reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy ze Szkocji

Jakie gaduły z Was :d
Ślub 4 lata temu w Pl kosztował 20tys na 50 osób. Robiłam wszystko sama bo M byl w Szkocji a moja rodzina się wypięła. Miałam tylko 3mc zeby wszystko uszykować bo potem wyjeżdżałam. ślub brałam u siebie w Poznaniu.
Przedszkole. Wielkie dzięki kochane za pocieszenie , bo właśnie wróciłam z przedszkola załamana bo Maks strasznie płakał :( Była u nas dzisiaj hv i powiedziała ze mu przejdzie i ze bardzie ze chodzi tak ze będę zaciskać zęby i zawozic dalej.
Counsil... Nie polecam, bo prawie straciliśmy życie we własnym mieszkaniu. Byłam wtedy w ciąży ale napastników nie bardzo to interesowało, krew i tak sie polała. A dlaczego, bo nastąpiła pomyłka... Tak jak władowaliśmy w to mieszkanie 3tys funtów to tak zostawiliśmy. Szkoda życia i pieniędzy na cos z czego pewnego dnia dla dobra dzieci możesz uciekać. Nie masz nigdy gwarancji kto zamieszka za ścianą a to własnie ich należy się obawiac najbardziej. Dodam ze nie było to najgorsze counsilowskie osiedle, tylko jedno z tych spokojniejszych gdzie policja rzadziej zagląda. A i sąsiadów nie widywaliśmy bo rzadko wywali, napastnikami byli koledzy sąsiada. Dlatego każda matkę będę przestrzegać przed tym żeby nie narażała swoje dzieci na ryzyko. Nikomu nie życzę przeżyć tego co ja wtedy. Trudno opisac jakie to uczucie kiedy widzisz machające noże i miecze przed swoimi oczami, widzisz krew i wiesz ze za chwile może stracić życie Twoje roczne dziecko w pokoju obok i to nienarodzone. Nikomu tego nie zyczę. Lepiej żyć skromnie ale spac spokojnie wiedząc ze nie masz świra za ścianą. Teraz mieszkamy w bardzo spokojnej dzielnicy ale i tak zabezpieczeni jesteśmy z każdej strony, pies, gaz, kij co się da. Bo takich doświadczeń, łatwo się nie zapomina.
 
reklama
Akwarystka wspolczuje przezyc, ale nie ma reguly. My mieszkamy na osiedlu gdzie wiekszosc jest wlascicielami domow i tez byla tutaj podobna sytuacja i tak naprawde nigdy nie masz wplywu na jakich sasiadow trafisz zwlaszcza jesli jest to mieszkanie. W przypadku domu moze troche inaczej.
Jejku jaka jestem dzisiaj zmeczona, niby nie byl to tai pracowity dzien ale czuje sie jakbym niewiadomo ile zrobila. Jeszcze tylko jutro i urlop
 
Po części jednak masz wpływ, bo wybierając miejsce zamieszkania w bezpiecznej i spokojnej dzielnicy sa sporo większe szanse ze trafisz na spokojnych ludzi a nie nedów i ćpunów zapijaczonych. Chociaz tak jak mówisz, z domkami jest ponoć nieco spokojniej.
Tez mam dzisiaj zalatany dzień, dopiero wróciłam a jeszcze mam od groma roboty. Coś cisza dzisiaj taka, pewnie mamusie na spacerkach są :)
 
