Beabea
Fanka BB :)
Hallo girls
My juz od kilku dobrych lat mieszkamy w 23 bez.Piszecie ze moze byc:-) Faktycznie spokojnie tu,cicho,zielono i o najwazniejsze Turkow i tych chusciatych za przeproszeniem kobiet jakby mniej choc uniknac sie nie da,niestety wszystkich "usterek".W sumie daleko jest ode mnie do centrum,ale z drugiej strony U-bahn mam pod nosem(ok 7 min) a jak dojscie do u-bahnu jest to wszyedzie juz gladko dojechac.Tramwaj mi nie huczy pod oknem.Wprawdzie 3 przedszkola mam w sumie na piechotke i szkole ciut dalej ale za to te prywatne przedszkola juz dalej i trzeba podjechac.SCS jest rzut beretem,a wiec ogolnie nie narzekam za bardzo bo juz przywyklam choc troche to trwalo,bo ja wczesniej blizej centrum zawsze pomieszkiwalam.
Na osiedlu przewaga emerytow!i rencistow dla mnie to minus akurat.
A apropos jezyka to nawet teraz ciesze sie ze moja pojdzie pozniej do szkoly a moze i przedszkola bo przekonala mnie rozmowa z jednym znajomym,ktory mowi ze nie ma sie co spieszyc(chodzi mu o nauke przez dziecko niem.) bo ono i tak jezyk w mig zlapie ,a wazne jest zeby je poprawnie nauczyc mowic najpierw w ojczystym jezyku i zaszczepic mu ta polskosc.
Fakt bo powiem wam ze jak slysze syna mojej szwagierki ktora nie wysylala swych synow do PL szkoly jak kaleczy j. polski to az zal serce chwyta.Nie poprawiala go specjalnie bo jej to wisialo i chlopak ma 16 lat i wiele slow nie wie jak powiedziec po polsku.albo przekreca wyrazy.
Ja obiecalam sobie solennie ze co jak co ale moje dzieci musza znac jezyk swoich rodzicow perfekt,a Polske znac nie tylko z opowiesci gderajacej matki i kilku przelotnych pobytow.To im jestem winna i czuje sie w obowiazku im to przekazac
Kurcze ale mi traktat wyszedl
My juz od kilku dobrych lat mieszkamy w 23 bez.Piszecie ze moze byc:-) Faktycznie spokojnie tu,cicho,zielono i o najwazniejsze Turkow i tych chusciatych za przeproszeniem kobiet jakby mniej choc uniknac sie nie da,niestety wszystkich "usterek".W sumie daleko jest ode mnie do centrum,ale z drugiej strony U-bahn mam pod nosem(ok 7 min) a jak dojscie do u-bahnu jest to wszyedzie juz gladko dojechac.Tramwaj mi nie huczy pod oknem.Wprawdzie 3 przedszkola mam w sumie na piechotke i szkole ciut dalej ale za to te prywatne przedszkola juz dalej i trzeba podjechac.SCS jest rzut beretem,a wiec ogolnie nie narzekam za bardzo bo juz przywyklam choc troche to trwalo,bo ja wczesniej blizej centrum zawsze pomieszkiwalam.
Na osiedlu przewaga emerytow!i rencistow dla mnie to minus akurat.
A apropos jezyka to nawet teraz ciesze sie ze moja pojdzie pozniej do szkoly a moze i przedszkola bo przekonala mnie rozmowa z jednym znajomym,ktory mowi ze nie ma sie co spieszyc(chodzi mu o nauke przez dziecko niem.) bo ono i tak jezyk w mig zlapie ,a wazne jest zeby je poprawnie nauczyc mowic najpierw w ojczystym jezyku i zaszczepic mu ta polskosc.
Fakt bo powiem wam ze jak slysze syna mojej szwagierki ktora nie wysylala swych synow do PL szkoly jak kaleczy j. polski to az zal serce chwyta.Nie poprawiala go specjalnie bo jej to wisialo i chlopak ma 16 lat i wiele slow nie wie jak powiedziec po polsku.albo przekreca wyrazy.
Ja obiecalam sobie solennie ze co jak co ale moje dzieci musza znac jezyk swoich rodzicow perfekt,a Polske znac nie tylko z opowiesci gderajacej matki i kilku przelotnych pobytow.To im jestem winna i czuje sie w obowiazku im to przekazac
Kurcze ale mi traktat wyszedl
Ostatnia edycja: