Witam! Ależ tu dawno nie byłam, jakoś tak szybko czas zleciał ale z ciekawości zaglądnęłam, żeby zobaczyć co u Was słychać.
Amelka śpi (nie wiem jak długo jeszcze) więc korzystam z okazji...
List kieruję głównie do
poziomeczki:
doskonale rozumiem Twój problem, u nas było podobnie. Amelka jadła często ale mało, łapczywie łykała, a mi pokarm TRYSKAŁ!!!!
Ponad miesiąc się męczyłyśmy, w nocy również płacz, bałam się ją karmić bo wiedziałam, że zaraz będzie problem z brzuchem.
Brzuszek miała ciagle nabrzmiały(zwłaszcza po bokach) jak bębenek. Lekarz kazał mi ją karmić nie częściej niż co 2 godz, a ona płakała bo była głodna.
Próbowałam jak ty karmić troche- odbicie-dalej karmić -znow odbicie...ale Ami się strasznie denerwowała, bo myślała, że jej zabieram jedzenie i jeszcze łapczywiej jadła...
Którego pieknego dnia przyjechała moja mama, zajęła się małą, a ja zaczełam przeglądać gazety dla Mam, które nakupowałam w PL ale oczywiscie nie miałam kiedy je przeglądać. Znalazłam tam artykuł pt "Poproszę bez bąbelków"-czy cos w tym stylu. Hmmm.... dotyczył karmienia piersią na leżąco. Czyli matka leży na plecach, dziecko kładzie na siebie i pije ono z cycka jak ze słomki, więc musi ciągnąć pokarm a nie jak tradycyjnej pozyci pokarm mu leci ciurkiem. Na dodatek dziecko masuje sobie brzuszek-gdyż leży na swoim brzuszku- przy okazji beka, purka...
Tak było u nas, od tamtej pory rzadko Amelka miała problemy z brzuszkiem.
Wiem jest to troche uciążliwe, za każdym razem sie kłaść na tapczanie, ale w sumie też wygodne. odpoczynek dla ciebie (kręgosłup, kark
) Każdy sposób warto wypróbować
Wysyłam ci link jakbyś nie była pewna, co prawda polecane jest to dla matek po cesarskim cięciu ale jak dla mnie to rewelacja dla matek którym mleko tryska jak z fontanny ;-)
ostatnia pozycja w prawidłowym karmieniu:
Komitet Upowszechniania Karmienia Piersi