No zdecydowanie można sobie samemu wybrać dobrą miejscówkę do mieszkania. My obecnie mieszkamy w dzielnicy domków jednorodzinnych,okolica jest tak spokojna,że ja nawet gpsa z auta nie wyciągam na noc tylko jest przymocowany normalnie do szyby,TŻ to samo,tu większość domów ma alarmy (niektóre niedziałające -jak nasz) ale atrapa na zewnątrz jest ;-)
Też miałam przejscia bo myślałam o councilowskiej chacie,mieliśmy nawet super sytuację,po powrocie z urlopu (podczas którego landlord miał zrobić remont starej chaty bo się podłoga w łazience zaczeła zapadać) okazało się,że mieszkanie w rozsypce i nie mamy gdzie mieszakać.Zatrzymaliśmy się na kilka dni u przyjaciół. TŻ od początku był przeciwny councilowi-ma identyczne zdanie jak akwarystka. Ale ja się upałrłam,że taniej,że możemy spróbowac no i poszliśmy do housingu-teoretycznie bezdomni no ale jak usłyszłama,że miałabym się tułac z dzieckiem-wtedy 3 miesięcznym po b&b,potem na sztuke jakaś chata którą wziaść musimy bo nie ma opcji odmowy przy mieszkaniu tymczasowym i mogłoby to być nawet na lata to podziękowałam serdecznie. Wynajeliśmy domek,płacimy sporo,ale mamy spokój,ciszę,fajnych sąsiadów i spokojną okolicę.
 
ja mam mieszkanie z housingu, nowe, okolica spokojna (choc wakacje to chyba jak wszedzie malolaty pala i pija po katach) nic sie nie dzieje policja monitoruje czesto--dodatkowe patrole sa w weekendy, tez bylam bezdomna i z hausingu nie daja tymczasowej (tylko council ma taka opcje), odmowic moglismy ale nam sie podoba. jak widac zalezy jaks ie komu trafi. w klatce jest 6 mieszkan z czego tylko jeden sasiad jest cpunkiem takim dziwnym i tylko raz wezwalam policje jak w jego urodziny imprezka skonczyla sie rzucaniem szklanek i butelek--na szczescie urodziny ma sie raz w roku heheheheh ogolnie dzielnice mam znosna a gangi sa wszedzie...niby przy leith walku sie nie trafia na grupy malolatow latajace z nozami?? na morningside gdzie niby "bogata" dzielnica tez sa wlamy do mieszkan tez malolaty wystaja po rogach. ja tam nie marudze bo ja mam spokojnie cicho i ladnie :)
 
Jestem w końcu

Nie miałam dzisiaj weny, mam doła, i cały czas się dołuję jak dam radę z dwójką skoro jedno już daje mi popalić :-( to chyba te siedzenie w domu tak na mnie działa :wściekła/y:

Jeśli chodzi o rodziców to ogólnie koje dzieciństwo nie było najgorsze natomiast mój ojciec był i jest alkoholikiem, rodzice po rozwodzie już parę lat, nie mam kompletnie kontaktu z ojcem za to z mamą bardzo dobry ;-)
Teściów mam jak przyłóż do rany, na prawdę są kochani i zawsze możemy na nich liczyć :tak:

Ślub, ślub mój był dość nie typowy bo nie miałam sukni tylko mundur wojskowy , jak będziecie chciały to pokażę parę fotek ;-) a na ślubie i weselu było jakieś 3 tyś. ludzi więc wesoło było :-)

My wynajmujemy mieszkanie od landlorda i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, jesli by ktoś potrzebował to z chęcią dam namiary na niego :-)

Jutro rano mamy wizytę z Victorem u ortopedy, mam nadzieję że będzie ok ;-)

akwarystka współczuję przeżyć mam nadzieję że więcej się wam coś takiego nie powtórzy .
 
