reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Jula, jako moje jedyne dziecko, nie miala wcale kolek. Aalbo inaczej: miala jakies 2 dni kryzysowe z placzem ale po odstawieniu melcznych rzeczy zrobilo sie spokojnie, potem doszlo do tego przymusowe podawanie dicofloru (w czasie gdy ja bralam antybiotyk). Dostawala ten dicofor prawie 1 miesiac i kolek nie zobaczyłam :cool2:. Twierdze na 100% ze to wylacznie zaluga tego lekarstwa, które w fantastyczny sposob usprawniol prace jej jelit :-D
Spróbuj J@goda - moze na was tez podziala :)

U Izy cichutko, moze sie cos ruszylo?
 
reklama
patewka póki co kolek nie mamy (z pierwszym miałam), tyle, że mały zaczął ulewać mleko w ilościach koszmarnych. Nie wiem czy to skutek tego, że mu więcej mleka dostarczyliśmy (bo z butli więcej wypija niż z piersi.
Jeśli chodzi o pierwszego pomogło odstawienie soku jabłkowego, teraz wogóle tylko gotowane jabłka jem, nie pijam soków tylko kompoty i dostałam ze szpitala taką listę co mogę jeść a co nie (dieta mamy karmiącej) i się jej trzymam jako tako i mam nadzieję, że będzie lepiej niż za pierwszym razem.

Dziś byliśmy na pierwszym spacerku na zewnątrz.
 
u mnie na razie bez sensacji, choć skurcze wieczorem zdecydowanie silniejsze, boleśniejsze, i zaczynają wreszcie przypominać to, czego się spodziewam :-D oby... więc jednak będzie skorpion :tak:

Jagoda - a czemu odciągasz i karmisz odciągniętym?
 
Mój Szymek to Skorpion :-D, nieco trudny charakter, bo ma wlasne, zdecydowane poglady. Ale nie narzekam. Zdecydowanie wole Skorpiona niż np Byka ;-)

No to jeszcze nie zostałam ciotką ;-) Kciuki zaciskam nadal :-)
 
hej dziewczyny.
W marcu zostane mama. Poszukuje informacji na temat szpitala w Grodzisku Mazowieckim lub Pruszkowie. Powiedzcie mi prosze, czy COS sie zostawia w szpitalu po porodzie? cos typu jakies ubranko, pieluszki?
bo cos mi sie obilo o uszy od mojej tesciowej, ktora rodzila dwa lata temu, ze musiala cos zostawiac :-)

ja jestem z Błonia i pozdrawiam okoliczne mamusie :-)
 
hej dziewczyny.
W marcu zostane mama. Poszukuje informacji na temat szpitala w Grodzisku Mazowieckim lub Pruszkowie. Powiedzcie mi prosze, czy COS sie zostawia w szpitalu po porodzie? cos typu jakies ubranko, pieluszki?
bo cos mi sie obilo o uszy od mojej tesciowej, ktora rodzila dwa lata temu, ze musiala cos zostawiac :-)

ja jestem z Błonia i pozdrawiam okoliczne mamusie :-)

zaraz powiem o pytaniu koleżance Grodziszczance, która rodziła w Pruszkowie. Ona na pewno będzie wiedziala :-) W Grodzisku nie ma porodówki. :eek:
 
zaraz powiem o pytaniu koleżance Grodziszczance, która rodziła w Pruszkowie. Ona na pewno będzie wiedziala :-) W Grodzisku nie ma porodówki. :eek:
już jestem :-) zawezwana na ratunek :-)

hej dziewczyny.
W marcu zostane mama. Poszukuje informacji na temat szpitala w Grodzisku Mazowieckim lub Pruszkowie. Powiedzcie mi prosze, czy COS sie zostawia w szpitalu po porodzie? cos typu jakies ubranko, pieluszki?
bo cos mi sie obilo o uszy od mojej tesciowej, ktora rodzila dwa lata temu, ze musiala cos zostawiac :-)

