reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy z Kanady jestescie????

O kurde `Zielona`! no normalnie sama bym kopa w dupe dala takiemu... choc ja to raczje do agresywnych osob nie naleze ale takiemu to bym nie zalowala....

Kurcze a ja marudze I wsciekam sie ze moj maz ostatnio wychodza `roznice charakteru` I ze z tym czy tamtym nasze myslenie sie nie pokrywa.. np banaly ze potrzeba miske do odbierania prania z pralki bo juz mam dosc noszenia `na raty` albo chodzenia tam I z powrotem do pralki gubiac rzeczy po drodze...a teraz jak bede miec rzeczy dziecka to nie bede tak robic jak do tej pory! no I zaskoczenie czy to na prawde taka miska to konieczna!??? :confused: albo ze moze czas na zmiane reczikow bo sie tamte juz zuzyly..?? ALbo ze moze ja jako kobieta wiem troszke lepiej co z domu potrzeba bardziej!? A tak to od samego pocztku `jestem w sume na jego utrzymaniu` I sie nei oddzywalam... I to byl moj blad bo teraz jak zaczynam mowic to czy tamto to nagle `ze do tej pory jakos ten kosz na pranie starczal a teraz miska kolejna jest potrzebna - to taki banalny przyklad...
I ja to ciagle na uwadze mialam ze jak zaczniesz zwiazek to tak potem sie ma.. to popelnilam blad ktorego tak bardzo chcialam uniknac. To juz teraz wiecei o mialam na mysli by sie `od meza nie uzalezniac`! jak pisalam o tym jeszcze chyba w jesieni...I zeby miec swoja jakas tam niezaleznosc czy pieniadze bo wtedy ide I kupuje a tak to przyzwyczailm I jego I siebie ze o kazda rzecz co kupuje to pytam jak taty... I po co tak bylo zaczynac? ! a teraz wielkie zdziwienie ze cos mi nie pasuje bo w sumie przez prawie 2lata jak mieszkamy razem to bylo ok I mi nie przeszkadzalo...
no ale jak mi kidys sam maz `podpowiedzial ze `sposobem mam do niego a nie absolutnie krzykiem probowac cos wymuszac` wiec staram sie teraz sposobem, a jak jzu tylko sie na cos zgodzi to teraz lece `hurtowo! poki jest w nastrokju na jakies zmiany - po prostu kuje zelazo poki gorace teraz I forsuje zmiany ktore dawno mi sie marzyly...

Jendak z pomaganiem w domu to w sumie nie ma problemu, jak przyjdzie co do czego np wczoraj to nie tylko dokonczyl obiad co I go na talerze nalozyl. Nie wspomne ze pozmywal potem, bo juz mnie plecy zaczely `lapac` tak wieczorami od paru dni. Potem kazal wrecz! nogi na stol (taka lawe w saloniku) wystawic I poduszke przyniosl mi pod nogi. Potem mi stopy nakremowal, Jak tylko chcialam pic to po szkalnke siegal I odstawil jak skonczylam.
NO az mi samej glupio wczoraj bylo! Ale w duchu sobie pomyslalam `a niech tam.. jak chce pomagac to niech pomaga... przynajmniej sie nauczy sie tak tez mozna od czasu do czasu -czy docenia czy po prostu wyrazic jakies uczucia, nie wspome ze szacunek do drugiej osoby bo nie tyle co w ciazy jestem to i jakby nie bylo codziennie cos w domu robie! a to przeciez tez praca!!! I moze to jest wlasnie to co twoj maz musi sobie uswiadomic!