azorek, nie zgodzę się z Tobą. Zanim trafiliśmy do dzielnicy gdzie mieszkamy teraz, mieliśmy takie same zdanie jak Ty, szczególnie o młodych i jakież było moje zdziwienie kiedy się okazało ze młodzież jeśli imprezuje to w clubach i widocznie tak rzadko ze taksówka w nocy zatrzymuje się raz na kilka tygodni. Sąsiedzi w domku obok mają dzieci w wieku od 5 do 16 lat i są to porządni dzieciaki które grzecznie przychodza się spytać czy mogą wziąć piłeczke jak ich wpadnie do naszego ogrodu, czy zaczepiają mnie jak idę z psem żeby ją pogłaskać. Kamer u nas nie ma bo nie ma takiej potrzeby, sa domy monitorowane. Jak mąż zostawił kiedyś auto na chodzie , to policja przyjechała się spytac czy wszystko w porządku bo sąsiedzi się martwią :D Jest cisza , spokój czy to weekend, Sylwester czy inne okazje do balowania - u nas cisza. Po przeżyciach z counsilem szukaliśmy dzielnicy która jest położona jak najdalej od cousilowskich i taka też mamy. Są domy wolno stojące, las obok, place zabaw, cisza spokój.Młodzież po katach nie ćpa i nie pije bo nie na tu zachowań patologicznych. Powiedzmy szczerze, ludzie płacą ciężkie pieniądze spłacając tu domy i nie mają czasu na chlanie czy ćpanie. Czasami jestem w szoku jaka potrzafi być róznica w mentalności po między ludzmi z różnych dzielnic.
I widzisz, my też mieszkaliśmy w bloczku gdzie było 6mieszkań, cisza spokój i tylko jeden ćpun a i co z tego, skoro to właśnie koledzy tego debila nas zaatakowali. Wystarczy impreza piłkarska tak jak wtedy były Mistrzostwa w piłce a całe to menelstwo opija się bukfastami, ćpa na umor i się zaczyna. Nie wiem jak dla kogo ale dla mnie priorytetem jest bezpieczeństwo rodziny. Ostatecznie chyba po to tu jesteśmy, dla lepszego jutra.
 
akwarystka nie zrozum mnie zle mowie poprostu ze mnie sie zle nie trafilo. ja wiem jak niektore dzielnice tu wygladaja, siedze w uk moze dla niektorych krotko ale jednak cos wiem. wlasnie zalatwiam tlumaczenia telefony i listy do councilu od znajomej bo maja niemila (malpo powiedziane) atmosfere wlasnie na osiedlu councilowskim. sprawa jest o tyle do doopy ze niszcza im samochod a nawet zdjecia czy nagrania na kamerze nie mozna zrobic w trakcie wandalizmu bo to nielegalne:/ scieram sie po agencjach i innych dziwnych zrzeszeniach ktore sie zajmuja rasizmem i pomoca takim ludziom od jakiegos czasu i wiem co sie porafi dziac.
u nas sa domofony, tzw sasiedzka straz, mamy drzwi z takimi zabezpieczaniami ze raczej z tzw. kopa nikt mi do chaty nie wejdzie. zreszta mieszkania z housingu sa teraz wyprzedawane na wlasnosc albo buy to let a patologii tutejszej sie raczej nie chce wykupowac mieszkan wiec ja sie nie przejmuje sasiadami raczej. choc i tacy dziwni sie zdarzaja jak nasza sasiadka z domku naprzeciwko...mialam kota kolezanki w domu na pare tyg jak ona naurlop pojechala...sasiadka przylazla i mowi ze chce kota :O i maz jej tlumaczy ze to "nasz" kot nie jej haha a ta dalej w zaparte ze jej dziecko widzialo i ze jak nie odda kota to ona po policje dzwoni :D ale moj mezasty kotka zlapal pokazal pani i poszla sobie - do tej pory jak nas widzi to przeprasza za zamieszanie jakie zrobila.
ja rozumiem co przeszlas (jak mi sie zdaje na emito opisalas swoja historie) i wcale sie nie dziwie ze masz takie a nie inne zdanie ale ja mam inne doswiadczenia z dzielnicy w ktorej mieszkam
 
Witam dziewczynki:-) Piekny dzień się zapowiada. Ja mam dziś małego gościa pod opieką. I powiem szczerze, że jak by mi od razu taki z brzucha wygadany i grzeczny wyszedł to mogłabym i 3 dziecko dziś rodzić:-D. Tym czasem moi chłopcy już od na nogach...

