No a u mnie od wczoraj zaczely sie te okropne bole kroczne....oszaleje...boje sie ruszac !!!!!!!!!! Piepszone SPD !!!!
Wczoraj moj mial mi pomasowac na dole plecow, wewn strone ud...ogolnie krocze...i caly dzien cierpliwie czekalam, ciagle slyszalam to pierd...slowo ZARAZ (ku..jak ja nie cierpie tego slowa) no i gdy byl juz gotowy do masazu to byla 0:30, ja juz bylam taka wsciekla ze nawet nie chce pisac. Tak mi strzelaly kosci w dole plecow i biodrach ze myslalam ze oszaleje z bolu. Nie gadam do niego, nie tlumacze mu bo to juz przerabiamy lata, walkujemy, walkujemy...i ja juz mam to w dupie.
teraz musze isc na gore zmienic posciel Nastusi, moze z lekka wytre kurz
chcialabym sprzatnac lazienke (a trabie zeby ja sprzatnal od pt no ale slysze ZARAZ) .... bede potem plakac z bolu, a co mam zrobic jak musze zrobic ?????
Caly dzien na schodach moga lezec ubrania ktore sa do prasowania, ale on idac na gore nigdy ich nie wezmie, a na koniec dnia twierdzi ze ICH NIE WIEDZIAL. Nie mam juz sily. Do tego wszytsko mnie denerwuje.