reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

Położna cie szyła? Nie wiedziałam, ze mogą...ale ma to sens.
Z tego co czytam opieka okołoporodowa jest zupełnie inna niż w Pl.

Tak, położna szyła. Nie ma sensu się spieszyć do szpitala bo odeślą do domu. Najlepiej jechać jak skończę będą co 5min. Chyba ze masz daleko to lepiej szybciej wyjechać bo na końcówce szybciej się rozkręca poród. Z reszta niech się wypowiedzą dziewczyny które niedawno rodziły bo ja prawie 11 lat temu [emoji51]
 
reklama
Będę mieć planowana cesarkę.
Ale dużo słyszę narzekań od polskich mam, ze w angielskich szpitalach opieka jest fatalna i w ogóle dno i wodorosty.
A mnie się po prostu wydaje, ze mniej tutaj jest paniki i niepotrzebnych zabiegów.
Ja na opiekę szpitalna w UK nigdy nie mogłam narzekać ale może po prostu mam szczęście..?
 
Będę mieć planowana cesarkę.
Ale dużo słyszę narzekań od polskich mam, ze w angielskich szpitalach opieka jest fatalna i w ogóle dno i wodorosty.
A mnie się po prostu wydaje, ze mniej tutaj jest paniki i niepotrzebnych zabiegów.
Ja na opiekę szpitalna w UK nigdy nie mogłam narzekać ale może po prostu mam szczęście..?

Masz racje, Polki w UK są przyzwyczajone do zupełnie innej opieki. Tutaj wszyscy stawiają na naturę, bez paniki i trzymanie do ostatniego momentu z cesarka (jeżeli ciężki poród) choć to się w Polsce już tez zmienia i szpitale maja zakaz cesarek na zawołanie. Drugim powodem nie zadowolenia jest bariera językowa, wiele mam nie rozumie co do niej mówią albo rozumieją połowicznie i niestety są nieporozumienia. Ja rodziłam i w Polsce i w UK i w obu przypadkach nie mogę nic złego powiedzieć.
 
Jeśli chodzi o barierę językowa to jestem nieprzejednana. Uczyć się języka kraju, w którym się mieszka. Nie mówię, ze każdy emigrant ma pisać wiersze w dialekcie i rywalizować z Szekspirem ale dogadać się powinno umieć.
W UK nielegalne są wszelkie praktyki podtrzymujące ciąże na samym początku. Luteiny te inne sprawy...jakieś pomiary beta czy inne. Dlatego często nie mam pojęcia o czym mamy z Polski mówią :p Podobno tak samo jest w Holandii. Ciekawe czemu? W Polsce wydaje się to normalna, szeroko zakrojona procedura. Zastanawia mnie skad takie różnice..? Przecież Brytyjki zachodzą w ciąże tak samo jak reszta świata...
 
Anglicy sami nie rozumieją swoich akcentów :p
Nie jesteśmy wyjątkiem. Ja się tam nie przejmuje. Jak czegoś nie rozumiem to proszę o powtórzenie.
Znamy dwa języki, mamy przewagę.
Dziewczyny, rodzilyscie w tutejszych szpitalach?
Tak rodzilam, mam za soba 2 porody (2015 i 2018) w uk i bardzo sobie chwale. Polozne i lekarze w wiekszosci ok.
 
Jeśli chodzi o barierę językowa to jestem nieprzejednana. Uczyć się języka kraju, w którym się mieszka. Nie mówię, ze każdy emigrant ma pisać wiersze w dialekcie i rywalizować z Szekspirem ale dogadać się powinno umieć.
W UK nielegalne są wszelkie praktyki podtrzymujące ciąże na samym początku. Luteiny te inne sprawy...jakieś pomiary beta czy inne. Dlatego często nie mam pojęcia o czym mamy z Polski mówią :p Podobno tak samo jest w Holandii. Ciekawe czemu? W Polsce wydaje się to normalna, szeroko zakrojona procedura. Zastanawia mnie skad takie różnice..? Przecież Brytyjki zachodzą w ciąże tak samo jak reszta świata...
W Polsce jest szeroko zakrojony boom farmaceutyczny i lekarze chetnie wypisuja recepty na kolejne specyfiki. Mimo ze czesto to natura decyduje czy ciaza sie rozwinie a nie lekarze i leki.
Moja rodzina nie mogla sie nadziwic ze prawie do konca obu ciaz pracowalam. W pierwszej zostalam zmuszona do chorobowego w 35 tc. A w drugiej w pn jeszczee bylam w pracy w sb wieczorem rodzilam;)
 
Moja mama tez!
Na macierzyński szlam jakos tak miesiąc przed porodem ale ten miesiąc miałam zwykły urlop. 4 tygodnie urlopu a potem zaraz na macierzyński. Zazwyczaj na tydzień przed data.
A moja mama cały czas mi mówi, żebym szła na zwolnienie. Ale po co, kiedy ja się dobrze czuje (poza początkami gdzie rzygałam jak kot)? Teraz tez pracuje i problemu nie widzę.
Ciąża w Polsce a ciąża w UK to jednak dwa zupełnie różne światy. :p
 
Co dzisiaj robiliście?
Tez macie bank holiday czy was nie dotyczy?
Ja pojechałam z mała na trampoliny i na soft play. Prawie cały dzień. Wymęczyła się, wybawiła, umeczyla. Teraz padła do łóżka. Moja mała czarownica :D
 
Ja od rana planuje z mężem remont, jeździliśmy po sklepach za płytkami. Wszystko pomierzony i rozplanowane, jutro zaczynamy. W między czasie upiekłam chleb bananowy z orzechami i bułki na jutro na śniadanie. Obowiązkowo przed tv od 19:15 bo Gra o tron leciała. Zaraz szykujemy się do spania, od jutra córka do szkoły po 2,5 tygodnia wolnego a my zaczynamy remont i aż się boje bo będzie bałagan przez tydzień [emoji51]
Czekam na pogodę bo muszę dosadzić kwiaty a w takie zimno mi się nie chce w ziemi grzebać
 
reklama
Nie chce wiedzieć o GOT!!
Nagraliśmy i jutro będziemy oglądać wiec żadnych spoilerów! :p
Co remontujcie? Kuchnie czy łazienkę?
 
Do góry