reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z U.K - wątek główny

No to to napewno.
Jednak ktos chcial sie tu uzewnecznic a ty zasugerowalas w swojej odpowiedzi zeby sobie znalazla zajecie to nie bedzie miala czasu na depresje.
A tu nie o to chodzi, zajecie badz go brak moze spowodowac dola, depresja to choroba.

Nadinterpretujesz.
Nikomu niczego nie sugerowałam. Mówiłam jak to wyglada z mojego punktu widzenia.
I proszę nie pouczaj mnie o depresji, nie masz o mnie pojęcia.
 
reklama
Zgadzam sie z toba w 100%
Podalam tylko fakt, na depresje mozna zachorowac bedac najbardziej zapracowana osoba na swiecie.
Nikogo nie mam zamiaru pouczac i nie jest to moja intencja.
To jest FAKT.
Nadinterpretujesz.
Nikomu niczego nie sugerowałam. Mówiłam jak to wyglada z mojego punktu widzenia.
I proszę nie pouczaj mnie o depresji, nie masz o mnie pojęcia.
 
Nie pisalam to zeby generowac jakas agresje.
Prosze przeczytaj swoja wypowiedz, to nie byla zlosliwosc zmojej strony[emoji2356]
Napisalas w tym poscie ze nie masz czasu na depresje, ja sie tylko do tych slow odnioslam.
Szczepienia są póki co dobrowolne wiec molestować to oni sobie mogą. Nie masz obowiązku szczepić jak nie chcesz.
U mnie nastrój póki co w miarę dobry. Nie mam czasu na depresje bo albo jestem w pracy albo ganiam za dziećmi. Całe dnie wypełnione po brzegi. Jeść tez nie mam kiedy. Mam sporo kg do zgubienia po ciazy ale póki co, nawet gdyby mnie sama królowa angielska zapraszała, nie mam czasu na siłownie czy inne biegania.
 
Ok. Wypowiedziałas się.
Co nie zmienia faktu, ze na chwile obecna ja nie mam na nią czasu. Co nie znaczy, ze inni nie maja, nie oznacza, ze pracując się jej napewno nie nabawi i inne pochodne.
Wyszlas z założenia, ze ja o tym nie wiem. Nie wiem tylko na jakiej podstawie.
 
Wlasnie o tym pisze, nie ma czegos takiego jak brak czasu na depresje, tylko tyle.
Nie oczekuje ze kazdy musi to wiedziec.
Nie odnosze sie do twojej psychiki to nie jest moja sprawa i nie taki byl kontekst mojej wypowiedzi.
Nie odnosze sie tez do zdrowia psychicznego innych ludzi ja tylko stwierdzilam Fakt.
Ok. Wypowiedziałas się.
Co nie zmienia faktu, ze na chwile obecna ja nie mam na nią czasu. Co nie znaczy, ze inni nie maja, nie oznacza, ze pracując się jej napewno nie nabawi i inne pochodne.
Wyszlas z założenia, ze ja o tym nie wiem. Nie wiem tylko na jakiej podstawie.
 
Mnie bardzo znerwicowala ta cala pandemia, a raczej siedzenie w domu z dzieciakami. W sensie starsi caly czas sie kloca, bija. Strasznie zle relacje maja. Szymek niestety jest do tylu rozwojowo i strasznie ciezko mu cos wytlumaczyc, bo zadne argumenty nie dzialaja. Trudniej jest z nim niz z 1,5 roczniakiem. Czekamy na logopede, psychologa zeby dowiedziec sie co sie dzieje. Dodam, ze jest wczesniakiem. Sama zaczelam hipnoterapie, bo moja kolezanka z liceum sie tutaj tym zajmuje, i juz widze male efekty.
W ciążach się nie szczepiłam, a jak się normalnie szczepiłam to skutki uboczne szczepionki były u mnie opłakane, przestałam się szczepić. Teraz mnie szkoła Emi molestuje że powinnam zaszczepić dziecko i że będą szczepienia w szkole... a ja jestem przeciwko tej szczepionce w sprayu do nosa... w zeszłym roku pół szkoły po szczepieniu się pochorowało i zaraziło resztę - porażka na całej linii.. nie wiem czy wina szczepionki, czy co, ale nie szczepię nawet jeśli mnie mają do sądu podać - w pupie mam taką robotę.