Manolka nie martw się. Dasz rade na pewno. Wiem, jak dzieciaki potrafią dać w kość. Ale z drugiej strony jak przyjdzie i powie "kociam" (czyt. kocham cię), wynagradza wszystko. Będzie dobrze, głowa do góry:-)

Akwarystka bardzo mi przykro z powodu tego co Was spotkało. :-( Bardzo smutne i mogę sobie tylko wyobrazić Twoje przerażenie. Jednak mimo wszystko wydaje mi się, że zbyt łatwo to klasyfikujesz (choć w zaistniałej sytuacji to nie dziwi). Wiesz ja mieszkam od 1,5 roku w cuncilowskim bloku. Klatka jest czysta, zadbana. Sąsiedzi cisi i spokojni. Na parterze mieszka starsza pani, która od góry do dołu ma szklane przezroczyste drzwi. Wejście do bloku zabezpieczone porządnymi metalowymi drzwiami z domofonem. Osiedle spokojne. Na prawdę nie mam powodów do narzekań. Wiem, że są osiedla gdzie strach przejść a co dopiero tam mieszkać. Ale moim zdaniem wystarczy wejść do klatki i już wszystko wiadomo. To jest moje 1 mieszkanie w Szkocji. Dotychczas wynajmowałam domki. Też źle nie było. Generalnie mnie nic złego tu nie spotkało. Ale jak przyjechałam do UK zatrzymałam się u znajomych. Wynajmowali domek (znaczy pół - dół). Na górze mieli sąsiedkę szkotkę, która im żyć nie dawała. Straszyła, że zabije, wyzywała ich, dzwoniła do agencji z różnymi pierdołami. A dzielnica była spokojna. Więc uważam, że na takie rzeczy nie ma reguły. Wszędzie możesz trafić na debila. Owszem zgodzę się, że w niektórych cuncilowskich dzielnicach jest się bardziej narażonym na problemy i od takich sama trzymam się z dala. Ale tak jak pisałam wejdziesz do klatki i widzisz.
My czekamy na domek z cuncilu. W zeszłym roku dostaliśmy 1 propozycję. I choć nie wiele wiedziałam o dzielnicy to jak wjechałam tam autem i zobaczyła w niektórych zamieszkanych domach dyktę zamiast szyby w drzwiach czy oknach to wiedziałam już wszystko. Odmówiłam. Ja również nie będę ryzykowała bezpieczeństwa mojej rodziny. Ale bezpieczeństwo to też poczucie komfortu, że mnie nikt stąd nie wywali bo ma ochotę sprzedać. I nie muszę się martwić co pół roku, że będę musiała szukać mieszkania.
 
reklama
Hey

Ja takze sie z toba akwarystka nie zgodzę.
Bardzo mi przykro ze spotkała was taka sytuacja.
Ja tez jestem juz troche w uk i troche przezyłam.
Na Calder malowali nam na masce kołko i krzyzyk małolaty.
Nię musze przyjąć mieszkania z Kansilu. Znam juz tą okolicę i jest spokojna. Wiec jezeli dostanie z Kansilu w jakims parszywym bloku to odmówię.
A tym bardziej licze na coś z dost epem do ogrodu, lub własnym ogrodem.Mam kolezanki co mają tu w okolicy własnie same Domy z ogroddami, z kansilu, czy z housingu.
To ze jestem na liscie oczekujacych, do niczego mnie nie zobowiązuję.
Czas leci , ja wynajmuję i gra na moją korzyść, bo z miesiaca na miesiac mam coraz wiecej punktów za czas oczekiwania.
Wezmę to co będę chciała z KAnsilu czy z Housingu.
Niewiem co zrobię gdy bede w sytuacji Homles(wtedy trzeba wziasc to co dają)AL:e mam nadzieje ze nigdy do tego nie dojdzie.

A azorek ma super mieszkanie, w nowym bloku, moze okolica z nazwy nie mowi zadobrze, ale to akurat, dobry kawał ziemi tam gdzie ona mieszka.
Z miłą checia bym tam zamieszkała.




A u mnie Ajjj sie narobiło.
Lece do Polski w piątek , moja mama jest w szpitalu, stan nie najlepszy, szczególnie psychiczny(choc nie lezy w zadnym psychiatryku). Narazie nie powiem co sie moze stac, bo to jeszcze nic nie jest pewne. Bo moze to byc błachostka.

A co do subów to jestescie niezłe agentki.
JA planuję wesele - z zespołem na 50 osob, i koszt miał wyniesc ok 12 tys zlotych, ale to teraz niewiadoma
 
Ostatnia edycja:
Do góry