Moze by ktos - jakis inny facet albo twoja znajoma jemu zasugerowala!??
Ja np pare razy uzylam argumentu ze np `Usmiechnieta` (bo ja poznal osobiscie ;-)) idzie do sklepu I jka uwaza ze cos jej w domu potrzeba to kupuje I nie pyta meza wczesniej tak jak ja mojego przyzwyczailam.. I chyab to tez dalo jemu do myslenia.
A potem czesto jak cos kupie I jakies zmiany w domku przeforsuje to pomtem sie chwale jemu ze pokazalam kolezance... ;-)I mi pogratulowala tych zmian bo w dobrym kierunku one sa :tak:;-)
nie wiem moz jemu sie teraaz wydaje ze to normalne tkaie zmiany -skoro inni tez je zauwazaja I zgadzaja sie ze sa konieczne!? to nabral chlopak innej perspektywy ze moze I ja moge miec racje??? ;-)
a jeszce jak dodam ze kolezanka sama o czyms tam w domu decyduje I jej maz sie nei wtraca.. to jeszcze badziej mysle jest zmotywowany - bo rpzeciez sa to banaly! ale jakze wazne we swpolnym zyciu!! I chyba chlopak nie chce byc `gorszy` od meza kolezanki bo chyba zalapal ze `baby to gadaja` I sie wygaduja jedna przed druga to chyba nie chce wyjsc na czarna owce wiec jeszcze latwiej mi sie zgadza w pewnych `domowych` kwestiach - bo jakby nie bylo to sa banaly ale jakze wazne np dla mnie!!!


A moze wlasnei taka perspektywe bys sowjemu mezowi dala!??
Ty a moze ty nastrasz tego meza wlasnie tym ze nie dajesz rady I moze bedziecie musieli sie rozstac by moze docenil to co ty robisz w waszym zawiazku I moze wtedy zrozumie? I doceni?? bo przeciez tak sie nie da zyc I ty sie na takei zycie nie godzisz ale nigdy nie godzilas wczesniej a juz na pewno jak z nim je zaczynalas...!
Ja np ten ostatni argument uzylam ostatnio 2tyg temu jak sie poklucilismy...
A prawda jest taka ze to do dupy jest byc tutaj samemu bo ja to jak byla tak super zla na niego wtedy to jakbym miala mame to bym sie do niej wyniosla wtedy normalnie chyba na noc! I to jemu powiedzialam to nim tak wstrzasnelo!! :szok:

No a jakby nie! Moze by sobie lepiej przemyslal jak to jest byc w domu samemu, wtedy to by mial tyle miejsca I wlasnego porzadku (chociaz przyznam ze moj maz to wyjatkowy czescioch! I jak juz sie wezmie za sprzatanie to chyle przed nim glowe...). NO I w jakis sposob dotarlo ze zycie z kims to nie tylko `my way or high way` tylko trzeba nie tyle isc na kompromisy co I doceniac ta druga osobe nie tylko za jej prace czy wklad w ten zwiazek ale przede wszystkim ze jest!!!
Gdyz samemu to nie tak latwo jak to moze z boku wygladac.... chociaz niejednokrotnie I tak wlasnie jest lepiej...

Zielona, o ile moge zapytac czyten twoj maz to jest ojcem twojej corki? A czy on nie robil by tobie problemow jakbys chciala ja jemu zabrac? bo przeciez legalnie chyba tak sie nie da po porostu z dzieckiem sobie zniknac?
 
reklama
I jeszcze jedno moze twoj maz mysli ze ty jestes taka od niego uzalezniona/zalezna ze po prostu nawet nie przepuszcza przez mysl ze jednego dnia moze przyjsc a nie zastanie ciebie/was w mieszkaniu....
I moze wlasnie to jest to co on powinien sobie uswiadomic!
Bo nie majac takiej swiadomosci JEMU SIE PEWNIE WYDAJE ZE MA NAD TOBA PRZEWAGE I ZE TY CIAGLE TAM BEDZIESZ KOLO NIEGO...NIE WAZNE JAKI BY BYL DLA CIEBIE...

Tylko ze zauwazylam z facetami to jest tak `ze akurat w tym to trzeba IM POMOC!!!!