A mam pytanie - jak się psychicznie trzymacie w tym pandemicznym czasie... ja już nie wyrabiam z depresją - głównie o wagę bo przytyłam znowu.. tyle że z jakiejś nie do końca dla mnie zrozumiałej przyczyny mój mózg stwierdził że "zajedzmy depresję!!"....co technicznie pogarsza problem z moją wagą i depresja się pogłębia.. taka spirala idąca w dół... A pogoda nie pomaga :(
 
Mnie bardzo znerwicowala ta cala pandemia, a raczej siedzenie w domu z dzieciakami. W sensie starsi caly czas sie kloca, bija. Strasznie zle relacje maja. Szymek niestety jest do tylu rozwojowo i strasznie ciezko mu cos wytlumaczyc, bo zadne argumenty nie dzialaja. Trudniej jest z nim niz z 1,5 roczniakiem. Czekamy na logopede, psychologa zeby dowiedziec sie co sie dzieje. Dodam, ze jest wczesniakiem. Sama zaczelam hipnoterapie, bo moja kolezanka z liceum sie tutaj tym zajmuje, i juz widze male efekty.
No to też masz pełną czopkę swoich problemów. Mam nadzieję że młodemu się polepszy i wyjdzie na prostą.
A jak teraz - macie szkoły otwarte od września czy już się pozamykało? Moje chodziły i dopiero we wtorek szkoła Karoli się zamknęła bo nauczycieli brakowało :D Przeszli na zdalne. Za to Emi mi truje dupę że ona chce do szkoły i na pewno się będzie nudzić... a najbliższy tydzień to half term break.... chyba kupię sobie zatyczki do uszu :)

Ja rodze 13nastego pazdziernika takze tez pelna obaw jestem.
Jak jest ci bardzo ciezko psychicznie zadzwon do GP maja super psychologow i grupy wsparcia.
Czasami wystarczy byc wysluchanym i nieocenianym.
Moze pomoze. 3mam kciuki[emoji1696]
Mniemam że już urodziłaś :D Jak się czujesz? Jak maleństwo?
Niestety już kiedyś mówiłam mojemu GP że mam raczej słaby nastrój... pierwsza oferta - dam ci coś na uspokojenie! I tu się zaczynają schody bo ja bardzo... "osobliwie" - tak, to dobre słowo - reaguję na wszelkie leki uspokajające/psychotropy/usypiające. Niestety w mojej przychodni najpierw dają leki a dopiero później jak te nie działają przez 3 miechy to pytają czy coś nie tak.... Więc podziękuję.
Po za tym słyszałam już jak tu wygląda pomoc "psychologa" w tych "ośrodkach pomocy psychologicznej" bo moja starsza została na to wysłana przez pediatrę żeby sprawdzić czy jej omdlenia nie mają podłoża psychologicznego... serio?!. Każde spotkanie na whatsapp siedziała obok mnie... 12 spotkań = 6 straconych godzin... moja córka stwierdziła że rozmowy ze mną więcej jej dają niż słuchanie tej babki... serio pierdzieliła od rzeczy... stracony czas. Do tego mam uraz bo kobiet psychologów - nigdy więcej :/

DarkAsterR - wyłącz agresora słonko, może jednak przydała by Ci się sesja na siłowni z workiem treningowym :) Złość piękności szkodzi, a violak nic nie sugerowała :) Wyraziła tylko swoje zdanie które każdy ma tu prawo wyrazić. Jak się nie zgadzasz, nie odpisuj :) Wiesz jak to działa :)


