zadzwoń do nich i naściemniaj, że coś się dzieje, coś, co zmusi ich do zrobienia usg. Ja np powiedziałam, że mi chyba wody wyciekają (faktycznie tak myślałam) i od razu tego samego dnia byłam w szpitalu, badania, ktg, a na drugi dzień skan.
Isabelll. moja ma katar, okropny :-(, więc mam nadzieję, że to nie alergia, teraz miała też trochę temperatury. Współczuję ciężkiego dnia, a zwłaszcza podróży do Glasgow na 5cio minutowe spotkanie
Mnie by szlag trafił na miejscu.
Mój przywiózł guciowatej syrop i maść do smarowania, więc mam nadzieję, że szybko wróci do formy. Choć kiepsko widzę dzisiejszą noc...
Nawet przez niańkę słyszę jak ciężko oddycha :-(\
Joasia... Jakbym skądś to znała... miałam podobnie w swojej firmie ( przed porodem miałam dwie prace), ciągle zamieszanie, nigdy nie wiadomo do końca, czego się spodziewać i jeszcze godziny pracy takie, że praktycznie pozbawiały życia osobistego- dlatego zrezygnowałam. Ale nie powiem, menadżerka akurat sporo mi pomogła, zawsze służy radą, nawet w szpitalu mnie odwiedziła po urodzinach dziumki i w domu. Także równa babka. Co z tego, jak jej szefowie nie do życia...