reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Austrii

maxmama, te bezirki ktore wymienilas sa rzeczywiscie nienajciekawsze.
Chodzi przede wszystkim o procent cudzoziemcow. Nikt oczywiscie nie chce byc jakims rasita ale poprostu w tych niefajnych bezirkach jest najwiecej turkow, arabow, mieszkancow bylej Jugoslawii, ktorzy - nie oszukujmy sie - maja jednak inna kulture niz my. No i w tamtejszych szkolach jest tez odpowiedni procent takich dzieci, ktore rozmawiaja w swoich jezykach a nie po niemiecku, czesto nie sa az takie skore do integracji, moze gorzej sie ucza, nizszy poziom w szkolach.
No ale z drugiej strony kazda z nas tutaj tez jakos zaczynala i tez jestesmy wlasciwie ausländer :-)

zreszta, to co napisalam znam tylko z opowiesci, nie mam doswiadczenia.

Ale np. moj maz, jak byl maly, mieszkal wlasnie w 20. i tesciowa opowiadala, ze ten bezirk jest poprostu chalowy, ze w szkolach tez traktuja gorzej wlasnie ausländerow, bo i tak ich tam jest mnostwo.
Ale z drugiej strony moj maz tez wyrosl na normalnego, dobrze wyksztalconego czlowieka, nawet jesli wychowal sie w 20. :tak:

odchudzam sie, wiec dzisiaj poaczki omijam z daleka.... Zreszta, tych paczkow napompowanych tutaj nie lubie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Happy no mam nadzieje!!!:-D:-D:-D
Maxmama ja tez taka wirtualna ;-)Jeszcze nie udalo mi sie dotrzec do Wiednia na spotkanko.
U nas tez sa takie dzielnice i pomimo, ze tez jestem obcokrajowcem, to wole zeby Laura wychowywala sie wsrod wiekszosci austriackiej. Wiem jakie klopoty mialy dziecinaszych znajomych w klasie, gdzie bylo sporo turkow i wolalabym tego uniknac. To nie chodzi o to czy jestem rasistka, czy nie, tylko o to, ze szukam najlepszego dla mojego dziecka.
 
poziomeczka-wlasnie o to chodzi.Nie chce kogos dyskryminowac ale tez chce by moje dzieci chodzily do szkol o wyzszym poziomie..A to prawda, ze do ponadpodstawowej juz nie musi byc betzirk w ktorym jest dziecko zameldowane? Bo to tez, bylo by jakies rozwiazanie.To jakie bezirki polecacie? podobno super jest 6,8,18,19 ale to juz drozyzna .....mam taki metlik w glowie.....macie jeszcze male pociechy ale co myslicie o prywatnych szkolach?
Moj syn zostal przydelegowany do szkoly przez urzad.Jedyny plus to taki,ze w szkole jest kurs niemieckie i przyjmuja co roku takie dzieci "przyjezdne" bez znajomosci jezyka.ale poziom delikatnmie mowiac nijaki. zalezy nam by w pierwszej kolejnosci nauczyl sie jezyka a potem...zobaczymy.
 
mb_1 to fajnie,ze nie jestem wyjatkiem a to gdzie mieszkasz? Bo domyslam sie ze nie we Wiedniu? A te klopoty co mieli Twoi znajomi z dziecmi to niski poziom nauczania czyy moze wplyw srodowiska? Bo mojej kolezanki cora (tréraz ma 17) tez przyjechala majac 11 lat byla bardzo dobra uczennica i z roku na rok pod wplywem (niestety) kolezanek w lkasie malaly jej ambicje i bylo troche problemmow ,I wlasnie tego sie obawiam.
 
maxmama, rozumiem, chcemy dac naszym dzieciom to co najlepsze. Tak jak pisalam poprzednio, 21., 22., 23. sa tez dobrymi bezirkami

moj maz nie umial ani slowa po niemiecku jak tu przyjechal jako maly chlopiec a jak konczyl podstawowke byl najlepszy w klasie, lepszy od austriakow. Mimo wszystko nauczyciele "radzili" mu, zeby nie szedl do gimnazjum, tylko do hauptschule. Tak traktuja obcokrajowcow. A moj maz ma skonczone juz 2 studia i wyszedl na ludzi. Wiec nie mozna sie tez sluchac nauczycieli do konca

mb_1, obejzalam ten urywek z tvn - SWIETA PRAWDA!!!!:tak:
 
