reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Manchesteru

Powiem szczerze, że nie mogę narzekać na opiekę w ciąży....

Yowka... ja właśnie należę do tej przychodni koło Heaton Parku - dokładnie na Whittaker Lane- jeśli o tej mówisz. Lekarze są sympatyczni poza jedna panią doktor :wściekła/y:.Co do midwife.. pomimo, że mieszkam tuż za rogiem, to postanowiłam wszelkie wizyty u midwife mieć w Hope Hospital, gdzie będę rodzić, ponieważ w tej przychodni midwife przyjmuje tylko raz w tyg. i to w poniedziałki, więc jeśli wypadnie bank holiday, to wszystko się o tydzień przesuwa :wściekła/y:Czasem dziewczyny na wizytę muszą czekać 4-5 tyg. a jak się dzieje coś niepokojącego to i tak każą ci jechać do Fairfield, bo tam na codzień pracuje ta midwife. Na twoim miejscu-pomimo, ze to nie najbliżej wybrałabym opiekę nad ciążą w szpitalu, w którym będziesz rodzić. Do metra z małym dodreptasz, a jak coś niepokojącego będzie się działo to i tak pieszo nie będziesz szła a pewnie wzięłabyś taxi ;-)
Jeśli jednak zdecydujesz się na tę przychodnię, w której ja jestem, to zapisz się do dr.Ghauri albo do dr.Taylor. Obaj to faceci ale wspaniali lekarze
;-)
 
reklama
A ja odwrotnie..jest to juz moja druga ciaza w UK i niestety...daleko im do dobrej opieki .Moze patrzysz na to inaczej gdyz sama jestes powiazana ze sluzba zdrowia tutaj. Jezeli o mnie chodzi to niestety nie mam dobrych doswiadczen tu w ciazy ani jednej a i w drugiej robi sie nie za wesolo.Mowilam o przychodni na Polefield Road...wiec to inna niz Twoja Pandorko.Mam tam blizej niz do Prestwich Healtch Centre.Nie sadze, aby ktokolwiek chcial pod gorke smigac z 17 kg dzieckiem+waga wozka i jeszcze do tego z brzuchem kilometr w jedna strone...apropos jest to wlasnie obok metrolinka...wiec taka sama droga.Dlatego tez wybieram opcje najwygodniejsza..tam gdzie dostane sie latwiej pieszo , a ta przychodnia jest calkiem przyzwoita no i midwife na miejscu+wiekszy wybor lekarzy.
Powiem szczerze, ze przestalam sie sugerowac opiniami innych...na temat tego szpitala HOPE tez slyszalam od dwoch Polek tutaj, ktore tam rodzily bardzo niepochlebne opinie...Ty zdaje sie tam pracujesz i ten szpital chwalisz..wiec czasem niebardzo wiadomo kogo sluchac i jak posrodkowac opinie innych.Najlepiej jednak kierowac sie wlasnymi obserwacjami i wlasnym doswiadczeniem-bez urazy oczywiscie Pandorko.Po prostu mamy inne doswiadczenia tutaj najwidoczniej...zdania rowniez podzielone bywaja.Pozdrawiam serdecznie
 
Nie chciałam Ci sugerowac szpitala, w którym masz rodzić, tylko raczej próbowałam zasugerować to, że skoro tak, czy siak musisz dreptać gdzieś dalej do przychodni, to może lepiej wybrać opiekę nad ciążą w szpitalu, w którym będziesz rodzić-jeśli dobrze pamiętam w NMGH.;-)A opinii jest tyle ile kobiet w ciąży. Ja z kolei mam bardzo złe zdanie o szpitalu na Crumpsall. Najlepszy to chyba St. Mary's ale stanowczo za daleko, bo w godzinach szczytu dojazd tam autem z Prestwich zajmuje ponad 2 godziny.
 
