reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Austrii

No jesli o moje cc to co do ciezarow to tylko i wylacznie maly byl jednym i najslodszym hehehhe jakie nosilam.Choc przyznam,ze w szpitalu (w pl dziecko oddaja 12 godz po tym jak matka moze wstawac) odnioslam mlodego to ochrzan dostalam niemilosierny...no ale to bylo zaledwie 36 h po cc.Ja mialam znieczulenie nie pamietam jak sie nazywa ale 24 godz trzeba plackiem lezec.Pokarmu nie mialam...nawet poloznym mowilam a jak one mnie wziely w obroty to szoku dotalam,pryskalo jak ta lala....Tylko Victor sie musial nauczyc i trwalo to chwilke bo za plytko chwytal...ale nauczyly mnie wszystkiego.Co do krawienia to roznie z tym bywa podobno.Ja mialam szybko spokoj.Te pierwsze 24 godz i dzien wstania bylo jeszcze troche ale potem juz coraz mniej i mniej.Wychodzac ze szpitala juz malo co bylo,takie ala plamienie a nie krawienie.No i to zalezy od wielu czynnikow wiec...Ja bylam przerazona wizja cesarki,wszystkie znajome i przyjaciolka ,ktore to mialy zawsze bylo cos.Bylam jedyna,ktora nie jeczala,nie marudzila po cc.Ja sobie chwale i nie wiem czy jak bym miala wybor to na co bym sie zdecydowala na dzien dzisiejszy.Pamietam za to na orodowce byla jakos 5 rano czyli 2 godz po przyjezdzie do szpitala badaly mnie w bolu i gin i polozna bo musialy sprawdzac przegrode jak zachowuje sie w bolach no i jak uslyszalam pozniej,ze to nie "te" bole mialam w glowie tylko mysl o cc bo te ich nie "te" bole bolaly masakrytycznie a mialam tez kzyzowe...masakra heheh.No iponad godz po tym okazalo sie ,ze nici z naturalnego porodu i ruszyla akcja wstrzymania porodu,przygotowania cc i o 9 mlody bym na swiecie.Z brzucha wyciagnal mi go gin do ktorego chodzilam cala ciaze.Prywatnie ale wtedy to byl jeden z nielicznych lekarzy co przyjmowal na weekend i nie marudzil,zawsze odpowiadal na wszystkie pytania i wogole jesli bym miala prowadzic ciaze w pl to dalej do niego bym uderzyla.Choc teraz wiem,ze jesli cos to zostane tu...juz lepiej znam jezyk i nie obawiam sie niczego:-)
 
reklama
Vicki tam gdzie ja rodzilam (w Wadowicach, a Ty?) to przez 5 dni jak się lerzy to nie mozesz dziecka miec przy sobie caly czas tylko do karmienia przynoszą, czasem zostawiały go na dłużej:)
<ale w Krakowie np. z tego co wiem od kol to po cesarce po 3 dniach sie wychodzi juz>

mrousse - a o wstawaniu to o 16 zaczeli cesarke a wstalam na drugi dzien koło południa.Nie bój się cesarki będzie dobrze:)
 
Klaudiusia przez 8 miesiecy mieszkalam w Wadowicach a pracowalam w Kalwarii :-)
Co do cc ja mialam w Klodzku (moim rodzinnym miescie) i cc mialam w sobote o 9 w niedziele wstalam a w poniedzialek okolo 6 juz mi malego przywiezli.W sobote przynosily go tak aby sobie polezal kolo mamy i jak byli goscie to tez.W kazdej chwili moglam poprosic aby mi go przyniesli ale musze przyznac,ze dluzej jak godzinke nie dalo sie bo dochodzilam jeszcze po cc.No i w niedziele juz zaczelismy karmic,przynosily za kazdym razem albo zostawialy jak chcialam az do nastepnego karmienia.Na noc zabraly i one sie opiekowaly a w poniedzialek z rana juz dostalam mlodego na stale.Wyszlam tez na 5 dobe,sciagneli mi szwy poogladli i wypuscili nas oboje.Ale pamietam ,ze waga spadala,jesc mu sie jakos malo chcialo tylko spal i spal,budzil sie cholernik co 4-5 godz.W koncu na 4 dobe mi zagrozili,ze jak sie nie zatrzyma i nie wzrosnie waga to nas nie wypuszcza.Matko ale wtedy rozmowe sobie z mlodym przeprowadzilam hehehhe.Dziewczyny patrzyly na mnie i rechotaly a ja calkiem powaznie do niego mowilam.Ze jak nie zacznie porzadnie jesc,budzic sie to zostaniemy tu i nigdy nas nie wypuszcza i takie rozne teksty.naprawde powazym tonem i powiedzialam,ze jak nie zacznie to bede musiala go chlapac woda aby sie obudzil i jakdl albo rozbierac go bede i bedzie marz az sie tak obudzi ,ze normalnie zje.Kurde musze przyznac,ze rozmowa pomogla no raczej monolog ale dal rade.mlody ostatnie 24 godz w szpitalu budzil sie pieknie co 2,5-3 godzinki i jadl pieknie po okolo 20 min.W koncu w piatej dobie waga wzrosla o ......40 g i nas wypuscili :-D:-D:-D
 
