Hejka, u mnie nadal nerwowo i depresyjnie. Z rodziną to tylko dobrze się wygląda na zdjęciu i to jeszcze musisz być w środku by ciebie nie mogli wyciąć. Masakra. Moja mama jest chora, już od kilku lat chodzi o kulach, a teraz są takie dni i tygodnie, kiedy prawie nie wstaje z łóżka. Do tego wczoraj okazało sie jeszcze , że ma przerost komory serca i, że grozi jej pęknięcie tętnicy płucnej, tym samym zalanie krwią płuca. Chciałam ją przywieźć tutaj, ale ona nie chce, a po drugie taka podróż to dla niej ryzyko. Kolejny raz zwróciłam się do mojego brata, by dołączył się do mnie i pomógł mamie finansowo (jest tutaj od ponad roku) to kolejny raz powiedział mi, że nie ma pieniędzy, a dwa tygodnie temu kupił stół do bilarda za ponad 150fuli
i codziennie by wypić kilka piw z partnerka to na to to jest
:-( . Przez ten czas co tutaj są tylko raz zadzwonił do mamy, szmaciarz jeden. Mama dodatkowo się tym dobija. Jak napisałam mu sms-a co o tym myślę, to mi napisał, że nie mam go pouczać
. . Jak dostał spłatę z benyfitów, to poprosiłam by przesłał mamie chociaż 20 fuli, to zawsze może sobie jakis lek kupić, to stwierdził, że on na to nie ma pieniędzy, tylko na urządzenie domu. A ta jego stwierdziła, że ja powinnam się zastanowić co robię, bo co oddejmę dzieciom od ust i wyślę mamie pieniądze
. Sucz. Ale jak byli w Polsce i mama dostała kasę po śmierci taty, to wiedzieli gdzie iść. Popożyczali od niej kasy, a teraz nie ma kto oddać. Wiszą jej 14 tys. pl zl , a suka powie, że to jest jej sprawa. No tak to nie jej mama. Sorki, za dużo już napisałam, ale mam dość. Jestem wykończona tym wszystkim. Dołuje mnie to, że nie jestem w stanie pomóc mojej mamie tak jak ona tego potrzebuje :-( . No ale nie jestem też cudotwórcą i zdrowia jej wrócić nie mogę. A niestety operacji lekarze nie chcą się podjąć ze względu na stan zdrowia
. Sorki za te żale tu na forum, ale chcę byście wiedziały dlaczego tyle nie piszę.
Chciałabym tez zorganizowac spotkanko u mnie, może mnie to troszkę odpręży. Może w przyszłym tygodniu? Bo ten tydzień zanosi się u nas chorobowo. Chris od soboty temp. nawet do 40, córa kaszle jak gruźlik ( dzisiaj idziemy do lekarza na 10, zobaczymy co powie) . A znowu później to będę miała meksyk w domu, bo Chris 28 maja ma usówane wszystkie górne zęby w narkozie i aż się boję co będzie po zabiegu, jak już znieczulenie przestanie działać. Będzie problem z jedzeniem, nie mówiąc o bólu :-(. Jeny, ale nasmąciłam. Na spotkanko pasowały by mi czwartek lub piątek do południa ( 24lub25,05) mój będzie wówczas na rano w pracy, więc chata wolna ;-) . Dajcie znać czy jesteście chętne. Musze kończyć , bo jeszcze z sunią na spacer i do lekarza trzeba się szykować.
Lumen sorki, ale ja nie wiem nic o play grupach w tym rejonie.
Agam może i ja do ciebie zawitam, taki relaksik mi się przyda. Tylko nie wiem jak Chris sie będzie czuł, czy pójdzie do szkoły. Jak coś to prosze o adres i kontakt na priv.