Moim zdaniem Yowka bardzo dobrze myslisz. Nie sugeruj sie cudzymi opiniami, a wlasnym przeczuciem. Przede wszystkim wazne jest to, abys zapewnila sobie maksimum komfortu w tym waznym okresie w zyciu. A propos wczesniejszego posta, to wiem ze chodzilo Ci o GP. Pisalam tylko jakie ja mialam doswiadczenia. Najwazniejsze jednak, ze wszystko sie rozwiazalo i mam nadzieje, ze bedziesz zadowolona :))) Jak Ci sie podoba zycie tutaj? Jak porownujesz je do mieszkania w Huddersfield? Chyba powoli sie klimatyzujesz, co?
Pandorko czy faktycznie tyle zajmuje droga z Prestwich do St Mary's? Ponad 2 godziny? Az mi sie wierzyc nie chce, tym bardziej ze mam kolezanki, ktore wlasnie mieszkaja w Prestwich a rodzily w tym szpitalu. Zastanawiam sie jak mogly sie zdecydowac na porod tam, bo ja bym sie w zyciu nie odwazyla...
Jak Ty sie czujesz przed porodem tak w ogole? To juz niedlugo!

A u mnie bez zmian.Bezsenne noce dopadly nasza rodzine, wiec wygladamy i czujemy sie jak zombie. DLatego tez jestem malo aktywna zarowno tutaj jak i w innych sferach. Pozdrowienia i spokojnej nocy!
 
Pandorko czy faktycznie tyle zajmuje droga z Prestwich do St Mary's? Ponad 2 godziny? Az mi sie wierzyc nie chce, tym bardziej ze mam kolezanki, ktore wlasnie mieszkaja w Prestwich a rodzily w tym szpitalu. Zastanawiam sie jak mogly sie zdecydowac na porod tam, bo ja bym sie w zyciu nie odwazyla...
Jak Ty sie czujesz przed porodem tak w ogole? To juz niedlugo!


Ehh... no niestety... kilka razy zdarzyło nam się jadąc tam na wizytę w szpitalu koło południa lub koło godziny 14-15 jechać bite 2 godziny, a wiadomo, że z dzieckiem się nie dogadasz kiedy ma się urodzić ;-) .Poza tym... Prestwich jest na tyle duże, że z mojego końca na koniec bliżej centrum w godzinach szczytu przejazd zajmuje około 45min-też sprawdzone.

Co do mojego samopoczucia...jest mi już ciężko, ale się nie poddaję-codzienne spacery są obowiązkowe jak dla mnie bo ja w domu usiedzieć nie potrafię ;-)
Co najmniej taki 1-2 godzinny muszę zaliczyć. A jak A. jest w domu, to całymi dniami nas nie ma ;-)
 
Witajcie...no i wzielo mnie przeziembienie..cholerka...gardlo mnie boli strasznie..plukanie woda z sola nie pomaga...zimno mi ciagle i katar...ale najgorzej to gardlo :-(..a teraz jeszcze lekow brac nie moge..wiec niewiele moge sobie pomoc:wściekła/y: Mam swoj wczorajszy spacerek 3 godzinny po Heaton Parku przy temp. 2 stopni...zmylilo nas sloneczko...a wialo mrozne powietrze..a my jeszcze pojezdzilismy tam pociagiem i nas w ogole wywialo rowno...ech..moj maly tez zakatarzony.

Biszkopcik ... mieszka mi sie na tej dzielnicy nie najgorzej....ale nasz dom jest w coraz gorszej kondycji...grzyb wychodzi doslownie wszedzie pomimo baaardzo dokladnego wietrzenia i rozszczelniania okien...nawet przy dachu juz grzebali ale ogolnie nie ma dobrej izolacji ten dom i sa takie problemy.Zlozylismy zatem o mieszkanie councilowskie tutaj no i zobaczymy.Napisali nam, ze mam ich poinformowac jak juz bede w 20 tyg ciazy to przyspiesza procedure i z dwojka dzieci bedziemy mieli duze szanse na przyznanie szybko 3 bed....no mam nadzieje.
A tak ogolnie to nie jest najgorzej..rozgladamy sie za kupnem dobrego auta teraz bo bez tego ani rusz i juz nawet zakupy robie online:-D... mamy dosyc juz biegania z taxowki z siatami, bo nie mamy podjazdu pod sam dom.Caly czas sie zastanawiam , gdzie ja w ogole bede parkowac ten samochod..:confused:
A czemu bezsenne noce?Olivierkowi sie poprzestawialo?Czy kolki wrocily?A moze cos mu innego dolega?