Jejciu , mnie tak nastraszyli , ze cala sie trzeslam , ale teraz juz spokojniejsza jestem !!!
Z waszych relacji hehe brzmi nawet lepiej niz te co slyszalam o naturalnym ( ja chcialam w wodzie, ale niskie cisnienie mnie zdyskwalifikowalo na poczekaniu)
Teraz jak poczytalam co napisalyscie , to widze, ze te kobiety , ktore rodzily naturalnie , i porod zamienial sie w cesarke maja gorsze doswiadczenia , ( mojej bratowej kuzynka rodzila w zeszly piatek i po 8 godz naturalnego porodu , dziecko zaczelo tracic tetno i zrobili cesarke - z jej relacji to okropienstwo, strasznie ja boli , i dzidzi nawet nie widziala, chyba wczoraj dopiero jej przyniesli)

U mnie ma byc z gory zaplanowana, wiec jestem teraz, dzieki wam dobrej mysli :)

Ja, jak bede w stanie bardzo bym chciala miec malego kolo siebie , czytalam ze w pl, od kwietnia tego roku weszla ustawa o tym, ze kazde dziecko po cesarcze czy naturalnym, jesli zdrowie jego i matki pozwala powinno przez dwie godz po wyjsciu na swiat byc przy mamie, i potem juz sa stosowane takie same procedury wzdgledem normalnego porodu i cc , ale czy to ma zastosowanie czy nie , to nie wiem ,
tu udalo mi sie znalezc, ze jakies laski pisaly ( w 2006 r) ze w semmelweiss klinik przysluguja dwie noce po cc gdzie pielegniarki moga sie dzieckiem zajac ale nie musza , i ze srednio 5 dni sie zostaje ,

Jak bylam wczesniej to dostalam od nich formularze, jesli by byla cesarka, to jakie znieczulenie sobie zycze, czy to podpajeczynkowe , czy zewnatrzoponowe , choc bylo napisale na koncu ze zewnatrzoponowe dluzej trwa, i dziala szybciej , przy czym jest wskazane , domyslam sie wiec, ze kazda mial z Was te zewnatrzoponowe , wymiototuje sie po nim ? i mialyscie cos takiego jak odplywanie, tracilyscie kontakt itd ?

to moja 2 ciaza, pierwsza poronilam, i mialam oczyszczanie ( to bylo jeszcze w pl ) i dostalam wtedy znieczulenie, miejscowe , co chwile tracilam przytomnosc, pamietam tyle krwi bylo , najgorsze moje przezycie w zycu , i bardzo sie martwie, ze teraz , jak bedzie porod , to zaczne odplywac i zabiore tlen maluchowi ,
i nie wiem czy to wplyw znieczulenia, czy raczej strach (ogolenie jestem przewrazliwiona na punkcie bolu i krwi)
czy tam cos widac, odbija sie w lampie ?

Jak bylam w szpitalu, to pracuje tam kilka polek , ale co dziwne, zadna nie wyrazila chceci rozmowy ( tzn jak za pierwszym razem bylam , okazalo sie ze termin nie ten , nie mogli mnie znalezc , swiezo po slubie, maz nie pamietal na jakie nazwisko mnie umowil , i masa innych problemow wyszla , ... cos z ecard nie tak , w sensie odrzucalo , bo zmienialismy z Ngkk, na bgkk , i porazka jednym slowem , babka mnie doskonale rozumiala co mowie, ale niestety nie mogla mi pomoc, bo ksiega duza, nazwisk duzo itd , jednym slowem nie fajnie , i ja zadzwonilam do meza, mowie mu, ze mam tu problem, a ze on wczesniej dokonywal rejestracji to niech powie to samo co wtedy, bo mnie przy rozmowie nie bylo , a ta babka do mnie po niemiecku caly czas, ze dobrze ze ona z nim wyjasni - wiec ja podaje tel , a ona do niego po polsku , '' tak slucham, o co chodzi''
Drugi raz, inna polka wypytywala mnie o choroby itd , nie znalam jakiegos slowa , wiec pytam meza, co oznacza , on z kolei , nie zna tego slowa w j. polskim i nie moze mi wytlumaczyc ... wiec bawimy sie w kalambury , a babka okazuje sie polka - bo ja pozniej wyszlismy miala widoczna plakietke , i bylo polskie imie i nazzwisko ...
Wiec troche to dziwne bylo ... przynajmniej dla mnie .
Wiem, ze od nich jak bym chciala sobie tak swobodnie porozmawiac to nie otrzymam tego wsparcia ,
choc od czwartku przyszlego zamierzam chodzic na te spotkania i zorientowac sie co i jak .

