isabell w zeszłym roku mi nie wyszły a w tym były pyszne. Mniej więcej ten przepis (trochę modyfikacji zrobiłam)
Pączki z marmoladą z dzikiej róży
W sobotę byliśmy oglądać balony w Ełku. Wycieczka wyszła nam bokiem, bo starsza ma już zapalenie krtani. Wybrała sobie najgorszą z możliwych przypadłości wieku dziecięcego. Przynajmniej jedna noc zawsze nie przespana, bo boję się, że nie usłyszę, że nie może oddychać. Już raz zaliczyliśmy w nocy pogotowie, parę razy na szybko zastrzyk w przychodni z hydrokortyzonu. Na szczęście już szybko wyłapujemy pierwsze objawy. Jak wcześnie podamy syropy to przechodzi to w miarę łagodnie. Dziś skończyło się na pół tabletki hydrokortyzonu w nocy. Kolejka w przychodni taka, że nie ma sensu się rejestrować. Niestety syropy są na receptę, na razie liczymy, że wystarczy to co jest w domu. Ciekawe, kiedy w końcu z tego wyrośnie.
Pączki z marmoladą z dzikiej róży
W sobotę byliśmy oglądać balony w Ełku. Wycieczka wyszła nam bokiem, bo starsza ma już zapalenie krtani. Wybrała sobie najgorszą z możliwych przypadłości wieku dziecięcego. Przynajmniej jedna noc zawsze nie przespana, bo boję się, że nie usłyszę, że nie może oddychać. Już raz zaliczyliśmy w nocy pogotowie, parę razy na szybko zastrzyk w przychodni z hydrokortyzonu. Na szczęście już szybko wyłapujemy pierwsze objawy. Jak wcześnie podamy syropy to przechodzi to w miarę łagodnie. Dziś skończyło się na pół tabletki hydrokortyzonu w nocy. Kolejka w przychodni taka, że nie ma sensu się rejestrować. Niestety syropy są na receptę, na razie liczymy, że wystarczy to co jest w domu. Ciekawe, kiedy w końcu z tego wyrośnie.