A jeszcze ...wczoraj przyblakal sie pod nasze drzwi piesek..taki maly..wlochaty..mial na sobie kubraczek taki dla pieskow i obroze z numerkiem...zziembniety byl strasznie..caly dygotal i pakowal sie nam do domu jak otworzylam drzwi...a ze akurat wychodzilismy bo bylismy umowieni wiec dalam mu tylko jesc i miske wody..spisalam tez ten numerek, bo myslalam, ze to moze nr telefonu wlasciciela.Pewnie sie komus zgubil na wieczornym spacerze i spal cala noc na dworze...no i zostawilam go na podworku, bo musielismy juz isc.Po drodze zadzwonilam na ten nr ale okazalo sie, ze to nie nr wlasciciela...wiec pewnie byl to nr rejestrowania psa...kompletnie nie wiedzialam, gdzie dzwonic i gdzie pytac o wlasciciela...a jak wrocilismy juz pieska nie bylo.Ale moze jeszcze wroci.On stary juz byl i mialam wrazenie, ze nie widzi juz za dobrze...wiec pewnie nie bardzo sam wroci do domu...Pandorka ty pewnie wiesz , gdzie dzwonic jak mozesz to napisz jakis nr tel. albo chociaz jaka instytucja tu w Man. zajmuje sie zaginionymi zwierzekami.Mam szczescie do spotykania tu zagubionych zwierzakow...zagubionych..lub co gorsza porzuconych.Chetnie bym pomogla..chociazby dzwoniac i informujac aby zabrali i nakarmili, dali cieply kąt, wyleczyli itd.Ja uwielbiam koty..niestety tu jest zakaz trzymania zwierzat...:-( a moj nSzymek tez bardzo lubi zwierzatka..wiec mamy rybki chociaz.Czekam na info.
 
Najbliższe miejscu naszego zamieszkania jest:

RSPCA Greater Manchester Animal Hospital
transparent.png

411 Eccles New Road
Salford, Lancashire, M5 5NN, United Kingdom
tel.0870 908 5311

lub podejdź do najbliższego veta ew. sklepu zoologicznego (jest jeden koło heaton park metrolink station) i tam zapytaj.
 
cześć dziewczyny. Czy szczepicie swoje dzieci przeciw grypie swinskiej. Bo mi przyszło zaproszenie na szczepionke i nie wiem co mam robić.Czy szczepic czy nie. Powiem szczerze że troszke sie boję.:no: pozdrawiam:-)
 
reklama
cześć dziewczyny. Czy szczepicie swoje dzieci przeciw grypie swinskiej. Bo mi przyszło zaproszenie na szczepionke i nie wiem co mam robić.Czy szczepic czy nie. Powiem szczerze że troszke sie boję.:no: pozdrawiam:-)
Witaj lemonka
Moim zdaniem nie ma sie czego bac w szczepieniach tego typu.Mialam rowniez propozycje od lekarza niedawno bo mieli ostatnia szczepionke dostepna ale jakas taka zakrecona tam bylam wtedy, ze sie nie zgodzilam, mowiac , ze pozniej..a potem zalowalam.Kiedy dziecko..tak jak moj Szymon np. ma czesty kontakt z innymi dziecmi na salach zabaw, placach zabaw itp. a juz tymbardziej jesli chodzi do przedszkola, to zawsze lepiej jest byc przezornym i ubezpieczonym na wypadek zachorowania.Jak wiadomo swinska grypa jest najbardziej niebezpieczna(nawet smiertelna) wsrod malych dzieci do lat 5, warto wiec nie zastanawiac sie dlugo i zaszczepic.Ja napewno to zrobie ale wlasnie jestem na etapie zmiany przychodni wiec troche to potrwa.Wiec jestem za.
Dziewczyny..teraz ja mam pytanie...czy podczas pierwszych miesiecy ciazy, na poczatku, mialyscie czeste skurcze..takie jak na miesiaczke?Miewam czesto ..nawet bolesne..dlatego troche to mnie martwi (bo oczywiscie mojego GP nic nie martwi:wściekła/y:) poniewaz w poprzedniej ciazy z Szymonkiem nie mialam takich dolegliwosci.
 
Do góry