Witam
Jeszcze raz dziekiza mile slowa!!!
Malwina tak,tak sa specjalne pampersy do wody wlasciwie w kazdym kosmetycznym sklepie typu Dm,Bipa,Müller.My tez na basen z mala chodzilismy,a ta uwielbia wode....
Teraz przez te upaly meza tez ciagnie juz na basen ,tyle ze musialby sam z corka isc co troche klopotliwe jest ,bo mlody jeszcze za malutki,ledwo wczoraj mu pepek odlecial!!!!
Jesli chodzi o wozkownie,to jako takiej u nas nie ma,ale tam gdzie piwnice sa jest dosc miejsca w korytarzach i na wozki i na rowery,My jako jedyni w tej sztydze dzieci mamy,tak ze procz naszych 3 wozkow stoi tylko ze 4 rowery.
Problem tylko w tym ,ze do klatki wchodzi sie po schodac,a w klatce trzeba zejsc innymi schodami w dol do tych piwnic zeby ten wozek zostawic (jest tych stopni troche i sa dosc strome)
Vici zazdroszcze ze u was taki spokojNam wprawdzie niczego jeszcze nie ukradli,ale naookolo slyszy sie niejedno.
Poziomeczka no faktycznie zaszalalas z ta kapusta;-)O ile w ciazy wlasciwie mozna wszystko jesc to przy karmieniu jest troche surowszy rygor-wszystkie warzywa kapustne i straczkowe sa wykreslone, to samo napoje gazowane,cytrusy w umiarkowanej ilosci jak i potrawy smazone....
W ciazy dziecko przyzwyczaja sie do smakow i potem matka jedzac te potrawy przy karmieniu raczej dziecku nie zaszkodzi (owszem sa wyjatki) tyle ze te produkty wyzej wymienione sa ciezkostrawne i same przy ich trawieniu nich produkujemy gazy co i dziecku szkodzi.W szpitalu pytalysmy polozna czy mozna sok z pomaranczy wypic np. a ona na to ze jak sie w ciazy pilo to i teraz tez mozna byle z umiarem i stopniowo konkretne produkty wprowadzic i poobserwowac sie.
Mb-1 ja bym raczej jadla to na co mam ochote,zeby dziecko przyzwyczaic do smaku,potem i tak w praniu wyjdzie na co maluch ewentualnie uczulony bedzie badz nie.No ale lekarza tak czy siak sie mozna doradzic
Ja np zauwazylam ze mam problemy zeby malego odpowietrzyc,bo dlugo to trwa zanim sobie porzadnie"beknie" i nieraz juz stracilam cierpliwosc czekajac.Zdarza mu sie wiec ulac,albo troche sie wije-widac ze mu gazik po brzuchu biega,-za chwile to mija-pusci bakala,ale jakis strasznych kolek -odpukac -nie bylo do tej pory.
W nocy budzi mnie co 2,5-3 godz nawet nie placzem tylko wydaje z siebie takie mruczenie i rusza sie jakby go mrowki oblazly
My chrzciny planujemy gdzies kolo wrzesnia,ale tu na miejscu.Tyle tylko ze raczej myslimy o jakims obiadku i kawce w lokalu.Ostatnio przy chrzcinach Nikolki bylo tyle zamieszania i roboty ze padalam ze zmeczenia mimo ze mialam do pomocy i mame i siostre,ale kuchnia nie za wieka,krzatanina straszna,lodowka pelna-nie bylo juz w nij nijak nic upchac,zlew ciagle zajety,echhhh
Ale sie upisalam,ale korzystam z okazji ze wszyscy jeszcze spia!!! O dziwo...
Pa