Kasiuleczko-powiem Ci tak. W moim slowniku nie ma takiego sformuowania jak 'Przyzwyczajenie sie dziecka do noszenia'. Do pewnego wieku dziecka, noszenie go jest zaspokajaniem naturalnej jego potrzeby. Jest to tak samo wazne jak dawanie mu jedzenia....Malenstwo chce byc blisko mamy,taty...czlowieka i nie rozumiem dlaczego jest to uwazane za dziwne. Tylko ludzie uwazaja,ze dziecko nalezy urodzic a nastepnie rozpoczynac drastyczne przecinanie wszelkich wiezi poprzez nie noszenie,nie kolysanie i OCZYWISCIE 'samodzielne spanie...'..bo tak trzeba...bzdura. Nosilam Alexa do momentu az sam przestal chciec byc noszony,bo stal sie na tyle mobilny,ze sam chcial zwiedzac i ekslorowac. To takze jest naturalna potrzeba. Nie ma wiec obawy,ze na barkach bede dzwigac 18-latka 'przyzwyczajonego' do noszenia,tak samo jak i tego,ze np. pelnoletnie dzieci dalej beda spac w moim lozku. Ze wszytskiego sie wyrasta. Chwile kiedy dziecko jest male sa tak ulotne,ze w moim odczuciu nalezy je wykorzystywac na zaspokajanie potrzeb okreslonego wieku bo to potem tylko pozytywnie procentuje. Nie nosze w chusie caly dzien bo tego dziecko tez nie lubi. Tez chce sobie pokopac i poruszac sie troche. Ale gdy tylko widze,ze jest marudne,chce byc na rekach to znaczy,ze tego potrzebuje, a ja jestem po to aby mu to dac...taka jest moja rola,jako matki (tak JA ja rozumiem).:-)
A co do fotografa to moze byc to jakas apteka tez? Tam tez mi wywolaja i obrobia czy musi byc profesjonalny zaklad? Dzieki