jasmina111
Fan(ka)
witam serdecznie
Poszlysmy dzisiaj do szkoly. Wozek mi sie popsol, zaczep od kola sie zlamal i kolo ciagle odpada. Popsul mi sie wczoraj wiec juz dzisiaj wiedzialam ze ide z Dawidem w nosidelku. Ciezki chlopak sie zrobil nie ma coooo.
Pogoda jest piekna :-) tylko siedziec w cieniu w ogrodku.
Doris - wracajac do Twojego pytania dot. ksiazki. Kilka rzeczy staralam sie wprowadzic (niektore mniej wyszly a niektore lepiej). Ksiazka o tyle jest fajna ze mozesz do niej wracac bo opisane sa rozne sytuacje w wiekszosci dla dzieci troszeczke starszych niz nasze, ale i dla takich zuchow jak nasze zawsze cos znajdziesz. Ja napewno po lekturze tej ksiazki przestalam wmawiac mojemu dziecku ze sie nie boi jak mowila mi ze sie boi. Jak mowi ze ja boli to rozmawiam z nia o tym ze boli a nie sposobem moich rodzicow " oj napewno nie boli, zobacz nie boli" - a pamietam ze bolalo i tak samo ze strachem ja sie balam a oni mi wmawiali ze nie ma sie czego bac i napewno sie nie boje. fajna ksiazka i nie zaluje ze ja kupilam i przeczytalam.
Kasiu j. - Jasminka jeszcze w Polsce to miala dwa pudla takich jej skarbow. Ile razy robilam podchody do tych kartonow zeby cos z nich wyzucic... Tylko Skubana dobrze pamietala co tam jest.:-). Ale znalazlam taki sposob: Zabawke ktora sie od jakiegos czasu nie bawila chowalam tak zeby nie widziala. Jak przez jakis czas sie o nia nie upominala nie pytala gdzie ona moze byc to wtedy albo ja oddawalam albo wyzucalam.
Napisze Wam jeszcze jakich mam sasiadow. Jak narazie to tylko mile rzeczy mnie spotykaja :-). Wczoraj od sasiadki z za plotu dostalam klamerki. Tyle prosilam Meza zeby gdzies poszukal i kupil a on zawsze zapomnial ja tez przypominalam sobie o klamerkach jak mialam juz zrobione pranie. A jeszcze jedna dziewczyna przyniosla chodzik dla Dawidka (tez jestem przeciwna chodzikom) znalazlam ten chodzik pod drzwiami i nie wiedzialam skad sie wziol, potem dziewczyna przyszla i powiedziala ze to od niej i jak Dawidek bedzie juz lepiej chodzil to mam jej go oddac. i cyz to nie jest mile? Dawid nawet RAZ dal sie wsadzic do chodzika, ale woli stac obok niego i wciskac melodyjki :-).
Teraz koncze bo Dawid spi a ja biegne zrobic sobie kawe.
Poszlysmy dzisiaj do szkoly. Wozek mi sie popsol, zaczep od kola sie zlamal i kolo ciagle odpada. Popsul mi sie wczoraj wiec juz dzisiaj wiedzialam ze ide z Dawidem w nosidelku. Ciezki chlopak sie zrobil nie ma coooo.
Pogoda jest piekna :-) tylko siedziec w cieniu w ogrodku.
Doris - wracajac do Twojego pytania dot. ksiazki. Kilka rzeczy staralam sie wprowadzic (niektore mniej wyszly a niektore lepiej). Ksiazka o tyle jest fajna ze mozesz do niej wracac bo opisane sa rozne sytuacje w wiekszosci dla dzieci troszeczke starszych niz nasze, ale i dla takich zuchow jak nasze zawsze cos znajdziesz. Ja napewno po lekturze tej ksiazki przestalam wmawiac mojemu dziecku ze sie nie boi jak mowila mi ze sie boi. Jak mowi ze ja boli to rozmawiam z nia o tym ze boli a nie sposobem moich rodzicow " oj napewno nie boli, zobacz nie boli" - a pamietam ze bolalo i tak samo ze strachem ja sie balam a oni mi wmawiali ze nie ma sie czego bac i napewno sie nie boje. fajna ksiazka i nie zaluje ze ja kupilam i przeczytalam.
Kasiu j. - Jasminka jeszcze w Polsce to miala dwa pudla takich jej skarbow. Ile razy robilam podchody do tych kartonow zeby cos z nich wyzucic... Tylko Skubana dobrze pamietala co tam jest.:-). Ale znalazlam taki sposob: Zabawke ktora sie od jakiegos czasu nie bawila chowalam tak zeby nie widziala. Jak przez jakis czas sie o nia nie upominala nie pytala gdzie ona moze byc to wtedy albo ja oddawalam albo wyzucalam.
Napisze Wam jeszcze jakich mam sasiadow. Jak narazie to tylko mile rzeczy mnie spotykaja :-). Wczoraj od sasiadki z za plotu dostalam klamerki. Tyle prosilam Meza zeby gdzies poszukal i kupil a on zawsze zapomnial ja tez przypominalam sobie o klamerkach jak mialam juz zrobione pranie. A jeszcze jedna dziewczyna przyniosla chodzik dla Dawidka (tez jestem przeciwna chodzikom) znalazlam ten chodzik pod drzwiami i nie wiedzialam skad sie wziol, potem dziewczyna przyszla i powiedziala ze to od niej i jak Dawidek bedzie juz lepiej chodzil to mam jej go oddac. i cyz to nie jest mile? Dawid nawet RAZ dal sie wsadzic do chodzika, ale woli stac obok niego i wciskac melodyjki :-).
Teraz koncze bo Dawid spi a ja biegne zrobic sobie kawe.