yowka
Fanka BB :)
Witajcie...przepraszam za dluga nieobecnosc. Jak tylko dolecialam do PL w sobote wieczorem to w pon z rana pojechalam do kliniki prof. Szaflika. Przebadal mnie baaardzo wnikliwie, diagnoza z mala niestety niedobra-gorsza niz w Anglii - wodniak karku, wada serca-ubytek przegrody miedzykomorowej 2,5 mm, zoladek minimalny i w nieprawidlowym miejscu w okolicach przelyku, brak oznak przelykania, spowodowany licznymi guzami na szyji, wyliczyl okolo 6 guzow-tetniakow w okolicach glowy i karku ale zaznaczyl, ze moze byc ich jeszcze wiecej, kosci gorne i dolne konczyn za krotnie, znieksztalcenia twarzoczaszki, opuchlizna na calym ciele, cos nie tak z plucami i do tego podejrzenie zespolu Noonan. No i szybko do szpitala bo wody u chorej dzoewczynki przybraly strasznie i ponad stan wiec konieczne odbarczenie juz albo porod. Do tego rozwarcie 1,5 cm, króciutka szyjka macicy, i macica wielkosci 34 tygodnia w tyg 21 ...szok. Wystraszylam sie nie na zarty. Od razu przyjal mnie do szpitala pomimo braku miejsc. Szpital pożal sie Boze tak na marginesie. Na drugi dzien od razu pierwsza polecialam na zabieg odbarczenia i amniopunkcje. Odciagneli mi 1,5 litra wod, kolor wod masakra zolty jak sok pomaranczowy
od razu swiadczacy o tym, ze jest zle. Wody poszly do badania-wynik mi wysla za okolo tydzien, ale przekonanie ogromne o zespole. Przetrzymali mnie do czwartku, kilkakrotne badania , echo serca rowniez. Wody niestety wciaz rosna, po kontrolach u lekarzy tu na miejscu stwierdzilam, ze nie ma co trzeba uciekac szybko spowrotem do Anglii bo tu najblizej redukcje wod robia okolo 200 km od mojego domu i to tez zatrzymuja w szpitalu na 2-3 dni najkrocej. Tam mi to na miejscu zrobia. Druga dziewczynka w pelni zdrowa. Zdecydowalam sie na zatrzymanie akcji serca i nawet Szaflik tez mi powiedzial, ze jak moge jej ulzyc w cierpieniach tam to jest to naprawde dobre, bo tu musiala bym urodzic takie chore a szans na zycie samodzielne nie ma i bedzie bardzo cierpiec. Teraz trzeba walczyc o drugie zdrowe dziecko. Dowiedzialam sie rowniez, ze jednak Polskie szpitale sa jeszcze daaaaleko od najnowszej medycyny i dostepnosci do sprzetu...myslalam, ze po latach jest tu juz duzo lepiej z tym. Rozmawialam z kilkoma lekarzami tu z mojego wojewodztwa z kilku szpitali i niestety prawda przeraza. Patrzac na badania i sprzet jakim dysponuja kliniki w UK lapali sie za glowy , mowiac , ze u nas to chyba uplynie wiele wiele lat zanim beda na ich poziomie-nawet prywatnie. Pomimo dobrych specjalistow-brak sprzetu ogranicza baaardzo ich dzialania. No i to by bylo na tyle. w Uk mam na wtorek juz do szpitala-odbarczanie. Zobaczymy jak bedzie dalej. Leci ze mna mama i zostanie juz do porodu wiec jestem szczesliwa z tego powodu. Niestety nie zagoscilam w kraju na dluzej
Pozdrawiam Was serdecznie i zycze duuuzo zdrowka.
Pozdrawiam Was serdecznie i zycze duuuzo zdrowka.