Nic wiecej nie dodam bo w sumie trudno wypowiadac mi sie na temat osob ktore w sumie jakby nie bylo nie znam, no ale jak powiedzialam kiedys wczesniej jako `venuska vensuce` wspolczuje... I rozumiem!
i chociaz ja mojego meza nie tyle na prawde kocham czy doceniam/uwielbiam to teraz widze ze idealizowalam go jeszcze bardziej wczesniej.. zsuwaja siebie na bok czy swoje zdanie/ potrzeby.. a po co to bylo?
I wlasnie by uninac sytuacji ze czlowiek zabrnie za daleko I bedzie nie tyle mial dosc co I nawet nie bedzie chcialo sie jemu pracowac nad tym zwiazkiem wiecej..
Dlatego ja postanowilam walczyc juz teraz by nie czekac latami a potem po prostu miec dosc...
Gdyz wspolczuje serdecznie! szczegolnie jak sie ma dziecko wtedy to jeszce trudniej `pracowac czy skupiac sie` na dwa frotny nad dzieckiem I mezem!! masacra jakas...

tak czy inaczje ZIELONA POWODZENIA I NIE DAJ SIE! WALCZ O SWOJE I WYMAGAJ I ENI PODDAWAJ SIE Z TYMI ZMIANAMI JAKIE BEDIZESZ WPROWADZAC A MOZE AKURAT TO CO SIE TOBIE PRZYTRAFILO WLASNIE PO TO SIE STALO.. BY DAC JEMU TA INNA PERSPEKTYWE.. MOZE JEMU TO WLASNIE POWIEDZ!
A NIE MYSL ZE SIE SAM DOMYSLI... BO NA PEWNO NIE!!! TO TAKIE STWORZENIA CI MARSJANIE........

3maj sie I powodzenia!! ;-)

ps ide budziec mojeog marsjanina .. mzoe w porywie zrobi I mi sniadanko ;-) hehehe
Obbiecal dzisiaj ze na wycieczke samochodzikiem mnie wezmie a jutro bedziemy szykowac pokoik dizdizusia juz tak na powaznie! ;-)
 
