Beabea
Fanka BB :)
Czesc
Po sporej nieobecnosci melduje sie ponownie.
U nas pomalu wychodzimy na prosta z przeziebieniowych chorob,choc noski dzieci jeszcze nie calkiem suche,ale przynajmniej kaszel minal....
Znow mamy kryzys w przedszkolu,tzn przy pozegnaniu lzy i trzymanie za noge ,a bylo juz tak fajnie.Pani z Nikoli grupy miala w zeszlym tyg. 2 dni urlopu i dzieci byly przeniesione do innej grupy i to juz byl powod do lez bo jak to cora powiedziala "ja nie chce do innego przedszkola":-)Ale wczoraj jej pani juz byla a mimo to lezki sie pojawily przy pozegnaniu,dzis z kolei pani niby byla ,ale to wtorek i starsze dzieciaki znow na lodowisko rano pojechaly a malucha zlaczone i jej pani z tymi starszymi pojechala i znow placz ze do innej sali idzie.No normalnie juz mam nerwa na nia.Ostatnio zreszta taki placzek sie zrobila
Mlodemu za to znow sie pokazaly jakies plamki czerwone na twarzy kolo ust i noska i znow smarowankoKevin ruszyl z "mowa" co bardzo cieszy.Lozeczko juz zlozone na amen(jakos tak dziwnie bylo po prawie 4 latach)-pewna "era" sie skonczla:-(
Walentynki my z moim sobie przeniesiemy na koniec tygodnia .Do jakiejs chinskiej pewnie wieczorkiem skoczymy,szkoda tylko ze z dzicmi,brrrr,bo dzis ani weny ani czasu za bardzo nie ma na wyjscie.
A wy obchodzicie jakos????
Dziewczyny no to sobie podyskutowalyscie o spaniu i karmieniach pociechnawet nie wiem co dodac do tego,chyba tylko tyle ze kazda, metoda prob i bledow znajdzie klucz do swojego dziecka wczesniej czy pozniej,ha,ha. U nas generalnie nie bylo z tym wiekszych problemow.Kevin dotad dostaje flache na noc,sam sobie ja znajduje bo lezy obok poduszki i rano jest pusta ,skoro jeszcze je to znaczy ze potrzebuje,bo probowalam herbatki,wody ale byl placz.Mysle ze sam odrzuci kiedy przyjdzie pora.
Lece cos poczytac bo oboje jeszcze spia,grzechem byloby caly ten czas przy kompie spedzic........pa
Po sporej nieobecnosci melduje sie ponownie.
U nas pomalu wychodzimy na prosta z przeziebieniowych chorob,choc noski dzieci jeszcze nie calkiem suche,ale przynajmniej kaszel minal....
Znow mamy kryzys w przedszkolu,tzn przy pozegnaniu lzy i trzymanie za noge ,a bylo juz tak fajnie.Pani z Nikoli grupy miala w zeszlym tyg. 2 dni urlopu i dzieci byly przeniesione do innej grupy i to juz byl powod do lez bo jak to cora powiedziala "ja nie chce do innego przedszkola":-)Ale wczoraj jej pani juz byla a mimo to lezki sie pojawily przy pozegnaniu,dzis z kolei pani niby byla ,ale to wtorek i starsze dzieciaki znow na lodowisko rano pojechaly a malucha zlaczone i jej pani z tymi starszymi pojechala i znow placz ze do innej sali idzie.No normalnie juz mam nerwa na nia.Ostatnio zreszta taki placzek sie zrobila
Mlodemu za to znow sie pokazaly jakies plamki czerwone na twarzy kolo ust i noska i znow smarowankoKevin ruszyl z "mowa" co bardzo cieszy.Lozeczko juz zlozone na amen(jakos tak dziwnie bylo po prawie 4 latach)-pewna "era" sie skonczla:-(
Walentynki my z moim sobie przeniesiemy na koniec tygodnia .Do jakiejs chinskiej pewnie wieczorkiem skoczymy,szkoda tylko ze z dzicmi,brrrr,bo dzis ani weny ani czasu za bardzo nie ma na wyjscie.
A wy obchodzicie jakos????
Dziewczyny no to sobie podyskutowalyscie o spaniu i karmieniach pociechnawet nie wiem co dodac do tego,chyba tylko tyle ze kazda, metoda prob i bledow znajdzie klucz do swojego dziecka wczesniej czy pozniej,ha,ha. U nas generalnie nie bylo z tym wiekszych problemow.Kevin dotad dostaje flache na noc,sam sobie ja znajduje bo lezy obok poduszki i rano jest pusta ,skoro jeszcze je to znaczy ze potrzebuje,bo probowalam herbatki,wody ale byl placz.Mysle ze sam odrzuci kiedy przyjdzie pora.
Lece cos poczytac bo oboje jeszcze spia,grzechem byloby caly ten czas przy kompie spedzic........pa