Ostatnia edycja:
jeszcze jedno chcialabym dodac. Pamietajmy, ze tu w Austrii nie trzeba konczyc studiow, zeby miec dobra prace (nie to co w PL, gdzie kazdy ma magistra i wiele ludzi nie ma pracy). Dlatego tutaj np. bardzo powszechna jest tzw. Lehre (czyli zawodowka). Dzieci 16-letnie sa omamiane informacjami w stylu: bedziesz miec zawod, bedziesz miec swoje pieniadze, bo juz w pierwszym roku zawodowki cos tam placa. I dzieciom sie uczyc nie chce i mysla sobie, ze to jest super sprawa, taka Lehre. Moj maz jako dzieciak tez to przechodzil. Rodzice jednak byli na tyle madrzy, ze nie dopuscili do tego, zeby poszedl na Lehre. A nawet nauczyciele tak radza uczniom. Tutaj w Austrii chyba 2 lata temu tylko 15% mldziezy mialo mature!

Tu jest troche inny system i dlatego my jako rodzice (nauczeni polskim rozumowaniem) musimy nasze dzieci pokierowac. Na szkole w kwestii wsparcia za bardzo nie ma co liczyc, oni ida po linii najmniejszego oporu..... No chyba ze w prywatnych szkolach jest inaczej, tego nie wiem.

no, ale pofilozofowalam....:-D
 
Poziomeczka dla mnie temat sloiczkow jest jak najbardziej aktualny. Zwlekalismy dluzej, ze wzgledu na problemy skorne Laury, no ale ile moge?
A z tym wyksztalceniem, to masz w zupelnosci racje. Tutaj juz nie raz sie spotkalam z tym, ze jak ktos ma studia, to patrza na niego z podziwem:-D A to Lehre to nie jest bardziej jak polskie przyuczenie do zawodu?
Zmykam nakarmic Lauke i idziemy na spotkanko z kolezanka i jej synkiem (o dzien mlodszym od Laury);-)
 
Dziewczyny bardzo Wam dziekuje za odpowiedzi.Kazda informacja jest dla mnie przydatna. Akurat u syna w szkole na wywiadowce pan od niemieckiego powiedzial zebysmy uwazali bo w klasie jest dwoch takich (nie obrazajac nikogo)malo ambitnych lobuziakow i zeby syn trzymyl sie od nich z daleka bo go szkoda.Pewnie to tez zalezy od klasy i nauczycieli co jednak nie usprawiedliwia,ze chcemy dla naszych dzieci leprzej szkoly,nauczycieli itd.Ja to bym chciala tak wyposrodkowac.nie zaduzo tych "dzieci" ale moze tez nie sami austryjacy by to On nie byl w klasie postrzegany za tego gorszego.No ale...narazie jest,tu gdzie jest a potem zobaczymy.
I jak obiadacie sie ? Mi nie wolno -dieta!!!Smacznego!
 
reklama
mb_1, jak na poczatki jedzenia stalego to sloiczki sa dobre. Male porcje i nie musisz sie chrzanic z gotowanie i przecieraniem.
Ale ja jakos wole jednak juz teraz dla Maji ugotowac. Kupuje skladniki bio i zawsze jej cos tam upichce. Dla mnie te sloiczki z miesem troche smakuja jak takie puplety ze sloika, czyli troche sztucznie.....

Teraz to juz np. dla nas staram sie gotowac rzeczy bio i co mi na dobre wychodzi, nie wrzucam zadnych kostek rosolowych i wtedy Maja je to co my, jej odkladam troszke a dla nas sole i doprawiam lepiej.


Lehre chyba trwa 3 lata, wiec tak jakby zawodowka.... a przyuczenie ile trwa?
 
Do góry