Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Mnie wszyscy wkoło mówili zeszłej zimy, że nie powinnam wychodzić z Tośką, bo za malutka, a ja uparcie wychodziłam dzień w dzień, czy mróz, czy śnieg, czy słońce Tylko jak lał deszcz, to siedziałyśmy w domu A gdzie pracujesz? Ja bym strasznie chciała się gdzieś zaczepić, ale u nas tylko żłobek wchodziłby w grę. Moi rodzice pracują, rodzice męża też (chociaż nawet gdyby nie pracowali, to córki bym im nie dała pod opiekę...), a do mojej babci nie dałabym rady jej codziennie odwozić, bo mieszka w Blachowni. Niania czy opiekunka - też ciężko, bo kuchnię mamy na górze, w części rodziców i bieganie z posiłkami i dzieckiem na rękach to nie lada wyczyn, niestety...
Muszę męża wyciągnąć na jakąś salę zabaw, ciekawa jestem, jak moje dziecko by się odnalazło
Po wizycie u lekarza - dobre wieści Młoda już się ma dobrze, ale antybiotyk mamy wziąć do końca buteleczki i syrop na kaszel też. Ogólnie już jest w porządku, gardło czyste, nie rzęzi, więc się cieszymy
Muszę męża wyciągnąć na jakąś salę zabaw, ciekawa jestem, jak moje dziecko by się odnalazło
Po wizycie u lekarza - dobre wieści Młoda już się ma dobrze, ale antybiotyk mamy wziąć do końca buteleczki i syrop na kaszel też. Ogólnie już jest w porządku, gardło czyste, nie rzęzi, więc się cieszymy