Nie jestem wierząca, ale na najbliższe 11 dni chyba się nawrócę - tylko po to żeby się modlić o spokój i anielską cierpliwość.
Zdrówka dziewczyny, nie pozabijajcie dzieci w domu i nie zwariujcie :) Idę aplikować o robotę zdalną z domu - taki gwóźdź do mojej socjalnej trumny 😂
 
U mnie normalnie chodza do szkoly. U jednego byl wirus, ale 2 przypadki to wyslali na self isolation tylko te dzieci, ktore mialy kontakt.
No to też masz pełną czopkę swoich problemów. Mam nadzieję że młodemu się polepszy i wyjdzie na prostą.
A jak teraz - macie szkoły otwarte od września czy już się pozamykało? Moje chodziły i dopiero we wtorek szkoła Karoli się zamknęła bo nauczycieli brakowało :D Przeszli na zdalne. Za to Emi mi truje dupę że ona chce do szkoły i na pewno się będzie nudzić... a najbliższy tydzień to half term break.... chyba kupię sobie zatyczki do uszu :)


Mniemam że już urodziłaś :D Jak się czujesz? Jak maleństwo?
Niestety już kiedyś mówiłam mojemu GP że mam raczej słaby nastrój... pierwsza oferta - dam ci coś na uspokojenie! I tu się zaczynają schody bo ja bardzo... "osobliwie" - tak, to dobre słowo - reaguję na wszelkie leki uspokajające/psychotropy/usypiające. Niestety w mojej przychodni najpierw dają leki a dopiero później jak te nie działają przez 3 miechy to pytają czy coś nie tak.... Więc podziękuję.
Po za tym słyszałam już jak tu wygląda pomoc "psychologa" w tych "ośrodkach pomocy psychologicznej" bo moja starsza została na to wysłana przez pediatrę żeby sprawdzić czy jej omdlenia nie mają podłoża psychologicznego... serio?!. Każde spotkanie na whatsapp siedziała obok mnie... 12 spotkań = 6 straconych godzin... moja córka stwierdziła że rozmowy ze mną więcej jej dają niż słuchanie tej babki... serio pierdzieliła od rzeczy... stracony czas. Do tego mam uraz bo kobiet psychologów - nigdy więcej :/

DarkAsterR - wyłącz agresora słonko, może jednak przydała by Ci się sesja na siłowni z workiem treningowym :) Złość piękności szkodzi, a violak nic nie sugerowała :) Wyraziła tylko swoje zdanie które każdy ma tu prawo wyrazić. Jak się nie zgadzasz, nie odpisuj :) Wiesz jak to działa :)


Nie jestem wierząca, ale na najbliższe 11 dni chyba się nawrócę - tylko po to żeby się modlić o spokój i anielską cierpliwość.
Zdrówka dziewczyny, nie pozabijajcie dzieci w domu i nie zwariujcie :) Idę aplikować o robotę zdalną z domu - taki gwóźdź do mojej socjalnej trumny [emoji23]
 
reklama
Co ja bym dała żeby ta cała jazda z Covidem się już skończyła :/
Karola uwaliła sobie białą koszulę czymś w szkole i za cholibkę nie idzie tego doprać. A sklepy z ciuchami zamknięte... Na szczęście zapasową jej kupiłam to ma co założyć, ale jak i tą uwali to jestem w d*** :/ I znając moje szczęście tak właśnie się to skończy :/ Ale czym ona to upierdzieliła... nic nie chce zadziałać :(
A mi kręgosłup stwierdził że sobie umrze... TENS pomaga tylko chwilowo, smarowanie nie pomaga wcale, czekam na sms z apteki że mogę naproxen odebrać i się naszprycować :(

@julia2s - jak tam z młodym i resztą ferajny? I przede wszystkim - jak ty się trzymasz? Mam nadzieję że powoli do przodu wszystko.
 
Do góry