tygrysek235
mama Dawidka
Witam!My dzisiaj bylismy na bilasie dwultka...Dawid odstawil cyrki, niech chcial dac sie zwazyc, w koncu jakos nam sie udalo ale juz go nie zmierzylismy...:-(nie wiem co sie z nim dzieje...Ja zmarzlam jak wracalismy tak ze przez 2 godziny nie moglam sie rozgrzac...na dodatek ogrzewanie na sie zepsulo i w domu tez zimno...brrr...najchetniej wlazabym pod koldre i sie przespala ale za 2 godzinki idziemy pilnowac rocznej kolezanki Dawidka a ja jak zasne to sie sama nie obudze i pewnie zaspie..ciekawa jestem czy Dawid w ogole wstanie na ta godzine bo tez dopiero padl...Tak mi w uszy nawialo ze glowa mi peka...wiem, marudze...
Za to juz blisko domu zaczepil nas jakis dziadek z psem - on gada do Dawida a ja sie z psem bawilam super psiak - a ze gadalam do niego cos po polsku to dziadek nagle odzywa sie "dzien dobry" az mi sie tak fajnie zrobilo i troszke i sie humorek poprawil...
no moj synek to juz kawal chlopa - wazy 13kg:-) zeby jeszcze tylko taki wstydliwy i strachliwy do obcych nie byl...no ale mam nadzieje ze w przyszlym tygodniu zaczniemy chodzic na spotkania z dziecmi to moze cosik sie zmieni...Bo mnie jeszcze HV postraszyla ze on malo moi i ze powinien juz zaczac laczyc wyrazy i ze mam z nim cwiczyc mowienie...jakbym tego nie robila... Za pol roku hv ma do mnie zadzwonic i zapytac o rezultaty...jak sie niepoprawi to mamy chodzic na jakies terapie...taa juz ja widze jak ktos obcy kogo Dawid pewnie nie polubi nauczy go mowic...sra ta ta - takie numery to nie z moim dzieckiem...mam nadzieje ze spotkania z dzieciakami podzialaja na niego pozytywnie i bedzie smielszy no i moze w koncu zacznie wecej mowic..no bo w sumie jak narazie to ma kontakt z roczna dziewczynka ktora nie mowi i widze ze on ja zaczyna nasladowac - chodzi przy nie na czworakach itd...niby to normalne ale ja wolalabym zeby i sie zaczal bardziej do przodu rozwijac..
dobra juz nie marudze tylko jednak spadam na godzinke do lozia - nastawie sobie budzik:-)
chorowitkom duzo zdrowka!
Martuchaa -i jak w pracy?
Za to juz blisko domu zaczepil nas jakis dziadek z psem - on gada do Dawida a ja sie z psem bawilam super psiak - a ze gadalam do niego cos po polsku to dziadek nagle odzywa sie "dzien dobry" az mi sie tak fajnie zrobilo i troszke i sie humorek poprawil...
no moj synek to juz kawal chlopa - wazy 13kg:-) zeby jeszcze tylko taki wstydliwy i strachliwy do obcych nie byl...no ale mam nadzieje ze w przyszlym tygodniu zaczniemy chodzic na spotkania z dziecmi to moze cosik sie zmieni...Bo mnie jeszcze HV postraszyla ze on malo moi i ze powinien juz zaczac laczyc wyrazy i ze mam z nim cwiczyc mowienie...jakbym tego nie robila... Za pol roku hv ma do mnie zadzwonic i zapytac o rezultaty...jak sie niepoprawi to mamy chodzic na jakies terapie...taa juz ja widze jak ktos obcy kogo Dawid pewnie nie polubi nauczy go mowic...sra ta ta - takie numery to nie z moim dzieckiem...mam nadzieje ze spotkania z dzieciakami podzialaja na niego pozytywnie i bedzie smielszy no i moze w koncu zacznie wecej mowic..no bo w sumie jak narazie to ma kontakt z roczna dziewczynka ktora nie mowi i widze ze on ja zaczyna nasladowac - chodzi przy nie na czworakach itd...niby to normalne ale ja wolalabym zeby i sie zaczal bardziej do przodu rozwijac..
dobra juz nie marudze tylko jednak spadam na godzinke do lozia - nastawie sobie budzik:-)
chorowitkom duzo zdrowka!
Martuchaa -i jak w pracy?