Ostatnia edycja:
Neti, hehe, gdyby wszystko bylo takie proste... A moze wlasciwie jest prostsze niz mi sie zdaje... Oczywiscie, dziekki kochana, za slowo :)
Tak, moj maz jest ojcem Konstancji. Czy robilby mi klopot z wyjazdem? Nie. Problem bylby w kazdym innym mozliwym momencie: zapisanie dziecka do szkoly na przyklad. Nie wiem jak w UK, ale Polsce oboje opiekunowie prawni musza wydac zgode. To samo z paszportem, dowodem osobistym, etc. Trzeba by to zalatwic w sadzie, przy udziale prawnikow - calkiem spory koszt zapewne.
Ja mu juz milion razy powiedzialam, ze juz mam dosyc, ze jak tylko bedzie mnie na to stac, wyjezdzam z Kostka do Europy. jego zdaniem zartuje. On twierdzi, ze mnie kocha, ja nie moge tego samego powiedziec, poza tym najwidoczniej mamy inne o milosci wyobrazenie. Mojemu mezowi wydaje sie, ze moze dalej tak zyc, jak zyl zanim pojawila sie Kostka: spac do poludnia, jesc w fastfoodach... On nie chwyta, ze dziecku potrzebna jest rutyna i ze kazde od niej odstepstwo wprowadza zamet. On nie rozumi9e, ze mala je sniadanie okolo 7:30, lunch po 12ej... Kiedys dziecko sniadania nie dostalo do 9ej, bo on przeciez glodny nie jest. Kazalam mu ugotowac mlodej cos na lunch nie pozniej niz o 13ej. Do domu przyszlam przed 15ta, a on dopiero za gotowanie sie bral. Mloda wkurzona i glodna, a on zajety byl czyms wazniejszym...
Dzisiejszy ranek: wstalysmy z Kostka przed 8ma. Zrobilam kawe, dalam mlodej jesc. Trzy razy prosilam chlopa coby mi pomogl, uslyszalam ze za chwile. Stary wstal z wyra o 9:45. Zaczal jesc sniadanie. Powiedzialam mu po raz tysieczny, ze trzeba w kuychni posprzatac i w lazience tez. O 11 stwierdzilam, ze nie zdaze mlodej ugotowac jedzenia jesli syf w kuchni nie zniknie, a w jego miejsce pojawi sie przestrzen i czyste naczynia. Przy okazji powiedzialam mu, ze lazienka jest tak brudna, ze rzygac mi sie chce i ze milion razy prosilam aby umyl. Zdziwiony zapytal - ale co? K*** wszystko! Poszlam do lazienki i zaczelam sprzatac. No to przyszedl i stwierdzil, ze on posprzata. To mowie mu, ze kuchnie ma sprzatac. Poszedl. Ja umylam pol lazienki (ide o zaklad, ze drugiej polowki nie umyje, mimo, ze mu powiedzialam, ze ma umyc). Skonczylam i czekam az kuchnie bedzie zdatna do uzytku. No to stary stwierdzil,ze ma cos waznego do powiedzenia mi... Oczywiscie natychmiast, a kuchnia moze poczekac. W koncu ogarnal czesciowo i moglam wstawic mlodej zupe. poprosilam zeby stark ogorki - problem, obral DOKLADNIE JEDNEGO ziemniaka - problem, pokroil ziemniaka w kostke - problem... Oczywiscie zrobil to. Mogl jednak oszczedzic mi marudzenia. Ja naprawde nie jestem osoba, ktora wyrecza sie innymi i o pomoc nie prosze do momentu, gdy wszystkie mozliwosci dzialania wykorzystam...
 
Cisza jak makiem zasial...

U nas zima wrocila. Juz bylo w okolicach 0, a teraz znow -15... Mam juz dosyc, bo dluga i bardzo zimna jest ta zima. Mam nadzieje, ze choc lato nie bedzie tak upierdliwie upalne, jak w ubieglym roku... Cos mi sie jednak zdaje, ze moje nadzieje sie nie ziszcza.

Milego dnia.
 
Hej dziewczyny,

Ja juz zaczynalam pisac kilka razy ale z tym moim terrorysta to sie zawsze konczy skasowaniem posta i przejeciem ipada.

Ja juz z nadzieja na ocieplenie wzielam sie za porzadki generalne, posprzatalam w szafie i dokumentach a tu nic tylko znowu lodowa, dzis to nawet nie ruszylysmy sie z domu pierwszy raz od niewiadomo kiedy ale to chyba dlatego ze od rana sie rozleniwilam, moje dziecko dobrze spalo i pierwszy raz wstala o 8 a nie jak zwykle o 7 to chyba w nagrode za to, ze wczoraj wywalila mnie z lozka o 5.50.. Niewiem czemu te dzieci tak sie spiesza z rana z wstawaniem, nie obrazilabym sie jakby moja Amelka lubila sobie pospac :)

Maupa to jaka pore roku lubisz ? Ja tam mam nadzieje, ze lato bedzie cieple i zacznie sie wczesniej niz w zeszlym roku. Jak tylko sie zacznie to wurzuce to moje dziecko i psa do ogrodu, moze w domu nie beda mi robili wkoncu przewrotu..

Wkoncu, do 16 marca maja mi przyslac moje papiery, jak tylko to zrobia to bedziemy szukali biletow co by wywiezc to nasze dziecie dziadkom do PL, mam nadzieje, ze tam bedzie goraco bo od moich rodzicow nad morze jest 15 minut spacerkiem..

Maupa jak twoje rece ? Lepiej juz troche ?
 