Jednak wiem, ze nikt z nich mi nie powie tak jak Wy jak to naprawde wyglada .

Heheh , to tylko porod, a ja zachowuje sie jakby caly swiat sie wokol tego teraz krecil :)

No ale juz lepiej , uspokoilam sie choc jeszcze tyle chcialabym wiedziec .


Pozdrawiam Was serdecznie :))
 
Ja miałam podpajeczynkowe znieczulenie, nie traciłam kontaktu normalnie się czułam tylko wydwalo sie mi ze to jest tak bardzo dlugo i samotna sie czułam:D nie wolno było mężowi być ze mną. A i z tego co pamietam nie należy ruszac głowa bo potem moze bardzo boleć, ja ruszyłam oczywiscie:D przekrzywiłam żeby nikosia zobaczyc ale nie bolała mnie;) i ja nie wybierałam czy takie czy takie sami poiwedzieli ze to znieczulenie.W lampie nic nie widać;) zasłonią Cie dobrze;) a te kobiety dzwine moz wstydza sie ze Polkami sa;/? napewno bedzie dobrze nie stresuj sie:*

Vicki ja mieszkam w Spytkowicach bliziutko Wadowic wiesz moze gdzie to?
 
Klaudusia kojaze kojaze hehehhe rozbijalam sie troche po okolicznych miejscowosciach i wioskach :-D ja w bonelu tam robilam u Moskaly...
Mrousse ja nie pamietam dokladnie jaki znieczulenie mialam.Wiem tylko,ze dawali w kregoslup i mialam sie wygiac heheh niech sami sie wyginaja z tak wielkim brzuchem :rofl2::rofl2::rofl2: no ale udalo sie i bylo oki.Siedzialam wtedy ze spuszczonymi nogami w dol i jedna podnioslam a drogiej juz nie zdolalam bo znieczulenie zaczelo dzialac.Nie tracilam przytomnosci tylko ogladalam i sluchalam co sie dzieje...Mnie wcale tak dobrze nie okryli hehehe bo w lampie widzialam albo w bocznych szklanych drzwiach.widzialam jak wyciagaja malego niezly widok:tak::tak: No i po tym znieczuleniu nie wolno glowy podnosic.Krecic oki,ale podniesc juz zabronione,czyli 24 godz lezenia plackiem i wcale nie jest to tak zle i ciezkie jak sie wydaje na poczatku.No i ja mialam cc po probie naturalnego porodu i wcale nie powiem,ze to koszmar...ja wspolczuje jednak tym co naturalnie rodza i jeszcze do tego maja bole krzyzowe.
 
No ja tez takim nie zszdroszcze, jeszcze niedawno sama sobie nie zazdroscilam, bo tak drastycznie mi sie cesarka przedstawiala, dzis jestem zadowolona, mysle pozytywnie, i ze tak bedzie lepiej dla mego zdrowka, i malucha :)
A te cesarki zaplanowane, to chyba wtedy jakos tydzien przed przewidywana data porodu sie wykonuje , czy jak?
pozdrawiam Was kobitki !!!
 
Melduje sie ze jestem! Widze ze watek sie znowu rozwija!
Mrousse - witam na forum!
Ja rodzilam naturalnie, dosc krotko bo 4 godzinki, ale za ta cala ciaze mialam przerabana, wiec taki porod to chyba nagroda:-) Bolalo jak nie wiem, ale ja gdybym miala wybierac to tez bym na naturalny stawiala, szybciej sie do siebie dochodzi. Ja prawie po samym porodzie chcialam juz wstac ale nie wolno bylo, trzeba bylo troche odpoczac.
Zreszta, niewazne jaki porod byle dziecko i matka zdrowi byli.

U mnie nic ciekawego poza tym. Praca, dom, dziecko itd...
 
reklama
Czesc Asiu ,
no tak , to najwazniejsze, zeby maluch zdrowy :)
Ja juz pozytywnie nastawiona , w czwartek do szpitala na 17 ojade, wtedy sa jakies nauki , sale mozna zobaczyc i pogadac, mam nadzieje ze wroce zadowolona :D

A powiedzcie mi jeszcze, czy ktoras z Was szla na mutterschutz i czy same zalatwialyscie wszytsko czy ksiegowa z pracy? Bo ja dalam zaswiadczenie o przewidywanej dacie porodu i tyle, ale to bylo dawno, a jak cesarka planowana, to tez termin sie wtedy zmienia ?? czy nie .. hehe , wypada mi na 29 list 32 tydz, i jak zwykle jestem w rosole :)
 
Do góry