morulik
październikowa mama
no właśnie z tymi opiekunkami,
mam znajomą która ma domowe przedszkole, znam ją sporo lat, znam dzieciaki które wychowała i jednak nie potrafię go zostawić, mam ten sam problem co ty.
Doszliśmy z mężem do wniosku że jeszcze poczekamy(choć jak już pisałam do pracy mi się strasznie chce) myślę że do wiosny.A wtedy zobaczymy, może kogoś z Polski ściągę, nie wiem.
U nas jeszcze inny problem ,zanosi się czasami przy płaczu, traci oddech i niestety nie każdy sobie z tym poradzi.To przechodzi podobno do 2 roku życia, więc jest jakaś szansa.
Zielona herbatka już mi się znudziła, piję czerwoną:-)
mam znajomą która ma domowe przedszkole, znam ją sporo lat, znam dzieciaki które wychowała i jednak nie potrafię go zostawić, mam ten sam problem co ty.
Doszliśmy z mężem do wniosku że jeszcze poczekamy(choć jak już pisałam do pracy mi się strasznie chce) myślę że do wiosny.A wtedy zobaczymy, może kogoś z Polski ściągę, nie wiem.
U nas jeszcze inny problem ,zanosi się czasami przy płaczu, traci oddech i niestety nie każdy sobie z tym poradzi.To przechodzi podobno do 2 roku życia, więc jest jakaś szansa.
Zielona herbatka już mi się znudziła, piję czerwoną:-)