Moja mała mi numery odwala i nieśpi mi całymi dniami. Czasem jej sie zaśnie na 5-15 minut. W sobotę gości miałąm to spała raz 30 minut i trochę u mnie na rekach. Teraz też zasnęła a za 5 minut pobudka, wzięłam ja na ręce i jakoś dośpiłam. Przeczytałam co u Was ze śpiącą Wiktorią na mioch piersiach. Teraz ja odłożyłam i jak będzie spała to ja dołączam do niej
Sol - no i jak tam? Pewnie masz juz dość tego pytania
mmm -ja sie dosć długo u Ziółkowskiego leczyłam. Ogólnie byłam zadowolona, ale pod koniec mnie zirytował. Mieliśmy jedną inseminację, ale sie nie udało. Zaplanowaliśmy drugą. To był okres wakacji. No i postanowiliśmy polecieć na Kretę. Ustaliliśmy z mężem że rezygnujemy z tej inseminacji i przełożymy to na następny miesiąc, jak wrócimy. Jak mu to powiedziałam, ze ten cykl spróbujemy naturalnymi metodami postarać się o dziecko, to tak na nas naskoczył. Wyśmiał nas, że przy naszych wynikach to życzy "powodzenia". Zaczął nam książki wyciągać i wykład robić, jak do jakichś tłumoków. Po czym powiedział, no ale to wasza sprawa, wasza strata. No i polecieliśmy, a z Grecji wróciliśmy z fasolką. Więc dało sie bez tych wszystkich medycznych pierdól. A leczyliśmy sie juz ponad 3 lata. Tą fasolkę niestety straciliśmy, ale po 3 miesiącach pojawił sie w brzuszku Filipek i już z nami został. Później bardzo łatwo zachodziłam w ciąże (gorzej było z utrzymaniem - straciliśmy ich w sumie 5). Ale lekarz bardzo dobrze nas prowadził według mnie. Dużo badań zrobił. Zna się na tym. Ale ja uważam ze podstawa, to odstresowac sie, bo najwięcej problemów to w głowie siedzi. Idź do niego i bądź dobrej mysli. No i ważne że twój facet chce sie w razie co poddać leczeniu, bo większość chłopów to wołami trzeba zaciągać na badania
Kamilka i Adaś - od nas też spóźnione życzenia - STO LAT
Julita - według położnych to teraz można wszytko jeść. Nawet schabowego smażonego, tylko panierkę ściągnąć
Ja jem pieczywo, ziemniaki, ryż, kasze, mięsa gotowane, pieczone i parowane, owoce -jabłka, banany, jak nie masz przeciwskazań, to nabiał - mleko i jogurty, masło, jajka. Dżemy, kompocik z jabłek. Z warzyw to marchewkę głównie jem, a lekarka powiedziała że moge kiszonego ogórka i kiszoną kapuste spróbować. Ogórek przeszedł, teraz przetestuję kapuchę. Szczypiorek tez pozwoliła -ale najlepiej swój. Lubię np też pierogi z serem - polewam je jogurtem z odrobiną cukru. Piję też kawę zbożową - uwielbiam.
Na pewno unikaj gazowanego, smażonego i potraw wzdymajacych. Ale powiem ci, że wiele dzieci nie reaguje źle na różne pokarmy. Dziewczyny ode mnie z marca to jadły już kiełbasę z musztarda, ketchup, spagetti (więc i smażone), brokuły itp i nic dziecia nie jest. Jak mała nie ma problemów z brzuszkiem to wprowadzać raz w tygodniu coś smacznego i obserwój. Zaczynaj od małych ilości i zwiększaj codziennie