ja jestem z Błonia i pozdrawiam okoliczne mamusie :-)
tak jak Iza pisze w Grodzisku niestety nei ma porodówki, wiec najbliższa to Pruszków. Albo trochę dalej do Warszawy.
Ja 2 lata temu rodziąłm w Pruszkowie i teraz też zamierzam, choć nie do końca byłam zadowolona ale powiem szczerze mąż się uparł, a ja jak ostatnio jechałam do warszawy 2,5 godizny przez korki (na Kasprzaka) too myslałam, ze kota w samochodzie dostanę i przystałam na ten Pruszków.
Do porodu i na czas pobytu w szpitalu musisz mieć dosłownie wszytsko! Tak jakbyś rodziła, nie wiem, w domu np. i wszystko co dziecku będzie potrzebne przez te 3 dni i tobie tez oczywiście, bo nie dostaniesz nic. Przez pierwsze 2 godziny dostaniesz od nich podkład (takie złozone prześcieradło) ale po 2 godzinach już musisz używać swoich. Od razu na wejściu na porodówkę dajesz "noworodkowej" to w co ma ubrać dzieciatko jak sie urodzi + rożek. Nie martw się wszystkie ubranka, które bierzesz ze sobą do Ciebie wrócą, bo potem tylko ty będziesz sie zajmowała przebieraniem i przewijaniem dziecka. "Noworodkowe" robią to tylko zaraz po porodzie i póxniej rozbierają do kąpieli raz dziennie, a przynoszą opatulone w kocyk po kąpieli i ubierasz sama. Acha, jedna rzecz, której nie trzeba mieć to płyn do kąpieli. Kąpią w oilatum.
Wychodząc zostawia się "cegielkę" w postaci 5 pampersów.
Oddział jest super odnowiony, porodówki piękne (2 pojedyncze) pełen luxus. Jak sale poporodowe ogólne to dokładne nie wiem, bo ja byłam na płatnej. 2 osobowa sala poporodowa kosztuje 400zł za cały pobyt i jest naprawdę extra. Duża, przestronna, kazda pacjentka ma swoją szafkę, komodę, pół szafy i fotel, lampkę nocną itp. No i + na tej sali odwiedzający mogą być cała dobe. Ogólne są 3-4 osobowe i odwiedziny 10-22. Teraz nie zamierzam byc na tej płatnej, bo nikt mnie po nocy odwiedzał nie będzie (mąż musi się dzieckiem zająć, a przedtem u mnie spał) wiec jak już wreszcie uurodzę to Ci napisze jak na tej ogólnej jest.
Co jeszcze?
Personel róznie niestety. Nei każdemu chce się pracować. Zwłaszcza noworodkowe to straszliwe lenie. Obijają sie jak tylko mogą i niczym nie interesują. Troche inaczej jest w tygodniu 8-15 kiedy to jest ordynator i oddziałowa. Ale popołudniami i w weekandy to pod względem opieki nad dzieckiem jest koszmarnie.No moze nie jest to horror, bo nikt się nad nikim nie znęca ale nie można liczyć na jakąkolwiek pomoc. Teraz będzie mi łatwiej, bo wiem co i jak ale za pierwszym razem musiałam zmusić męża by ze mną zamieszkał w szpitalu, bo sama nie dawałam rady nocami np. nie wiedziałam co i jak a noworodkowe miały to w d... Choć słysząłam tez opinie, ze na sale ogólne noworodkowe przychodzą kilka razy dziennie i intteresują się dziećmi. Więc moze to jest takie podejście, ze jak zaplaciłam za sale to moze jeszcze powinnam zapłacić za zainteresowanie pielęgniarki dzieckiem?
Bo sam poród jak najbardziej ok. No prawie ok. Póki ordynator nie przylazł. Nie wiadomo po co, bo już bylo 2 lekarzy a temu sie chyba nudziło. A niestety jest to kawał chama. Miał do mnie pretensję, ze mruczę przy skurczach, bo on się nie moze skupić :eek:
ale faktem jest, ze miałam opłacona położną wiec moze dlatego jestem zadowolona z porodu :sorry:

ułaaa alez tego wyszło!:zawstydzona/y:
 
reklama
Kilolek dziekuje serdecznie za tą wyczerpującą odpowiedz. Rozjasnilas mi bardzo w głowie.:-):-)

Czekam teraz na relacje z porodu, a raczej z teraźniejszych warunków :-)

Zycze szybkiego i bezbolesnego porodu :-)
pozdrawiam.
 
Do góry