Usmiechnieta, tutaj najbardziej lubie jesien. U Was pewni inaczej z ta pogoda. Widzisz zdjecie Kostki w suwaczku, to z zeszlorocznego swieta tulipanow (poczatek maja). Kostka miala tam miniowe i sandaly... U nas nie bylo wiosny, Jakos pod koniec kwietnia zrobilo sie bardzo cieplo, potem goraco i tak bylo do konca wrzesnia, a w pazdzierniku jeszcze bylo 24°... My nie mamy bryzy od jeziora, troche od rzeki,m ale trzeba by nad ta rzeka siedziec non stop chyba. Latem temperatura (odczuwalna) nie schodzila ponizej 35°, a kilka razy bylo pod 50°... Tak nie lubie. W dodatku 22 pietro, okna od poludniowego wschodu i brak klimy... Wlasnie, bede musiala jakis klimatyzator sobie kupic jak juz wroce do pracy... Odnosze wrazenie, ze u nas klimat jest duzo gorszy niz Wasz.


Rece... cos tam boli, ale nieznacznie. Teraz malza w domu przez kilka dni nie bylo, wiec troche za bardzo je obciazylam i ciutek mi prawa (zagipsowana) puchnie. Moze jutro bedzie lepiej.


Az zajrzalam w zdjecia, bo one swietnie dokumentuja zmiany pogody) i tak:

21.04.2013
030.jpg

03.05.2013
017.jpg

021.jpg

05.05.2013
024.jpg
 

Załączniki

  • 030.jpg
    030.jpg
    30,7 KB · Wyświetleń: 76
  • 017.jpg
    017.jpg
    53,8 KB · Wyświetleń: 87
  • 021.jpg
    021.jpg
    35,3 KB · Wyświetleń: 94
  • 024.jpg
    024.jpg
    30,4 KB · Wyświetleń: 76
Ostatnia edycja:
Maupa przesliczna masz corke ! :)

Pamietam, ze jak przyjechalam to mi ciocia mowila ze tu nie ma wiosny i jesieni tylko lato i zima i poniekad zauwazylam to ze dlugo jest zimno a potem nagle goraco i na odwrot, moj kuzyn za to mowi ze tu sa dwie pory roku - zima i construction.

Rzeczywiscie z tego co piszesz to nic fajnego w takiej temp to mozna sie ugotowac..
Ja bez klimatyzacji to nie wiem jak bym spala.. Chyba w lodowce nie lubie jak w nocy jest za cieplo..
Tataj to przynajmniej tak jak piszesz mozna nad wode skoczyc, czy sie w domu schowac, a u Ciebie tak wysoko bez klimatyzacji to nic fajnego.
Ja jak nie mialam Amelki to uwielbialam zime, kazda wolna chwile moglabym na nartach spedzic ale jak sie z dzieckiem tyle miesiecy w domu trzeba kisic to sie z innej strony na to wszystko patrzy.
 
Maupa przesliczna masz corke ! :)
Dziekuje!

Usmiechnieta, jestes jedyna osoba, ktora nazywa mnie maupa i czasem musze sie chwile zastanowic, czy to do mnie ;-)

To nie jest tak, ze ja jakos strasznie zimy nie lubie. Problem w tym, ze -30 to juz zdecydowanie nie dla mnie, a tak tu prawie cala zime bylo. Dzis odczuwalna -21, a ma byc jeszcze gorzej... Ottawa, Ontario - Hourly Weather Forecast - The Weather Network juz zbyt dlugo tak jest. A letni ukrop w polaczeniu z kolosalna wilgotnoscia potrafil mnie porzadnie umordowac. Glownie fakt, ze wychodzilam spod prysznica, wycieralam sie i zanim skonczylam ubierac, bylam juz mokra... blee. Nic to, byle do jesieni :D
 
Hej Mamuski!

