Hollinka witamy :-)
Ja rodzilam w St James we wrzesniu. Przypadkiem, bo mialam rodzic w LGI ale wyszlo inaczej
W kazdym razie tak, mialam oddzielna sale porodowa, bylam tylko ja i moj maz no i jak sie porod zaczal oczywiscie lekarka
Sala miala jedno lozko, wiec chyba wszystkie takie sa, jest tez lazienka w pokoju co mnie cieszylo bo przed porodem "dziwne" rzeczy sie dzieja czasem z organizmem i nie chcialabym biegac gdzies na korytarz. Maz byl przed porodem, w czasie porodu i po porodzie. Jak tylko urodzilam i pepowina zostala przecieta lekarka przyniosla nam kawe i zostawila nas samych. 2 razy przyszla i wyszla a my nieswiadomi zaczynalismy krzywo patrzec juz na nia, ze leze z golym dzieckiem tylko ze scisnieta pepowina nozyczkami a jeszcze nie zwiazana i nie odcieta ta reszta juz 2 godzine a ona nic. Wiec jak wlazla 3 raz spytalismy kiedy maz moze isc do domu i kiedy moge sie obmyc, a ona nam powiedziala ze to zalezalo od nas i ona czekala na nas bo daja czas zeby rodzice mogli spokojnie sami bez nikogo nacieszyc sie nowym czlonkiem rodziny
Nie wiem czy tak jest zawsze, czy ja tak mialam bo byla noc, czy dlatego ze nie mieli kolejnej rodzacej na moje miejsce czy jak.
A co do epiduralu, najpierw chcialam rodzic bez niczego, ale jak mialam skurcze z obu stron i nie mialam ani minuty przerwy miedzy jednym a drugim to juz poprosilam o epidural. Nie mieli zadnego "ale" co do tego, lekarz mial tylko skonczyc gdzies tam obok i przyjsc i mi dac, ale niestety nie zdazyl bo juz zaczelam rodzic
Tak wiec jesli chcesz wiedziec jak to jest z epiduralem to Ci nie pomoge, ale jesli chcialas wiedziec czy daja bez problemu, to tak - daja
masz jeszcze do wyboru morfine i gaz. Gaz mi dali mimo moich sprzeciwow, mialam wdychac przy kazdym skurczu i po pierwszym faktycznie zrobilo mi sie tak jakos luzniej, ale po drugim zaczelo mnie to usypiac i czulam sie z tym gorzej niz bez wiec nie wykorzystalam tej butli ktora dla mnie przyniesli
A midwife zazwyczaj nie sa rozmowne. Ja tez mialam taka "picze" ktora niewiele mi mowila o czymkolwiek. Moje wizyty trwaly srednio 3-5 min. Pamietam ze 2 razy na zastepstwie byly jakies inne i jedna z nich byla naprawde mila i przyjemna i tez zalowalam ze na poczatku nie poprosilam o zmiane. No ale przynajmniej przy drugiej ciazy bede wiedziala ze jak trafie na ta sama, to bede ja zmieniac napewno
No, to tyle ode mnie. Napisz cos wiecej od siebie, gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz, co porabiasz i takie tam :-) Oczywiscie nie zmuszam ale milo by bylo
Stefanka - Ty na Lenke sie napatrzysz jak malo ktora z tu zebranych wiec nie badz niecierpliwa
A jak czytam ze nadal nie wiesz co jest malemu i ze lekarze nie potrafia postawic diagnozy to mnie az trzesie. Juz kupe razy ktos szedl do lekarza, czy to mlody czy stary a lekarze zazwyczaj nie potrafili powiedziec co to i dac odpowiednich lekow. Az mnie to czasem przeraza.
Wczoraj nam Maja strasznie marudzila, nie chciala spac. Zawsze chodzi spac kolo 21-22 o 22 juz jest padnieta kompletnie, a wczoraj ni cholery zasnac nie chciala. Najpierw chcialam byc twarda i nie wyciagalam jej z lozeczka, ale potem jak widzialam ze zaczyna plakac coraz mocniej i ma oczy jak 5 zl, to stwierdzilam ze trudno, wyjme i przemecze sie. No i udalo mi sie ja polozyc dopiero po polnocy. O 6:30 sie obudzila i strasznei plakala, ale dalam jej jesc, postekala i zasnela. No a jak wstala o 11 na dobre, to se okazalo skad to jej marudzenie. banki mi takie nosem puszczala ze łomatko. Gil jej wylatywal caly czas, a jak na zlosc ona od razu zaczyna plakac jak tylko probuje jej te gile wytrzec
No ale kupilam jakies krople do nosa, aptekarz mi tez powiedzial ze moge ja wysmarowac niewielka iloscia vaporuba, wiec wysmarowalam, wstrzyknelam krople, dzis zasnela ladnie ale czekam do rana co sie bedzie dzialo. Mam nadzieje ze to tylko chwilowy katar i nic jej nie bedzie.
A w ogole z braku laku zaczelam czytac ksiazke po angielsku (tak, chwale sie bo jestem z siebie dumna
). Myslalam ze gorzej mi to przyjdzie, a jednak przeczytalam juz pol, wiem o co chodzi i nawet nie czyta mi sie jej ciezko! Myslalam ze bedzie trudno, bo bede tlumaczyla sobie na polski zbyt doslownie czy cos, a jednak nie. Chyba ktoregos razu poszukam sobie jakichs ksiazek w charity shopach bo to moze byc dobry sposob na nauke jezyka a jak teraz siedze w domu i ogladam polsat, to nie mam jak sobie utrwalac
No ale mimo wszystko i tak wole czytac po polsku, tylko wszystkie ksiazki ktore mam juz przeczytalam (tzn kilka zostalo, ale to tak zdobyte przypadkowo i ciezko mi sie za nie zabrac bo nie wiem czy mi sie spodobaja ;-))
A teraz lece lulu, wczesnie jak na mnie, ale dzis zmeczona jestem bo Maja mnie wymeczyla placzem no i nie wiem jak bedzie jutro wiec wole byc porzadnie wyspana
Pozdrawiam serdecznie