reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy ze Szkocji

Dziękuje za miłe słowa:-)
Doty taki sam prezent my dawaliśmy rodzicom zdjęcie nasze i z boku podziękowania za wychowanie itp. bardzo się cieszyli a zdjęcia wiszą na ścianie u jednych i u drugich w salonie więc sukces jest polecam bardzo fajny pomysł

Wielkie gratulacje dla Natalki to dopiero mądra dziewczynka
 
reklama
Witam dziewczynki

Magdziarz, u mnie było odwrotnie- to ja nie mogłam patrzeć, jak dziecko "się męczy" :-), to tatuś był tym złym, który na brzuch kładł- a mała tego nienawidziła:baffled:. Ale wiedziałam, że to dla jej dobra, więc się zgadzałam :tak: Wytłumacz mężowi, że tak trzeba, bo dzieciaczek musi ćwiczyć- Azorek ma rację, faceci nie lubią grzebać w necie i czytać o takich sprawach- to my musimy to robić. Mnie najbardziej wkurza u mojego, kiedy ja pytam co sądzi o tym, czy tamtym odnośnie dziumki, a on mi mówi- nie wiem, zrobisz jak chcesz, ufam ci :baffled: Nie, no, fajnie, tylko co to za rada? :sorry2:
 
Witam z samego rana bardzo nie wyspana:-( Nie wiem co stało się mojemu synowi dzisiaj ale budził się w nocy i jęczał chyba ze 100 razy. Miałam wrażenie, że nie zdążyłam się jeszcze położyć a znów musiałam wstawać. :wściekła/y:.

Jeśli chodzi o postępy dzieci w rozwoju to niestety trzeba to bardzo kontrolować. I choć czasem wydaje nam się, że dziecko się męczy, że czegoś nie lubi i się denerwuje to mimo wszystko pewne rzeczy trzeba ćwiczyć. Mój mąż na początku ( jak Bobki były jeszcze maleństwami), że za wcześnie robię to czy tamto. Więc odsyłałam go do czytania. Czytał ale nie był przekonany. Dopóki nie okazało się, że Aleks jest chory i, że to czego dzieci w jego wieku robią już dawno, jemu sprawia ogromną trudność. A właśnie dzięki temu, że kładłam go na pleckach, na brzuszku itd. byłam wstanie zauważyć, że coś jest nie tak. Od tamtej pory mój mąż bardzo się angażuję i dużo czyta jak mamy jakiś problem i wątpliwości. W tym temacie nie mogę narzekać.
 
Witam z kawusia. Mala nie dala mi dzisiaj pospac bo od 5.30 na nogach juz jest.. Kurcze niewiem co z tym malej przeziebieniem.. powinno juz dawno temu przejsc bo czyszcze nos non stop a tu czasami jeszcze jakis gilek pod noskiem jej wisi.. Zaczynam sie obawiac czy to faktycznie nie jest jakas alergia..
Magdziarz chyba kazda z nas tak miala. Choc ja nie moge narzekac bo moj A jak czegos nie wie to siada przed laptopkiem i czyta..

Moim zdaniem mozna klasc dziecko na brzuszku, pomagac przy siadaniu, czy chodzic za raczki z dzieckiem ale bez przesadyzmu. Musimy byc pewni w 100% czy dziecko jest na to gotowe bo mozna dziecku krzywde zrobic bardzo szybko. Mam tu na mysli moich znajomych z PL. Sadzali dziecko ciagneli za raczki a teraz dziecko jest poprzestawiane i majac 10miesiecy nawet nie siedzi stabilnie...
 
magdziarz u nas też tak czasem było i jest do tej pory. Ostatnio ja się znecałam nad dzieckiem bo dawałam jej kawałeczki do jedzenia zamiast papki i ona miała odruchy wymiotne. Wiadomo,że sama zrezygnowałam po 2 czy 3 łyżeczkach i sięgnełam po blender no ale komentarz tatusia był ;-) Z leżeniem na brzuszku u nas było tak,że Nati prawie wcale nie chciała leżeć w tej pozycji,wytrzymywała ok 1-2 minut i był wrzask. Z czasem sama się nauczyła. Ja robiłam tak,że kładłam na brzuszek i włączałam bajki. I w tej spośób nauczyła się trochę leżeć i dźwigać główkę ale niestey nauczyła się tez oglądać tv i jej się to spodobało. Staram się jej ograniczać do minimum ale jednak trochę czasu dziennie spędza przed tv.
Generalnie ja nie robię nic na siłe. Nati jeszcze sama nie potrafi usiąść i ja jej do tego nie zmuszam. Jak Ją posadzę to chwilkę posiedzi,ale nie spinam się aby Ją sadzać jak najwiecej i najdłuzej bo w końcu sama się nauczy.
Jak widzę,że się obraca np z brzuszka na plecy to Ja przewracam znów bo nie zawsze sobie jeszcze sama z tym radzi a ma wtedy niezłą zabawę,ja na brzuszek a ona hop na plecy szybko i się cieszy :-)
 
Aaaa no chyba,że mas zna myśli tę wczorajszą wiadomość z adresem i nr telefonu to tak-odebrałam-w biegu ją czytałam i nie miałam czasu napisać,ze doszło a potem mi z głowy wyleciało.
 
Witam i ja niby sie wyspalam ale teraz znowu mnie spanie lapie a tu pracowac trzeba.
Co do facetow to moj tez sie nagadal ze mecze dziecko bo ja kladlam na brzuchu a ona tego nie lubiala ale po tyg bbylo ok a po 10 dniach zaczela raczkowac, Kube tez uczylam raczkowac bo tylko sie czolgal wszedzie. W pewnym momencie moj po prostu przestal sie wtracac
 
reklama
Doty, masz rację z sadzaniem i stawianiem na nogi na siłę- nic dobrego z tego nie wychodzi. Natury nie wolno wyręczać ani przyspieszać. Ale co do kładzenia na brzuszek- no tu akurat trzeba. Moja dziumka tego nie znosiła, krzyk był niesamowity, płacz, histeria. Ale dzięki temu zobaczyłam, że ma problem z mięśniami. Kilka tygodni masażu i jej przeszło, nauczyła się dźwigać główkę i przestała się wyginać na jedną stronę. A jak już dźwignęła główkę, to zaraz wykombinowała, jak się przekręcić na plecy z powrotem :-D A co do chodzików i innych ustrojstw do przyspieszania rozwoju to jestem zdecydowanie na nie. Każdy maluch ma swój czas i po kolei uczy się wszystkiego- jedne szybciej, drugie wolniej.

No, ja się dzisiaj wpakowałam w rolę tłumacza- i idę o 15tej do lekarza ze znajomym... Ciekawe, co też mi z tego wyjdzie, bo sprawa jest poważna... :baffled:
 
Do góry