Ja doslownie na chwilke slowek.. nie moge pisac..bo palce (opuszki dokaldnie) mi od tygodnia tak dretwieja..ze normlanie nic nie moge zrobic, nawet butelki z woda otworzyc...
cos mi gdzies musi na jakis nerw naciskac ze normalnie to zdretwienie nie puszcza mnie 24/7!! :-(
a w nocy to czasami z bolu sie wybudze .. achy byle dotrwac. Mam nadzieje ze to pusci zaraz po porodzie! bo normalnie bede sie bac brac swoje wlasne dziecko na rece bo normalnie sa takie momenty ze czucia nie mam!!! :szok:
czegos takiego to tez nie doswiadczylam w zyciu. no zeby ten bol/uczucie nie puszczalo 24/7!
przeciez ja nawet sms czy tel nie moge w rece utrzymac.. bo zaraz mi dretwieje po moze 1-2min!

I juz chyab od tyg to sie przyzwyczailam do tego bolu/uczucia/dyskomfortu.. ale nie moge sobie pozycji znalesc by ulzyc. Np nie wazne czy rece na dol czy do gory.. I tak I tak zle/./. bez zmiac.. a nawet gorzej jak rece np z tel trzymam w gory..

ach co za przezycia. Pewnie przy koncowce to tak juz kobiety maja...

Nadal potwierdzam ze kobiety w ciazy na medal zasluguja! no moj maz to ostatnio nawet tez sie zmienil.. tzn jak jeszcze w zeszly weekend puscily jemu nerwy I doslownei nakrzyczal ze `nic tylko narzekasz I jeczysz. musisz sie uzbroic w cierpliwosc `
NO kurcze.. chyba bym sie sama nie domyslila gdyby mi nie powiedzial! tak teraz postanowilam ze z `kazdym jekiem bede go informowac~! ze boli I co! bo jak trzymama dla siebie I nagle cos nie tak - mam ochote pojeczec to nagle ZDZWIENIE! :szok:

I nie proboje walczyc sama z soba zeby niepokazywac albo ze daje sobie z czyms sama rade jak np jest w poblizu.. tylko od razyu wolam o pomoc! zeby potem nie bylo jak nagle poprosze to bedzie :szok:
bo mysle ze najgorsze jest to ze jak sie pokaze ze mimo utrudniem dajesz rade to potem sobie bedzie myslal ze zawsze dasz rade! `Zielona` chyba sie zgodzisz - czym to potem moze grozic... ;)

A ja w ten byly weekend to zajeknelam jak nie mogla wlozyc prawej nogi do samochodu.. bo juz z zapieta kurtka a ona prawie do przed kolana! wiec ograniczone ruchy mialam a ten musial stac przy drzwiach bo ja oczywiscie juz nie dosiegne drzwi by za soba zamknac I chyba cierpliwosci nie mial tak stac I czekac az ja sie wcisne do tego auta...

No I oczywiscie wygadalam sie `Usmiechnietej` I potem jemu powiedzialam ze ona powiedziala ze nast razem to niech moj maz przyjedzie jak ona bedzie w ciazy to zobaczy jak to jest I ze ja wcale nie wymyslam!! to chyba sie zastanowil I do tego dnia ani slow nie mowi, ba powiem wam wiecej... hehehehe bez skupulow go teraz prosze o kazda banalna rzecz!
np jak wychodze z wanny/prysznica to np nogi od kolan w dol to juz nie wytre.. to mi wyciera..
a ja `grzecznie` ;-) jeszcze przypominam zeby nie minal pomiedzy paluszkami u stopek i wode tam powycieral tez ;) hehehehe ;-):-D a co, co bede stekac samam w lazience albo jeczec a ten sie bedzie zastanawial `dlaczego?` albo znowu mi wyplali ze `nic tylko jecze...`

wode tez butleki mi podkreca nim wyjedziec do pracy a co, po co mam sama sie silowac... ;-) a z tym to powaznie ciezko mi!
z tej wanny to pewnie tez `jeczac` bym jakos dala rade ale PO CO!? przeciez jakby to dotyczylo jego to ja bym byla z pomoca przy nim to dlaczego mam nie wymagac czy oczekiwac tego!? w koncu maz...?

Zauwazylam ze facetom to doslownie trzba BIALO NA CZARNYM ALBO ODWROTNIE POKAZAC/POWIEDZIEC bo sami to trudno by sie domyslili.... a ja juz od paru tygodni zrozumialam ze SIE NIE DOMYSLA! Wiec na darmo czekanie czy liczenie ze domysla sie...albo ze zapamietaja ze ja juz cos sie im powiedzialo/pokazalo to tak powinno sie robic albo ze bedziemy liczyc ze next time to zobiz bez proszenia/pryzpominania.. no way!
Tylko ze to nie ich wina.. to wina natury.. przeciez ten gatunek to juz tak zostal stworzony ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ach powinnam dodoac ze nie ze tak jestem wredna czy jakas jedza ;-) ze tka bidulka wykorzystuje...
no dzisiaj zamieszalam jakiej gluten free brownie dla mojego cudownego mezusia ;-):-D zeby wiedzial ze doceniam!
bo to tez zauwayzlam ze trzeba dziekowac I dziekowac.. ale to dziala jak zacheta.. now jego przypadku.... taki potrzeby sie czuje ;-):-D

Bo wsumei jakby nie bylo jest potrzebny! I jakby nie patrzec ja nosze ciaze ale TO PRZECIEZ NASZA CIAZA! I chco nie ponosi tego brzuszka za mnie to jednak naczej moze poczuc sie potrzebny...
choc przyznam ze lazienke to juz od poczatku ciazy czy podlogi zmywa... byle bym ja nie miala stycznosc z zadna chemia..,.
ach
mowie wam niezly test dla naszego zwiazku ta nasza ciaza :-D:-D:-D

ale jak na razie zadno nie mowi o rozwodzie wiec chyba damy rade, kwestia tylko `dogadania` sie I znalezienia rozwiazania a ile obie strony chca pracowac nad tym to chyba damy rade ;-)

`Zielona` jak tam u ciebie? gonisz/szkolisz swojego tez? ;-) wizal sie za robote!?

A jak reka? a raczej rece bo przeciez obie mialas poszkodowane.

Przylanczam sie to slow `Usmeichnietej` z gratulacjami I komplementami dla Kostki! :-)

a pogoda.. temat rzeka I tez mi slow brak...
a co do wiosny to moj maz jak kuzyn `Usmiechnietej` mowi ze tutaj sa dwa sezony `winter and construction`!
bo co Zima zniszczy te drogi to potem cale lata je naprawiaja I tak co roku...

A jezeli chodzi o przejscie z zimy na wiosne to tak jak bylo w zeszlym roku `Zielona` to tak jest od 3 lat jak ja tutaj jestem.. a moj maz od lat... I mowi ze tak jest co roku. W przeciagu 2tyg jest lato! tak expresowo to sie dzieje tutaj...
wrecz pora wiosny nie istnieje...
JA ja tutaj w zimie przyjechalam I to mi powiedzieli to nie chcialam I nie moglam sobie nawet wyobrazic bo jak to mozliwe!? a jednak to mozliwe...

Dla pocieszenia powiem wam ze wczoraj ogladam weather channel I tam pokazywali ze chyba od 80lat czy cos takiego w Manitoba to sa -48!!! I ze takich mrozow to wiekszosc ludzi tam nie pamieta.. podsumowali ze w tym roku to np Toronto/Ottawa I jakies inny w Ontario region to od 20 nie bylo takiej zimy...a to wszystko przez ten akrtyczny VORTEX ...

Pozdrowionka I 3majcie sie cieplo mamuski! ja to ostatnimi dniami to wiecej juz leze... chyba sie zaczelo... to juz tak bedzie do rozwiazania?
 
Do góry